Kiedy się obudziłam byłam sama w pokoju. Wiedząc, że już nie zasnę wstałam i szurając bosymi stopami po panelach wyszłam z pokoju. Od razu skierowałam się na dół do kuchni by zjeść śniadanie.
Widząc rudzielca oparłam się o framugę.
-Hey Jimin.
-Cześć. Już wstałaś?
-Mhm. Która godzina.
-Ósma.
-Widziałeś Kooka?
-Nie.
Podeszłam do lodówki szukając czegoś jadalnego jednak nie znalazłam nic co by mnie zaciekawiło. Zamknęłam lodówkę i podeszłam do szaf otwierając je po kolei.
-Co szukasz? Szczęścia?
-Nieee. Jedzenia. Jestem głodna.
-Usiądź w jadalni zaraz coś ci przyniosę.
-Oki.
Ruszyłam się od tych nieszczęsnych szaf i przeszłam do jadalni siadając na krześle barowym.
Po kilku minutach czekania przyszedł Jimin z miseczką świeżych owoców.
-A gdzie żelki?
-Przestań. Jedz.
-Ale ja chcę żelki.
-Dostaniesz jak zjesz.
Zdecydowanie bardziej wolałam kiedy to Tae dawał mi jedzenie. Co z tego, że kończyło na podłodze, we włosach i ogólnie mówiąc wszędzie.
Zaczęłam jeść owoce. Skupiając się na własnych myślach.
Tylko dwa dni. To już tylko dwa dni.
Ocknęłam się dopiero kiedy zjadłam cały posiłek.
-Mogę teraz żelki?
-Nie odpuścisz?
-Nie.
Chłopak tylko przewrócił oczami i wyszedł do kuchni. Nie chcąc odpuszczać poszłam za nim.
-Masz.
Rzucił mi paczkę moich ulubionych słodyczy którą złapałam w locie.
-Dzięki.
Z uśmiechem na ustach udałam się do salonu gdzie siedział Nam i Jin.
-Hey chłopaki.
-Hey młoda.
-To inaczej. Hey Nam. Witaj starcze. Co oglądacie?
-Dzięki.
Uśmiechnęłam się uroczo na co Jin spojrzał znowu na telewizor.
-Serial.
Usiadłam obok Jina na kanapie zajadając się słodyczami. Kiedy paczka była pusta wstałam i stanęłam przed telewizorem zasłaniając im program.
-Odsłoń.-No Jin to zachowuje się jak kobieta której ktoś zasłoni się ulubioną telenowelę.
-Nie nudzi mi się.
-To chodź musimy porozmawiać.
Wstałam i poszłam za Monsterem. Weszliśmy do jego gabinetu. Usiedliśmy po przeciwnych stronach biurka.
-No więc. O czym chciałeś rozmawiać?
-Twój ojciec zapłacił cały okup. Jutro wracasz do domu.
Kiwnęłam głową zastanawiając się czy to wszystko czy jeszcze mam zostać. Jednak po chwili on kontynuował.
-Rano bądź gotowa. Jimin, Tae i Suga odwiozą cię do domu. To wszystko możesz iść.
Uśmiechnęłam się tylko i bez słowa wyszłam z pomieszczenia. Oparłam się o ścianę z powodu zawrotów głowy. Kiedy przeszły ruszyłam się na poszukiwania któregoś z chłopaków by nie nudzić się cały dzień.
CZYTASZ
Okup |BTS
FanficNic już nie będzie takie samo. Te sześć słów odtwarzało się w mojej głowie wciąż i wciąż niczym zacięta płyta.