-Ty jednak nie wydoroślałaś tak jak wszyscy o tym tak gadają.-powiedział Matt, patrząc na mnie z poważną miną.
Nie wiem o co mu chodzi. Mam na sobie onesie z hello kitty w ręku trzymam różowiutkie żelki, a na telewizorze widnieje jedna z bajek, na programie dla dzieci.
-Nie rozumiem co masz na myśli...
-Chcesz żelka?-spytałam, podając mu paczkę żelków.
Zabrał mi ją, ale nie wziął nic z niej. Ja tylko wzruszyłam ramionami, naciągając spadający kaptur od mojego stroju.
-Idziesz na imprezę?-spytał.
Przewróciłam oczami, głęboko wzdychając. Nie słyszę innego pytania, co wieczór jak o imprezach. Na początku było super, że wychodziliśmy, ale zawsze to ja wracałam ze złym humorem i z dziwnym uczuciem w brzuchu. Znudziło mi się cierpienie.
-Coś nie pasuję?-spytał znowu.
-Jest okej.-westchnęłam, siadając na kanapie.
Chwyciłam w dłonie pilot i szukałam czegoś innego, ale nie wiem w jakim celu iż nie chciało mi się wcale oglądać.
-Ej, kicia, ubierz się ładnie i wyjedziemy o dwudziestej.-powiedział i stanął tak żeby zasłonić mi telewizor.
-Kicia?-zaśmiałam się, patrząc na niego.
Zaczął do mnie podchodzić ze swoim cwaniackim uśmieszkiem, siadając koło mnie.
Od razu odwróciłam się do niego, spoglądając na niego z dziwnym wyrazem twarzy.
-Kicia, bo masz taki strój.-odpowiedział, przyciskając palcami mój zamek od kostiumu.
I nie powiem, zrobiło mi się gorąco, bo pod tym miałam tylko bieliznę. Jednak jego oczy były tak skupione na tym cholernym zamku, że to prowadziło tylko do jednego.
-Pokaż kotku, co masz w środku.-mruknął, a ja nie mogłam wytrzymać i zaczęłam się śmiać na cały głos.
Zauważyłam, że blondyn mi przy tym towarzyszył. Położyłam swoje ręce na jego piersi, śmiejąc się. Już nawet nie mogłam się chichrać, bo mój brzuch totalnie eksploduję.
Z tego wszystkiego nie wiem jakim cudem, on zwisał nade mną, śmiejąc się w dalszym ciągu. Nie przeszkadzało mi to, mogłam popatrzeć na jego mięśnie, które się napinały, będąc po obu stronach mojej głowy.
-Chcesz dotknąć?-zauważył to jak się gapię, zagryzłam wargę, uderzając w jego pierś.
-Ałć, to bolało.-skrzywił się, wyginając usta do dołu.
Szybko pocałowałam jego dolną wargę, uśmiechając się.
-No okej, już nie boli.-uśmiechnął się.
Wtedy on cmoknął moje usta, ale przetrzymał pocałunek dłużej.
-Jeju, smakujesz tak słodko.-wymruczał.
Kiedy zaczęło się już robić trochę bardziej poważnie, to mój brzuch chciał się odezwać. Całą ciszę zagłuszyły burczenia w moim brzuchu. Jak ja nienawidzę tego, okej? Ten głos jest wkurzający i strasznie mnie krępuję.
-Jesteś głodna.-stwierdził, dźgając mój brzuch.
-Nie jestem.-zaśmiałam się przez jego gilgotki.
On jakoś spoważniał i wstał z kanapy, ja na jego ruch, powróciłam do pozycji siedzącej, przyciągając kolana pod brodę.
Zachowywał się dziwnie, ale nie wiem, co było tego skutkiem, w sumie pewnie jest wszystko okej, bo on ma na wszystkie wywalone.