13

44 1 0
                                    

Minęło kilka dni od wizyty Luke'a i smsa Harry'ego . Nie chciałam o tym myśleć. Może powinnam zapomnieć o tym wszystkim co łączyło mnie z Harry'm . Może nie powinnam wciąż o nim myślec . Kiedy się zastanowię wcześniej wszystko było o wiele łatwiejsze . Cóż nigdy nie miałam życia uczuciowego aż tu nagle pojawił się on. Wspomnienie jego miękkich warg i posmaku kolczyka . Jego cieplej skóry. I jego delikatnego dotyku . Nie ...nie mogę o tym myśleć. Odgoniłam szybko myśli i spojrzałam na panią od biologi , która z wielkim zaangażowaniem próbowała wbić nam coś do głowy . Obejrzałam się dyskretnie po wszystkich w klasie . Nikt na nią i tak nie zwracał uwagi. W sumie trochę mi jej szkoda. Widać, że chce zrobić coś dobrego w swoim życiu nie jak reszta nauczycieli , którzy wszystko mają gdzieś .

Spojrzałam na telefon jeszcze pięć okropnych minut do dzwonka i weekend . Chyba znów zamknę się w pokoju. Ostatnio odwołałam hm randkę? Nie wiem czy tak to można nazwać z Like'iem do teatru. No cóż jestem mu wdzięczna ,że przyjął to w miarę dobrze . Nie miał mi tego za złe . Matt o niczym nie wie o chyba jak na razie się nie dowie . Zaówarzył , że coś nie tak ze mną ale nic już nie mówił kiedy zobaczył , że mu nic nie powiem. Odpuścił .

Dzwonek zadzwonił a wszyscy uczniowie podnieśli się z ławek gotowi z rozmachem zacząć weekend . Jestem ciekawa czemu mnie aż tak nie ciągnie na imprezę . Może powinnam coś zmienić . Może powinnam się wreszcie rozerwać ? Wyszłam z klasy i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Moją twarz okalało teraz chłodne powietrze . Czułam jakby w moja twarz wbijały się małe igiełki. Wracając do tematu , tak dzisiaj gdzieś wychodzę .

Zmotywowana ruszyłam do domu. Włączyłam ulubioną piosenkę i słuchając jej ruszyłam przed siebie. Zawsze uwielbiałam oglądać ludzi. Obserwować ich. Czasami próbowałam odgadnąć o czym myślą .  Zaczęłam rozglądać się aby zobaczyć jakiś ludzi. Nie było jeszcze aż tak późno wiec na drogach było dość mało samochodów i przechodniów . Do mojego domu dzieliło mnie jeszcze kilka przecznic , które powinnam pokonać dość szybko. Przechodząc przez jezdnie zaówarzyłam auto . Auto a w nim Harry'ego. Nie wyglądał dość dobrze . Miał podkrążone oczy i zmierzwioną fryzurę od częstego pociągania za włosy. Czy on tak samo to przezywał ? Nie nie możliwe przecież to on napisał , że mnie nie kochał i , że jestem zwykłą dziw...  Odpędziłem te myśli ponieważ do moich oczu zaczęły napływać łzy . W pewnym momencie nasze oczy się spotkały . W szmaragdowych oczach chłopaka zobaczyłam tyle emocji na raz szukających swojego ujścia . Zacisnął szczękę i ręce na kierownicy . Jeszcze raz spojrzał na mnie i ruszył z piskiem opon . Ja wciąż stałam na sierotki ulicy patrząc za nim dojeżdżającym . Otrzeźwiły mnie klaksonu trąbiących ludzi niecierpliwiących się postojem. Szybko otrzeźwiałam i zeszłam z jezdni. Tak na prawdę to wszystko trwało kilka sekund góra minutę . Jeszcze bardziej zdesperowana ruszyłam do domu się przebrać . Dziś nie będę już się użalać nad sobą .

~~~~~~~~

Na dworze było już ciemno , dochodziła już ósma . Stałam pod klubem jarzącym się na kilometr . Już z daleka widziałam neony zachęcające ludzi do odwiedzenia go. Stałam w czerwonej obcisłej sukni najbardziej wyzywającej jaką znalazłam. Sięgała do połowy ud . Na plecach miała lekkie wycięcie a z przodu prostokątny dekolt sięgający aż do pępka. Wciąż nie wierze , że ją ubrałam. Kiedy tu jechałam nie powiem , że nie zwróciłam uwagi żadnego mężczyzny. Co było trochę obrzydliwe świadcząc o ich wieku.
    Miałam także czarne szpilki trochę niższe niż zazwyczaj i  ramoneskę przewieszoną przez  ramie . Nie powiem marzłam jak diabli. Zrobiłam mocny makijaż i zakręciłem włosy na końcówkach . Dłużej się nie zastanawiając weszłam do środka .

Odrazu uderzyła mnie woń tytoniu , alkoholu i potu. Ludzie tańczyli przy wolnej muzyce niegrzecznie ocierając się o siebie . Na ten widok skrzywiłem się . Ale miałam się zabawić więc tak też uczynię . Ruszyłam w stronę baru i zamówiłam pierwszy lepszy alkohol . Moje dzisiejsze postanowienie na wieczór, upić się .

Minęła godzina a ja wciąż wołam . Nie powiem barman zaczął dziwnie się na mnie patrzeć a pózniej podesłać się do mnie . Spławiłam go i ruszyłam na parkiet , czas na taniec .  Weszłam w rytm tańca i zapomniałam o wszystkich zmartwieniach jakie mnie dziś trapiły.
Po kilku tańcach byłam okropnie zmęczona , alkohol dawał siwe znaki.

Pospiesznie ruszyłam w stronę łazienek damskich. Chyba zaraz nie wytrzymam i się porzygam. Biegiem ruszyłam w ich stronę . Zwróciłam na siebie dużo par oczu ale cóż jesteśmy w klubie to chyba normalne .
    Wbiegłam do kabiny i nachyliłam się  nad ubikacją. Czekałam tak kilka minut ale to chyba fałszywy alarm . Wyszłam i spojrzałam w lustro . Miałam przekrwione oczy i ledwo stałam na nogach . Spojrzałam na telefon , dochodziła już północ . Niewiem czemu ale wybrałam listę kontaktów i zsunęłam się na ziemie . Usiadłam obok umywalki oparta o chłodne kafelki. Zanim spostrzegłam na wyświetlaczu pojawił mi się numer Harry'ego po czym usłyszałam sygnał. Dałam na głośno mówiący chłopak odebrał po trzech sygnałach . Zacznijmy od tego , że w ogóle odebrał.

- Sky...- usłyszałam warknięcie w słuchawce . Co on taki nabuzowany .

- Harr..y mo..że dołączysz do mn..iire .- powiedziałam bełkocząc ale jak najsłodszym głosem. To misiało brzmieć  okropnie .

- Kurwa Sky czy ty jesteś piana ?- usłyszałam złość w jego głosie ale także opiekuńczość . Czy on się o mnie martwił? Nie nie ma takiego prawa.

- Harry..dzwone po to aby powiediec ci , że jesteś glupkem- zachichotałam .

- Co !?- wykrzyknął zdenerwowany chłopak . Usłyszałam w słuchawkę jak dyszy  i dźwięk uderzanych butów . Aż wreszcie warkot silnika .- Sky nie ruszaj się stamtąd gdzie jesteś . Zaraz będę .

- Nie , nie chce cie widzieć nawet się do mnie nie zbliżaj. - warknęłam, poczułam nakoś przypływ emocji.

- Sky nie daj Boże zrobisz sobie krzywdę zostań tam i zaczekaj na mnie . Zaraz będę . - Skąd chłopak może wiedzieć gdzie jestem ? Nie ważne , długo sobie poszuka. Naszła mnie kolejna  fala piekącego uczucia w gardzę świadczącego o zbliżających się wymiocinami. Dłużej nie czekając wstałam i nachyliłam się nad toaletą. Teraz to nie był tylko fałszywy alarm. Telefon rzuciłam w kąt . Mimo to usłyszałam głos Harry'ego .

- Kurwa jak mogłeś do tego doprowadzić . - powiedział to jakby do siebie .- Sky trzymaj się . - usłyszałam głos zakończonego połączenia. Wyszłam z kabiny i oparłam się głową i zimne kafelki. Może powinnam na niego poczekać .

Zaczęłam nucić sobie w głowie piosenkę pogrążona w myślach o chłopaku . Nic więcej z tego wieczoru już nie pamietam ...

Perfect|H.S|✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz