16

46 0 0
                                    

Dziesięć lat wcześniej ...

Rozejrzałam się po małym pokoiku było tu tak różowo . Wszędzie walały się moje zabawki . Ulubione zabawki . Na dworze było już ciemno więc nie długo miałam iść spać  . Ja nie chce iść spać . Lubię gdy śnią mi się księżniczki lubię być księżniczka ale ostatnio już one mi się nie śnią . Codziennie śni mi albo czarny pokój a ja nie lubię czarnego lubię różowy . Śni mi się także pan w tym pokoju , który zbliża się do mnie coraz bliżej . Ma coś w ręku . Coś czym może zrobić krzywdę komuś . A tym kimś jestem ja . Nie chce , nie boje się .
Do moich oczów naleciało słone łzy spowodowane strachem na to wspomnienie . Ale może potrwa to  tym razem krócej . Przecież kiedyś musi skończyć .

Wzięłam do swojej drobnej raczki laleczkę , księżniczkę szmacianą po czym się do niej przytuliłam . Jedynie ona wie , wie co się dzieje . To do niej płacze co noc. Kiedy ten pan ma lepszy humor daje mi spokój na dwa może trzy dni . Tylko czemu nikt mnie nigdy nie słyszy.

Spojrzałam na swoje raczki wciąż miałam sine kosteczki oraz rozcięcie na prawej dłoni. Bolało ale nie mogłam nikomu o tym powiedzieć . Bałam się tego , bałam się konsekwencji za tym niesionych. Mama zawsze powtarzała , że jestem grzeczna . Dlatego nie rozumiem czemu ten pan robiąc mi to wciąż powtarza , że to za to , że jestem właśnie nie grzeczna. Mimo , że wciąż się staram bardziej to niczego nie zmienia .

Usłyszałam skrzypnięcie drzwi wejściowych . Nie ja nie chce ten pan zaraz tu przyjdzie . Nie chce aby mnie znów bolało . Szybko wstałam z mojego dywaniku i ruszyłam pod pierzynkę . Może jak będę spać to mi nic nie zrobi. Może da sobie spokój.

Leżałam tak kilka minut prawie nie oddychając . Słyszałam krzyku w kuchni . Rodzice znów się kłócili . Mama wyszła na drugą zmianę do pracy . Wiec byłam tylko ja i pan. Sam był u kolego , mój braciszek także o niczym nie wiedział ale chyba coś podejrzewał . Wciąż nie rozumiem czumu mi to robi.

Minę drzwi otworzyły się z wielkim impetem . Skoro nie było nikogo w domu nie musiał dbać o ciszę . Mimo swej woli otworzyłam oczka ze strachu.

- Sky moja księżniczki wiem , że nie śpisz a tatusia dziś bardzo zdenerwowali w pracy . Słyszałem także , że byłaś nie grzeczna. A za to się każe dzieci . - Chciałam zaprzeczyć , byłam grzeczna i to bardzo ale nie zdołałam wydusić z siebie żadnego słowa . Tak tym panem był mój tatuś . Myślałam , Żr mnie kocha ale mnie nikt nie kocha ....

Podszedł do mnie i pociągnął mnie za ramie . Skutkiem czego leżałam teraz obok jego nóg . Podniósł klapka po czym uderzył mnie z całej siły po raczkach . Poczułam pieczenie . Po czym złapał mnie za budzie ściskając ją mocno  i popatrzył na mnie . Znów będę miała ślady . Co ja miałam powiedzieć mamie ?

- Jesteś złym dzieckiem Scarlett , złym dzieckiem . Popatrz jaki Sam jest grzeczny . Powinnaś brać przykład z młodszego braciszka . - Ale Sam nie był grzeczny on się bił z kolegami. Oburzyłam się .

On zaś oderżnęli mnie w twarz . Trwało to jeszcze kilka minut po czym zostawił mnie i poszedł do swojego pokoju. Skuliłam się na podłodze nucąc sobie piosenkę . Ona zawsze mnie uspokajała . Chyba tak znów zasnęłam . Rano obudziłam się zmarznięta i obolała . Szybko weszłam pod kołderkę aby mama nic nie wiedziała . Zapewne znów powiem jej , że się wywróciłam. 

Nie wiem czy to się kiedyś zmieni . Ale ja tylko chce aby ktoś mnie kochał i o mnie dbał jak o inne dzieci . Tatuś chyba mnie nie lubi . Nie rozumiem tego , ile to jeszcze potrwa . Chce tylko aby mnie kochano ...

Skrzywiłam się na to wspomnienie . Wszystkie te noce pamietam jakby zdarzyło się to wczoraj . Złapałam się odruchowo za ręce i miejsce blizny , które tamtej nocy zrobił mi mój ojciec . Mimo , że zawsze próbowałam odganiać te myśli to wszystko wróciło z większa siłą i bólem . Zaczęłam płakać i skuliłam się .

Harry przyciągnął mnie do siebie nie wiedząc o co chodzi . Już dawno był ubrany ,  nawet nie wiem kiedy ale mam na sobie jego koszulkę i bieliznę .

- Sky o co chodzi , czy coś zrobiłem nie tak?- obwiniał się za mój nastrój . Tylko nie miał za co . Harry powiedział mi o swojej siostrze może najwyższy czas abym także powiedziała mu o tym . Może wtedy poczuje się lepiej jeśli ktoś się o tym dowie .

- Harry powinieneś o czymś wiedzieć . - chciał coś powiedzieć ale zatrzymałam go gestem dłoni . - Daj mi powiedzieć wszystko , to dla mnie bardzo trudne . - I tak zaczęłam opowiadać mi wszystko ze szczegółami . Na jego twarzy malowałam się opiekuńczość po czym zrobił się żalu czerwony . Jego oczy pociemniały a szczęki zacisnął tak mocna , że widać było pojedyncze żyły na biegi szyki . Zacisnął ręce w pieści i zaczął nerwowo ruszać się na łożku . Słuchał mnie ze skupieniem ale z córa większym gniewem . Mój głos trząsł się u czasem zacinałam się na jakieś wspomnienie . Na końcu wybuchła ogromnym płaczem a Harry przytulił się do mnie wciąż trzymając swój gniew w środku.  Gładził mnie po ręce pozwalając moim łzom dalej tworzyć ścieżki na rozgrzanych policzkach.
W końcu nie wytrzymał .

- Sky Boże zajebie  tego skurwiela i pomyśleć , że ja także cie skrzywdziłem . Przepraszam , wybacz mi... A on już nie żyje . Sky czy on dalej z tobą mieszka?- pokiwałam głową .- Ale już nic ci nie robi? - znów pokiwałam głową . - Boże Sky ile ty musiałaś przejść kochanie . - pocałował mnie w czoło i przyciągnął jeszcze bliżej siebie.

Czułam ciepło bijące od niego a także jego zapach mięty i płynu do kąpieli. Był tak uspokajający , Harry mówił coś do mnie ale chciałam już odpocząć . Uspokojona jego bliskością odpłynęłam na jego ramionach do krainy morfeusza .

Nie miewałam już od dawna tych snów . Dziś śnił mi się Harry śmiejący się i trzymający mnie za rękę . Byliśmy my u mnie w domu moja mama poznała go i była wręcz zadowolona jego osobą. Kto oparłby się jego urokowi . Siedzieliśmy wszyscy przy stole . Wtedy usłyszałam donośny głos . Postawna sylwetka wyłoniła się za rogu pokoju. To był mój ojciec . Harry już to wiedział . Poczułam jak wszystkie jego mięśnie napinają się ze złości . On sam wyrwał mi rękę i szybko doskoczył do mężczyzny . Jednym mocnym uderzeniem powalił go po czym usiadł na nim okrakiem waląc go . Harry wpadł w jakiś szał . Mężczyzna ledwo oddychał.  Wykrzykiwał , że niech teraz przekona się jak to jest ranić bezbronna osobę . Chciałam go zabrać, odciągnąć ale siedziałam sparaliżowana . Spojrzałam na moich bliskich . Oni rozmawiali wciąż uśmiechnięci i beztroscy jakby nie zdawali dobie z niczego sprawy.  Wtedy mama spojrzałam w stronę swojego me a zakrwawionego od ciosów Harry'ego . Na ten widok uśmiechnęła się jeszcze mocniej po czym skierowała się w moja stronę .

- Sky wszystko będzie dobrze ,zobaczysz . Masz obok siebie skarb i nie zmarnuj go . Dbajcie o siebie.

Po tych słowach zobaczyłam , że Harry już wstał z mężczyzny ,ale tamten już się nie ruszał. Harry uśmiechnął się do mnie . Jego biała koszula była cała we krwi , wyciągnął do mnie rękę z zwartymi kłykciami. 

Wtedy z wielkim krzykiem obudziłam się ...

Perfect|H.S|✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz