Musiałam chyba zasnąć . Czuje jak ktoś podnosi mnie i zaczyna iść . Lekko otworzyłam oczy i spojrzałam na Harry'ego. On także spojrzał ma mnie i dał mi całusa.
- Sky dojechaliśmy już ...śpij.- W jego głosie było słuchać dobroć. Jest taki opiekuńczy.
Wtuliłam swoją głowę w zagłębienie szyi chłopaka i zamknęłam oczy.Tak ślicznie pachnie.
Niósł mnie w stylu panny młodej . Drzwi były otwarte bo uchylił je łokciem i zamknął za nami lekkim kopnięciem. Udał się ze mną na góre i położył mnie na łożku. Ściągnął moje buty i przykrył mnie kołdrą .
Usłyszałam jak chłopak idzie w stronę drzwi.-Harry!- otworzyłam oczy i spojrzałam na niego- zostań ze mną proszę - on uśmiechnął się do mnie podszedł i zaczął się rozpierać . Ściągnął spodnie i koszulkę po czym wślizgnął się pod kołdrę .
Przysunął mnie do siebie w skutek czego leżałam na jego torsie kreśląc szlaczki po tatuażach znajdujących się na nim. Był na prawdę idealny.
-Powiedziałeś , że porozmawiamy wieczorem. Możesz mi to wszystko wyjaśnić?- on tylko westchnął.
- Sky moja mama bardzo się martwi po tym co się stało ...jest pewna, że zmieniłem się . Dlatego powiedziałem , że jesteś moją dziewczyną .Jest cudowną kobietą. Tylko, że ja nie potrafię. Nie chce aby się martwiła o mnie dla tego się od niej odciąłem . Rozmawiamy sporadycznie. Nie jestem idealny i nigdy taki nie będę . Nie lubię gdy ktoś mówi mi jaki mam być .- Mówił to oschle choć w jego głosie wyczuwalna była opiekuńczość . Jedno nie dawało mi spokoju , Harry cały czas krążył wokół przeszłości. Może na razie nie powinnam wiedzieć co się stało .
- Dobranoc Harry.
- Dobranoc kotku.
I tak odpłynęliśmy do krainy morfeusza .
~~~~~~
Rano już nie było Harry'ego. Chyba nawet lepiej bo gdyby Sam wszedł do pokoju nie było by za ciekawie mimo , że nic nie robiliśmy . Ale on jest moim starszym bratem .
Spojrzałam na telefon dochodziła godzina ósma. Miałam także dwa esemesy i cztery połączenia nie odebrane. Dwa z wczoraj i dwa z dzisiaj. Kiedy chciałam odłożyć telefon coś mi nie grało. Znów na niego spojrzałam . Kurwa dochodzi ósma , szkoła . A pierwszą lekcje mam z babą, która mnie nie lubi . Jak się spóźnię na bank zostanę po lekcjach .
Biegiem wyskoczyłam z łóżka . Szybko się przebrałam i zabrałam potrzebne książki. Wybiegłam z domu w ruchu ubierając buty. Kiedy miałam już ruszyć w stronę szkoły zaparzyłam , ze przed moim domem stoi auto Harry'ego . Podeszłam i wsiadłam do niego. Przywitałam się z chłopakiem i spojrzałam na jezdnie.- Harry nie wiedziałam , że przyjedziesz .- znów spojrzałam na niego.
- Przecież wysłałem ci wiadomość- spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
Spojrzałam na telefon . To prawda napisał. Miałam jeszcze wiadomości od Matt'a.
Matt.Sky gdzie ty się podziewasz?
Matt. Scarlett Jonson jeśli nie odbierzesz...!Szybko wybrałam numer mojego przyjaciela. Odebrał od razu.
- Scarlett martwiłem się o ciebie. Gdzieś ty była ?- czułam , że jest zły a on tak szybko się nie złości .
- Matt wszystko okej , zobaczymy się w szkole . Wieczorem porozmawiamy.-czułam na sobie wzrok Harry'ego dlatego odwróciłam się w jego stronę ze wzrokiem pytającym. Jego rysy twarzy zmieniły się gwałtownie a on wzruszył tylko ramionami.
- Dobra Sky pogadamy pózniej ale wiedz , że jak cię zobaczę to nie żyjesz. Kocham cię i wież , że jak by ci się coś stało nie wybaczył bym sobie.
CZYTASZ
Perfect|H.S|✔️
FanfictionSky nigdy tak o tym nie myślała .... ,, Przecież to nie może się tak zacząć ....to nawet nie może się tak skończyć ..." Hm....Kolejne uderzenie serca...kolejna łza tworząca ścieżkę na mym poliku...jeszcze jeden uśmiech dla , którego można wybaczyć w...