#20

273 29 6
                                    

Na uczelni musiałem siedzieć wyjątkowo dłużej, dodatkowo akurat dzisiaj zmieniałem gabinet. Po godzinnej przerwie pomiędzy wykładami postanowiłem zająć się przenoszeniem książek z pokoju do pokoju.
Nagle próg przekroczył jeden z moich kolegów, Kyungsoo.
- Nie wiesz co się dzieje z Baekhyunem? Od czterech dniach nie był na żadnym wykładzie, to do niego niepodobne.
- Czemu miałbym to wiedzieć? Nie mam z nim zajęć. - mruknąłem z podirytowaniem.
- Rozmawiałem z Jonginem i wysłał mnie do Ciebie. Swoją drogą, podobno ..
- Nie będę tego słuchał. - przerwałem. - Nie wiem co się dzieje z tym dzieciakiem, a teraz wyjdź.
Oddelegowany Kyungsoo skierował się do drzwi, którymi wymownie trzasnął. Czemu wszyscy się na mnie uwzieli?

Z pracy skierowałem się prosto do firmy Pana Woo. Odbyłem dwugodzinną wizytę, na której zresztą brakowało Baekhyuna. Czułem, że nie wypada pytać więc dalej pozostawałem w niewiedzy. Czerń przysłaniała mi oczy gdy myślałem, że coś mogło mu się stać. Tęskniłem za nim jak szaleniec, dodatkowo musiałem się zamartwiać na śmierć. Cholerny dzieciak nawet nie raczył zadzwonić.
Szybko podjechałem do domu. Garnitur zamieniłem na czarną bluzę i spodnie. Wróciłem do samochodu i po drodze próbowałem dodzwonić się do Byuna. W końcu odebrał.
- Halooo, słuuuchaaam? Czy to profesor Zhang? - ze słuchawki dochodził roześmiany głos Baekhyuna. W tle było słychać męskie głosy.
- Gdzie jesteś? - urwałem, stanowczym tonem.
- W domu, a gdzie? Przyjeeeedź~
Rozłączyłem się, ten dzieciak doprowadza mnie do szału. Jakim nieodpowiedzialnym trzeba być żeby upić się przed obiadem.

Za drzwi dochodziła głośna muzyka. Zapukałem głośno do drzwi, gospodarz jednak skutecznie mnie ignorował. Po długim oczekiwaniu na odzew, po prostu szarpnąłem drzwiami i ruszyłem wprost do salonu. Na kanapie siedział rozweselony Byun, tuż obok niego zupełnie mi obcy chudy chłopak.
- Oooooo, jesteś! - wykrzyczał przepitym głosem. - To jest Luhan, przywitaj się. - Skierował dłoń na obcego mi chłopca. Chcąc nie chcąc, kultura wymagała się przywitać. Skłoniłem się i wyciągnąłem dłoń ku pijanemu chłopcu. Luhan uścisnął ją, jednocześnie szepcząc coś na ucho Baekhyunowi.
- Luhan ma dzisiaj urodziny, wiesz? Wypij z nami! - czerwonowłosy sięgnął po nową butelkę wódki i uparcie starał się mi wcisnąć do ręki kieliszek. Długo stawiałem opór, ale oczywiście musiałem się ugiąć. Po kilku kieliszkach dałem się ponieść zabawie. Okazało się, że Luhan to student ostatniego roku na moim uniwersytecie, jest jedynym bliskim przyjacielem mojej miłości. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak mało wiem o kimś, kogo uważam za bliskiego sobie. Impreza jednak trwała w najlepsze, a ja skutecznie oszukiwałem towarzyszy. Omijałem kolejki, piłem małymi łyczkami lub znikałem na długie chwile. W końcu nadażyła się okazja abym został sam na sam z Byunem.

Bezsilnie położył głowę na moim ramieniu. Przykmnął powieki i po chwili wpił się w moją szyję. Zagryzał skórę, ssał ją i drażnił językiem. Podniecenie łaskotało mnie w brzuchu, i nie tylko. Odchyliłem głowę, a  dłoń położyłem na jego włosy. Mimowolnie ciągnąłem go za czerwone kosmyki. W końcu odkleił się ode mnie, a nasze usta spotkały się w szaleńczym pocałunku. Pragnąłem go więcej i więcej, z każdą sekundą. Byun odwzajemniał pocałunki, rozchylał różowe wargi utęskliwie szukając mojego języka. Wreszcie podniósł się i usiadł na moich kolanach. Przyległ do mojego ciała, jego twardy penis wżynał się w moje biodro. Mój zresztą też dawał o sobie znać. Pocałunek trwał, podczas gdy moje dłonie spokojnie badały wcześniej nieznane rejony Byun Baekhyuna. Wsunąłem palce pod koszulkę i sunałem nimi wzdłuż kręgosłupa. Chłopiec nieśmiale poruszał biodrami, sprowokowało mnie to do ściągnięcia jego koszulki. Moim oczom ukazało się nieskazitelnie czyste i porcelanowe ciało Baekhyuna. Sterylnie białe, jedynie jego różowe sutki odznaczały się wśród wszechobecnej bladości. Chłopiec spojrzał na mnie spod czerwonych kosmyków i posłał czarujący uśmiech. Wiedział, że jest atrakcyjny, ale lubił grać nieśmiałego chłopca. Ściągnąłem z siebie niepotrzebne ciuchy i ponownie oddaliśmy się pocałunkom. Dłonie Byuna wędrowały po całym moim ciele, zaczesywał moje włosy, łapał za kark. Przytrzymałem jego plecy i sprawnie odwróciłem naszą pozycję. Wreszcie Baekhyun był pod moją kontrolą.










dirty hands Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz