Tommy wyszedł wkurzony z biblioteki. Był zły na Eddy'ego za to, że znowu ich wpakował w jakieś gówno. Ziemia ma 510 072 000 km² i znalezienie jakiegoś małego kamyczka może zająć miesiące, jeśli nie lata. Miał ważniejsze priorytety (kaszel, Kori, kaszel) od tych poszukiwań. Ale oczywiście wielki półbóg musi się wykazać, a to że inni mają coś innego do roboty, to go nie interesuje.
Gdyby Tommy był osobą w pełni szczerą, rzuciłby zabawę w Mściciela od razu po uratowaniu prawdziwych Avengers. Nie czuł się dobrze w roli superbohatera, a tym bardziej w roli przywódcy grupy bohaterów. Uważał, że bardziej do tej pracy nadaje się Amy albo James. Mimo tego, nadal przewodził Next-Avengers. Nie chciał zawieść tych wszystkich ludzi, którzy uwierzyli w niego.
Przestał nad tym rozmyślać, kiedy znalazł swoich przyjaciół. Stali przed wejściem do sali balowej. Niektórzy byli trochę pokiereszowani, ale poza tym, wszyscy byli cali.
-Słyszeliście już, jaką robotę Eddy nam załatwił?- zapytał prosto z mostu. Wszyscy zaprzeczyli, więc Tommy szybko opowiedział co się wydarzyło w bibliotece.
-Więc mamy znaleźć jakiś dziwny kamień?- zapytała Roxy. - Bo inaczej wszechświat... kaput?
Pokazała rękami wybuch, a Tommy pokiwał głową.
-No nareszcie, mamy jakieś ciekawe zajęcie- uśmiechnęła się Amy.
-Słucham?- zdziwił się jej brat.
-Przecież przez ostatnie pół roku siedzieliśmy na dupie! Tylko ćwiczyliśmy i okazjonalnie łapaliśmy jakiś idiotów, którzy chcieli okraść bank. Pora żebyśmy zrobili coś z efektem "wow!".
-Może ty siedziałaś na dupie- mruknął Coop.- Ja biegałem pomiędzy Avengers Tower, pracą w teatrze, treningami, próbami i studiami wieczorowymi. Nie wiem czy uda mi się znaleźć czas na wyprawę poszukiwawczą...
-W przeciwieństwie do tej pierdoły, chętnie rzucę wszystko, aby pomóc w poszukiwaniach- powiedziała May.- Im mniej widzę moją klasę, tym lepiej dla mnie i dla nich. Nie musimy się nawzajem męczyć swoim towarzystwem.
-Twój ojciec jasno się wyraził, że bycie Mścicielem nie może kolidować z twoją szkołę- stwierdził stanowczo Tommy.
May przeklęła pod nosem. Reszta nie zwróciła na to uwagi, bo właśnie doszedł do nich Eddy.
-To co drużyno? Tommy powiedział już wam o naszym zadaniu?
-Tia, powiedziałem im. Olśnił mnie tylko, jako chcesz znaleźć ten kamień?
-No ja... eee... nie zastanawiałem się...
-Co dzieciarnia? Potrzebujecie pomocy?- odezwał się nagle głos za nimi.- Ja zawsze mogę wam coś podpowiedzieć, bo wiecie, już mam doświadczenia z bogami- uśmiechnął się do nich Tony. Przebiegł po nich wzrokiem i zatrzymał się na Jamesie, który przez cały czas obejmował Amy. Stark spiorunował go wzrokiem, a ten szybko odsunął się od dziewczyny. Amelia przewróciła oczami i zwróciła się do ojca.
-Dzięki tato, ale sami sobie poradzimy. A teraz wracaj do domu, pogódź się z mamą, bo pewnie znowu się z nią pokłóciłeś i przestań atakować wzrokiem mojego chłopaka!
-Nie będę, jak to zgrabnie ujęłaś, "atakować wzrokiem" Jamesa, jak nareszcie znajdziesz sobie porządnego chłopaka.
-A ty znowu swoje. Każdy mój chłopak ci nie pasował.
-Spójrzmy na przeszłość, czego zwykle nie robię... Przez jakiś czas chodziłaś z tym kolorowym obszarpańcem...
-Noah był punkiem i buntował się przeciwko obojętności i znieczulicy- przerwała mu coraz bardziej zirytowana Amy.
-Później był ten powalony australijski piosenkarz, który był strasznie natarczywy...- kontynuował.
-Ale Shaun napisał później o mnie piosenkę.*
-Ostatni, którego pamiętam to była ta marzycielska pierdoła z którą uciekłaś do Europy, a później cię zdradziła.
Tu Amy zamilkła. Bardzo nie lubiła wracać do tematu Oliviera Weisingera.
Podczas tej wymiany zdań, wszyscy spoglądali to na Tony'ego, to na jego córkę. Kiedy oboje zamilkli, nikt się nie odezwał. Amy wzięła Jamesa za rękę i poszła szybko z nim w stronę mostu tęczowego. Pozostali ruszyli za nią. Ostatni poszedł Tommy, który powiedział do ojca tylko jedno zdanie.
-Czy ty zawsze musisz postawić na swoim?- powiedział i ruszył za przyjaciółmi.
__________________________
* Short Stack - Amy
__________________________
Na początek:
PRZEPRASZAM, ŻE TAKIE KRÓTKIE! ALE UZNAŁAM, ŻE NIE BĘDĘ PRZEDŁUŻAĆ BEZ SENSU.
Ok, teraz przejdźmy dalej.
Jutro minie dokładnie rok (według Wattpada) od opublikowania prologu i pierwszego rozdziału Next-Avengers. Od 14 lipca, Tommy Stark istnieje na Wattpadzie. A wiecie dzięki komu? No wiecie? Dzięki Wam!!11!!!
Cóż oczywiście chciałabym Wam bardzo podziękować... ale prezenty są fajniejsze (urodziny=prezent ;) )
A więc wy napiszcie jaką sprawę, bądź o kim chcielibyście przeczytać w one-shocie, a ja coś wybiorę i postaram się to napisać do jutra wieczorem (a jak nie wyjdzie to do 15 lipca :p ). One-shot będzie opublikowany w Next-Avengers: Kolekcja One-shotów (jak jeszcze tam nie byłaś, to zajrzyj, bo warto[chamska reklama xD {pozdrawiam Beczkowników XD}])
***OBRAZEK NA DZIŚ***
Peace ^,^
CZYTASZ
Next-Avengers 2: Dzieci Bogów
FanficNext-Avengers powracają! Minęło już kilka miesięcy, odkąd młodzi bohaterowie przyjęli propozycję na dołączenie do nowego oddziału Mścicieli. Muszą teraz godzić szkołę, studia i karierę z ratowaniem ludzkości. Co nie jest łatwe, kiedy zwala im się na...