Rozdział 4

163 10 0
                                    

Niestety Biersack idąc parkiem nas zauważył i dosyć dziwnie się nam przyglądał. Zaskakujące było to że moje towarzystwo uśmiechało się do niego a ja zabijałam go wzrokiem. Zaproponowałam żeby chłopaki jak narazie do niego zagadali, a ja w tym czasie razem z Camilą miałam iść do bazy i poszukać czegoś więcej na jego temat. Po drodze sporo rozmawiałyśmy, miła z niej osóbka chociaż nie powiem po tych kilkunastu minutach rozmowy poznałyśmy się trochę i to były tylko pozory że ona jest grzeczną dziewczynką. Zaskoczyła mnie. Jednak te rozmowy musiały się skończyć bo dotarłyśmy do naszej siedziby. Ja szybko popędziłam do głównego komputera i złamałam bez problemu wszystkie zabezpieczenia. W bazie danych było wypisane tylko to co miałam zawarte w teczce. Postanowiłam sięgnąć po inne sposoby. Szukałam po różnych bzach innych gangów,jednak nic przydatniejszego tam nie znalazłam. Już miałam się poddać jednak zobaczyłam coś bardzo mi potrzebnego w bazie przeciwnego gangu. Spisałam potrzebne rzeczy czyli dokładny adres, miejsca w których często można go spotkać i namiary do jego kumpli. Wszystkie zebrane informacje wysłałam chłopakom.

^ Jack's G prov ^

Dziewczyny właśnie udały się do siedziby a ja z moim przyjacielem idziemy "zakumulować" się z Biersackiem. Idziemy za nim w ciemną uliczkę ,z której nie ma wyjścia. Stoimy twarzą w twarz. I dosłownie wypalamy w sobie dziury.

^ Lily's prov ^

Razem z Camilą udałyśmy się do pobliskiej kawiarni. Po dłuższej rozmowie wiedziałam że odnalazłyśmy wspólny język. Obie powiedziałyśmy sobie praktycznie wszystko o nas. Dostałyśmy w pewnym momencie napadu śmiechu a wszyscy ludzie w kawiarni patrzyli się na nas jak na idiotki.  Jednak przeszkodził mi SMS od Jack'a o treści.

"Jesteśmy w szpitalu. Dostaliśmy po mordzie od tego debila, ale dobre jest to że on skończył gorzej ;)".

Przeklnęłam w myślach, jak oni mogli się z nim pobić. 

" Z wami to jak z dziećmi. Gdzie was wywieźli?"- odpisałam.

"Najbliższy szpital ten niedaleko parku, tylko nie panikujcie"

"Nie panikuje tylko dziwię się jak postrach gangu mógł dostać w mordę od takiego typa"

"To było z zaskoczenia"

" ... "- Tymi trzema kropkami nienawiści zakończyłam tą jakże interesującą konwersacje. Oczywiście o wszystkim poinformowałam Camilę i razem pojechałyśmy do tych dwóch ciołków. Na szczęście Camila miała auto i szybko uwinęłyśmy się z dojazdem. 

Jak ja nienawidzę szpitali, ta psychiczna biel i specyficzny zapach mnie odstraszają. Jeszcze ci lekarze w tych ich białych kitlach. Za każdym razem kiedy tylko mogłam unikałam tego przeklętego miejsca zwanym szpitalem.Razem z Camilą wparowałyśmy na salę w której najprawdopodobniej trzymają tych dwóch Jack'ów. Nie myliłyśmy się tylko że obok nich leżał również ten nieszczęsny Andy. Wyglądało to komicznie. Rozcięte łuki brwiowe złamane nosy, zwichnięte ręce i wszędzie krew, a oni pomimo bólu zabijają się wzrokiem przy czym nas nie zauważają. Widząc tą scenkę razem z Camilą lekko się zaśmiałyśmy. Jednak chłopacy spostrzegli że jesteśmy w tej sali i się z nich śmiejemy. Andy patrzył się w moją stronę tak jakby zobaczył ducha, a to tylko ja.

^ Andy's prov ^

Kiedy zobaczyłem tą dziewczynę z parku uśmiechniętą zaniemówiłem i wpatrywałem się w nią jak w obrazek. Doskonale wiem że przyszła tu do tych chłopaków z jej gangu. A skąd wiem że są w gangu? Ma się swoje informacje, poza tym oni się troszeczku wygadali. Ale jeszcze nie wiedzą że jestem z przeciwnego gangu. A no i jeszcze muszę wyciągnąć informacje na temat gangów które ma oczywiście ta idealna sexy laska którą spotkałem w parku. Coś czuję że to będzie najlepsze zadanie jakie kiedykolwiek dostałem. Wreszcie coś się dzieje w tym zasranym gangu. Kiedy patrzę na tą zajebistą brunetkę to samoczynnie przygryzam moją wargę. Laska ewidentnie na mnie działa, byle bym się nie zakochał. Nie no przecież ja nie potrafię kochać,a przynajmniej tak mi się wydaje.

^ Lily's prov ^

Zaraz mnie tu szlak trafi ten cały Andy cały czas wlepia we mnie swoje gały i jeszcze przygryza wargę. No nie wytrzymam z tym gościem. Wkurzona wyszłam z tej sali i udałam się do toalety. Chłopaki poszli na badania itd. a ja siedziałam w poczekalni razem z Camilą. Tylko że ja po pewnym czasie wyszłam "odetchnąć".  No w tym przypadku poszłam za szpital i zapaliłam papierosa.  Jednak poi dłuższej chwili delektowania się tym dymem ktoś postanowił do mnie dołączyć. Niestety tym ktosiem był Andy.

- Dlaczego tak uciekłaś z sali?- zapytał patrząc się na mnie tymi jego niebieskimi tęczówkami.

- A dlaczego cię to interesuje?

- No wiesz chyba mamy coś wspólnego?

- Hmm a co masz na myśli?

- Zadanie od gangu, zróbmy tak ty mi dasz to co ja potrzebuję a ja tobie.

-  To zależy z jakiego jesteś gangu i co potrzebujesz.

- Szef mojego gangu do David Stewart, a twoim zapewne Michael Adams.

- Zgadza się ale skąd ty to wiesz?

- Ma się swoje sposoby. Ale wracając potrzebuję informacji o gangach które masz.

- Chyba śnisz, póki jesteś w przeciwnym gangu nie mamy o czym mówić.

-No nie daj się prosić.

- Jesteś idiotą jeśli myślisz że dam ci te dane.
- Ja wiem że dasz mi te dane.

-Pff, daj sobie spokój bo się jeszcze pogrążysz.

- Jak tam sobie chcesz ale powiedz mi chociaż swoje imię.
- Lily jak już musisz wiedzieć.

- A ja And.....

-Tak tak wiem jak masz na imię przecież mam pojęcie z kim mam do czynienia.

- No racja. A twój szef co chce ode mnie?

- Tak do końca nie wiem, ale pewnie chłopaki coś wiedzą.

- Ci twoi ulubieńcy trochę się wygadali o waszym gangu.

- No mówiłam że to idioci.....


 Oto kolejny rozdział, mam nadzieję że się wam spodobał. Jeśli tak to możecie napisać komentarz, to bardzo pomaga i motywuje do dalszego działania. Jeśli chcecie przeczytać inne moje opowiadania to zapraszam na mój profil na samych quizach link jest na moim profilu :) 


Lola ;*

Girl With TattoosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz