Dzisiaj wracamy juz do domu..
Od 2 dni zle sie czuje.. Zastanawiam sie czy to nie czasem czas na porod
Oby nie.. Nasze dzieciątko ma rodzic sie dokladnie 12 czerwca..
A dzisiaj jest 1 czerwca... No okey..
Moze urodze wczesniej..
No nie wiem zobaczymy.. A wracajac to wracamy dzisiaj i mam nadzieje ze podroz minie bezpiecznie... Po 3 godzinach bylismy juz na płycie.. I wsiadismy do samolotu.. Po wejsciu usiedlismy i raczelismy rozmwaiac..
Zanim sie zorietowalam usnelam tak jak wszyscy.. Po 2 godzinach wylądowalismy.. Weszlismy na lotnisko po walizki i pojechalismy do domu.. Po czym weszlismy do domu..umylismy sie i poszlismy do sklepu kupic cos do jedzenia.. Wrocilismy po okolo 2godzinach rozpakowalismy zakupy.. I poszlysmy do salonu..
Justin zadal mi pytanie czy ogladamy jakis film ja odparam ze tak.. Wybralismy film i zaczelismy ogladac.. Oczywiscie jak to ja oparlam sie o tors chlopaka i usnelam po spelna polowie filmu.. Justin gdy tylko zobaczyl ze spie zaniusl mnie do pokoju gdzie polozyl sie kolo mnie i tak tez usnelismy..._______________________________________
Prosze nastepny dzial..
Mam nadzieje ze sie spodoba i beda ⭐Ps.. Kocham was ⭐❤❤❤💗