#16

294 32 7
                                    

Ze słodkiego snu obudził mnie telefon od Sehuna. Z trudem odkleiłem plecy od łóżka i sięgnąłem po komórkę. Miro nie było w pokoju, musiała wcześniej wstać. Odebrałem.
- Twoja dziewczyna się na Ciebie skarży. Co przeskrobałeś? - usłyszałem znajomy głos w słuchawce.
- Zapomniałem o randce, wróciłem w środku nocy.. W wielkim skrócie, nic takiego.
- Siedzi u nas już od godziny i ryczy. Zrób coś bo nie wytrzymam. - dało się wyczuć nutkę irytacji w jego głosie.
- Sehun... Możemy się spotkać? Najlepiej dzisiaj.
- Będę u Ciebie o czternastej.

Kaca poczułem dopiero pod prysznicem. Straszny ból uderzył moją głowę, a w gardle poczułem straszną suchość. Zapomniałem już jak to jest, czekałem na Sehuna z butelką wody pod ręką. Ubrałem się w zwykłą czarną bluzę i jeansy. Równo o czternastej w moim mieszkaniu pojawił się Sehun. Wyglądał tak samo dobrze jak zawsze.

- Więc? Co to za problem?
- Czy jeśli czuję pociąg seksualny do chłopca to jestem gejem? - powiedziałem bez wahania.
Sehun westchnął głośno i nerwowo podrapał się po głowie.
- Ciężko powiedzieć, nie znam się.
- Uwierz, że ja też nie.
Około godziny spędziliśmy na kanapie rozmawiając o moich seksualnych problemach, spełnienie moich marzeń. Sehun nie był obeznany w temacie (dziwne gdyby był), więc niestety za dużo się nie dowiedziałem. Poradził mi jedynie, aby jak najszybciej zapomnieć o Baekhyunem, jednak jako lekarz czułem się odpowiedzialny za jego zdrowie, a właściwie tak tłumaczyłem sobie swoją niechęć do perspektywy urwania kontaktu z czerwonowłosym.

Samotny w mieszkaniu, zacząłem rozmyślać o samopoczuciu Baekhyuna. Na pewno ma strasznego kaca. Wbrew wszelkiej logice wsiadłem w samochód i wylądowałem tuż pod znanym mi dobrze budynkiem. W ręku trzymałem sok pomidorowy i tabletki na migrenę, oh, jaki ze mnie romantyk. Na klatce schodowej około dziesięć razy zawahałem się czy zapukać do drzwi. Ostatecznie postanowiłem zachować się jak dobry kolega/lekarz, który dba o pacjenta. Zapukałem. Po dłuższej chwili w drzwiach stanął Baekhyun. Miał na sobie bordowy sweterek i czarne spodnie, a w ręce trzymał ręcznik którym wycierał swoje mokre czerwone włosy. Krople wody spływały z ognistych pasemek tuż na jego nos.
- Jak się czujesz? - wymamrotałem żałośnie.
- Dobrze, dziękuje za troskę. Wejdź. - wskazał dłonią na korytarz i posłał mi zakłopotany uśmiech. Od razu poczułem się pewniej. Wchodząc, położyłem podarunki na stół w kuchni, liczyłem że Baekhyun tego nie zauważy. Niestety zauważył. Nagle zrobił się czerwony, wziął do ręki soczek i wypił cały od razu.
- Dziękuje za wszystko, na prawdę. - uśmiechnął się szeroko i skłonił nisko.
- Drobiazg, martwiłem się. Ale chyba to najwyższy czas na kolejną część terapii.
- Teraz? - jęknął zdziwiony.
- Tak, teraz. I tak miałeś dużo wolnego.

Wyciągnąłem kartkę i podałem mu ja wskazując na kolejny punkt.
- Dotknij mnie, Baekhyun.
Jego wzrok nerwowo wędrował z kartki, na moją twarz. Odetchnął głośno i powoli wyciągał dłoń. Miałem wrażenie, że trwa to wieczność. Przymknąłem powieki i wstrzymałem oddech na długą chwilę. W tym czasie opuszki palców Baekhyuna powoli przejechały po moim policzku. Czułem każde drganie jego małej dłoni.
- I jak? Bolało? - mimowolnie się uśmiechnąłem, czułem dreszcz przeszywający moje ciało.
- Trochę. A teraz rozbierz się. Trzeci raz nie będę prosił. - mruknął cicho.
- Czy to kolejny żart?
- Nie.
Moje dłonie sięgnęły do karku. Zsunąłem z siebie czarną bluzę i pewny siebie uniosłem wysoko głowę.
- Proszę bardzo.
Starałem się kontrolować oddech, nie zawstydzać się,  chciałem w jego oczach wyglądać męsko. Złapałem jego chudy nadgarstek i zbliżyłem do swojej skóry. Przyjemne ciepło dłoni chłopca wywołał elektryzujący dreszcz. Staliśmy w bez ruchu, rozkoszując się tak intymną chwilą.

Tą atmosferę zniszczył młody chłopak stojący w drzwiach. Kojarzyłem go z wykładów, ale nie umiałem przypomnieć sobie kim jest. Odwróciłem się szybko plecami do twarzy chłopca.
- JONGIN?! CZY TY W OGÓLE ZAPUKAŁEŚ? - usłyszałem za głową zirytowany głos Baekhyuna. W tym czasie po cichu wymknąłem się z pokoju.
- Nie chciałem panom przeszkodzić. Przyszedłem tylko oddać notatki.
- Połóż je na stole. Coś jeszcze?
- Przekaż profesorowi Zhang, że ma bardzo seksowne plecy.
Zalał mnie pot. Zaraz po tym usłyszałem skrzyp drzwi wejściowych. W salonie pojawił się Baekhyun. Całą twarz miał oblaną rumieńcem. Ja również byłem czerwony, ale ze złości.
- Chyba mamy spory problem.  - mruknął cicho.
- To się okaże.
Straciłem humor, ubrałem się i wyszedłem bez słowa. Dawno nie byłem tak zestresowany. Wychodząc usłyszałem tylko głośne westchnięcie Baekhyuna.

dirty hands Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz