#9

320 32 4
                                    

Noc spędziłem w towarzystwie znajomej Sehuna, Park Miro. Była atrakcyjna i inteligentna, ale brakowało jej tego czegoś. Sex z nią pomagał mi wyleczyć się z homoseksualnych myśli, którymi byłem lekko przerażony. Nigdy nie podejrzewałem siebie o odmienność seksualną, jednak życie potrafi zaskoczyć.
Park Miro prawdopodobnie mnie kochała. Często patrzyła na mnie i całowała w policzek. Ja natomiast nie dawałem jej niczego oprócz niezobowiązującego seksu. Było mi z tym źle.

Tego dnia na uczelni często mijałem Baekhyuna. Zupełnie jakbym za mną chodził, pojawiał się tam gdzie ja. Wreszcie zaczepił mnie, w chwili gdy wchodziłem do swojego małego biura.
- Panie Zhang, przepraszam, ale mam pytanie. Kiedy znowu się spotkamy? - powiedział z dozą entuzjazmu w głosie.
- Co powiesz na wyjście dzisiaj wieczorem, zaraz po wizycie u Pana Woo? - zapytałem, jednocześnie otwierając drzwi. Nie ukrywam, chciałem żeby wszedł tam ze mną. Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek mojego telefonu.
-Wybacz, muszę lecieć. Do zobaczenia wieczorem!- powiedziałem, wchodząc w głąb pokoju. Zamknąłem za sobą drzwi i odebrałem telefon, nie sprawdzając czyj numer widnieje na wyświetlaczu komórki.

- Wiem, jesteś w pracy. Dzwonie tylko żeby zapytać, czy przyjedziesz dzisiaj na noc? - usłyszałem w słuchawce głos Miro.
- Tak, oczywiście.  Będę o północy. - odpowiedziałem po chwili namyślu i rozłączyłem się, nie czekając na odpowiedź. Jest stanowczo zbyt nachalna.




Pan Woo był w bardzo dobrym humorze, wizyta skróciła się do minimum. Nie minęła godzinia, a siedziałem w kawiarni razem z Byun Baekhyunem. Był ubrany w czarny smoking, a jego czerwone włosy były dokładnie ułożone. Wyglądał świetnie, podczas gdy ja nie miałem czasu się przebrać. Ubrany w białą koszulę i jeansy czułem się jakiś gorszy. Na szczęście miałem na sobie okulary, może chociaż wyglądałem na mądrego.

- Kolejne na liście jest pozwolenie komuś dotknięcia moich rzeczy. Mam rozumieć, że dzisiaj będziemy próbować tego? - wykrzywił się w grymasie, a wzrok wbił w kartkę.
- Baekhyun, będzie dobrze. Wyjmij na stół coś należącego do ciebie i bardzo cennego.
Chłopak niechętnie sięgnął do kieszeni płaszcza i wyciągnął na stół coś na kształt eleganckiego dzienniczka.
- Może być?
Przytaknąłem głową i od razu zająłem go rozmową. Musiał zapomnieć, że chcę to zrobić. Przez dobrą godzinę rozmawialiśmy na wiele tematów, aż w końcu wyczułem odpowiedni moment i złapałem za dziennik Baekhyuna. Widziałem na jego twarzy zakłopotanie, całkowicie nie wiedział jak zareagować. Ostatecznie oparł głowę o dłonie i przez chwile zastygł w tej pozycji.
- Obiecaj, że nie zdezynfekujesz tej rzeczy. - powiedziałem stanowczo, oddając własność Baekhyuna.
- Ja już tego nie dotknę.. Nie mogę.. - wyszeptał słabo.
-Zaufaj mi, proszę. Chcę żebyś był zdrowy.
W tamtej chwili Baekhyun uniósł lekko głowę i spojrzał na mnie. Patrzył prosto w moje oczy.
- Dobrze, zaufam. - mówiąc to, wziął w jedną dłoń dziennik i marszcząc oczy, schował go do kieszeni. Widziałem, że bił się z myślami. Wiedziałem jak bardzo chciał sięgnąć po płyn i umyć dłonie, powstrzymał się.
Momentalnie stał się blady, postanowiłem więc odwieźć go do domu. Zgodził się, ale tylko ze względu na swoje samopoczucie.

W samochodzie panowała dziwna atmosfera. Było cicho, a Baekhyun siedział jak najdalej mnie. Wzrok wbił  w szybę. Dopiero gdy podjechaliśmy pod jego osiedle, odwrócił się w moją stronę. Znów patrzył w moje oczy,  zupełnie jakby chciał mnie zabić. Ja natomiast z całej siły powstrzymywałem chęć dotknięcia go. Profil jego twarzy oświetlała lampa, jego czerwone włosy przybrały zupełnie inne barwy. Głupio mi to stwierdzić, ale wydawał się taki idealny. Pragnąłem, aby to mój dotyk zaakceptował jako pierwszy.
- Dobranoc. - wyszeptał cicho. Wyszedł i zostawił mnie z setką myśli. Byłem rozdrażniony, wszystko się we mnie gotowało.

Noc z Miro była jedynym lekarstwem.

dirty hands Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz