Wesołe Miasteczko i Smutne wspomnienia (2/2)

973 72 5
                                    

Perspektywa Marinette

-Niee Adrieen, proszee!!-darłam się wniebogłosy bijąc go rękami po plecach co wyraźnie nie robiło na nim żadnego wrażenia, bo nadal kierował się wraz ze mną siedzącą na plecach w stronę diabelskiego młynu.

Czy on nie może zrozumieć, że ja mam lęk wysokości?! Co to w ogóle za chłopak, który zmusza do czegoś swoją dziewczynę?! Ach no tak zapomniałam, że to przecież mój Adrien, a po nim niczego nie można się spodziewać...

Jedyne co mi teraz pozostało to walenie i kopanie go na tyle mocno żeby go zabolało, ale też tak by nie cierpiał jak i również spowodowanie przez te czynności żeby mnie puścił. Mogłabym mu wtedy uciec i nie zbliżyć się nawet  na odległość kilometra do tego cholernego diabelskiego młynu zagłady...

Perspektywa Adriena 

Niosłem właśnie moją Marinette do diabelskiego młynu .Tak szczerze to dobrze wiedziałem, że dziewczyna ma paniczny lęk wysokości. Pewnie myślicie dlaczego jej to robię?

Otóż dlatego, by mogła zwalczyć swój strach ze względu na mój mały prezent dla niej, który zamierzam wręczyć jej właśnie na tym ogromnym kole. W sumie jest to pewnego rodzaju niespodzianka i nie do końca wiem jak dziewczyna zareaguje...

Marinette przez pewien czas waliła mnie panicznie w plecy. Dobrze zrozumiałem jej plan, więc postawiłem sobie za cel nie dopuścić do puszczenia jej.

Nie była dla mnie zbyt ciężka, gdyż kiedy zamieniałem się w Czarnego Kota przez skakanie z dachu, na dach miałem okazję nieźle przypakować i teraz waga Marinette nie miała dla mnie większego znaczenia bo i tak bez problemu doniósłbym ją, aż pod sam cel mojej podróży.

Perspektywa Marinette

No i nic z tego nie wyszło. Dość tego. Adrienie Agreste od teraz focham się na ciebie i nie odezwę się dopóki mnie nie przeprosisz. Odwróciłam się do niego plecami siedząc już w wagoniku. Po chwili widzący moją reakcję chłopak odezwał się :

-Marinette ty tak naprawdę? Ja tylko chciałem byś pozbyła się swojego lęku, byś wreszcie poczuła się wolna i okiełznała swoje myśli. Czy to jest dostateczny powód żebyś się na mnie nie obrażała i mi wybaczyła?

No dobrze może i mnie troszeczkę udobruchał tymi miłymi słówkami, ale niech nie myśli sobie,że mu odpuściłam .Miałam zamiar siedzieć tak i nawet na niego nie patrzeć przez ten wieczór, a później i nawet tydzień, ale moje plany popsuło uruchomienie diabelskiego koła. Momentalnie przytuliłam się do Adriena myśląc, że zaraz spadnę, ale przecież nie chciałam już drugi raz spadać z podobnej wysokości.

Parę minut później już całkowicie mój strach ustał. Nie wiem czym to było spowodowane. Tym że tkwie bezpiecznie w ramionach super silnego, przystojnego modela, czy tym że stoimy w jednym miejscu już się nie poruszając...

Zaraz, zaraz czego my się nie poruszamy? Jezus Maria co tu się dzieje!

-Adrien, ..Adrien! Co tu się dzieje?! Dlaczego stoimy!?

-Spokojnie kochanie. To tylko jakaś awaria, zaraz powinni ją naprawić.- powiedział ze spokojem. Ale mimo to nadal się denerwowałam.

Perspektywa Adriena

Mimo, że pocieszam ją i uspokajam to sam boję się jak cholera. Ta awaria zepsuła mi moją całą niespodziankę. Po wesołym miasteczku  mieliśmy jechać zamówioną przeze mnie dorożką nad Sekwanę na most kłódek, a tam zamierzałem podjąć największy krok w moim życiu, a teraz co będę musiał zrobić...będę musiał improwizować.

Przytuliłem moją trzesącą się księżniczkę. Robi się wieczór, a ze względu na to że jest już koniec listopada o tej porze robi się strasznie zimno. Tak bardzo jej współczuję, a to wszystko moja wina:

-Tak bardzo cię przepraszam księżniczko. Nie chciałem żeby tak to wyszło. To wszystko moja wina.- powiedziałem ze skruchą.

-Nie masz za co mnie przepraszać. Ja wręcz powinnam ci podziękować za to wszystko co dla mnie robisz . Jesteś wspaniały.-pocałowała mnie w policzek, a ja tylko mocniej ją przytuliłem.

Jej zachowanie tylko utwierdza mnie w mojej decyzji, ale na ten ważny krok trochę jeszcze zaczekam do zachodu słońca...

C.D.N

Jest rozdział!

Mam nadzieję,że  wam się  spodobał...

Jeśli będę miała dość czasu i weny dodam rozdział jeszcze jutro,a 6.12.2016 powinna pojawić  się przedostatnia publikacja lub epilog,nwm jeszcze się zastanowię...

Póki co mam extra pomysł na następną książkę związaną z tematyką  miraculum,ale o tym wspomnę jeszcze w następnych publikacjach tutaj...

Na razie czekam na gwiazdki i komentarze od was.Interesuje mnie wasza opinia..😊

Do napisania...😘

Pamięć powoli powraca...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz