Rozdział 10

106 8 3
                                    

Aktualnie rozmyślam nad tą całą sytuacją. To wszystko nie daje mi spokoju. Nie potrafię go zrozumieć on jest zbyt skomplikowany. To nie może być prawda, tacy jak on i ja przecież nie mają uczuć.  Chyba jeszcze nie dorosłam do tego żeby go zrozumieć.

Po dłuższej chwili rozmyślania usłyszałam że ktoś puka do moich drzwi. Ja tylko mruknęłam w odpowiedzi. Do pokoju wkroczyła moja siostra.
- Coś się stało że tak mnie unikasz?  Czy to przez tego chłopaka który cię odwiózł?
- Tak.- odpowiedziałam niepewnie.
-  No to opowiadaj. - pamiętam że z siostrą zawsze potrafiłyśmy przesiedzieć całą noc na rozmawianiu o problemach z facetami. Ufam jej bezgranicznie,zawsze znajdzie czas żeby mi pomóc czy też doradzić. Dlatego i tym razem opowiedziałam jej całą historię. Przez chwilę zastanawiała się co odpowiedzieć jednak po ułożeniu sobie wszystkiego w głowie była w stanie wygłosić mi przemowę.
- Masz rację to bardzo skomplikowana sprawa,ale zważając na to jak się zachowuje mogę stwierdzić że zależy mu na tobie. Z resztą popatrz na podjazd chyba nadal tam stoi. - uczyniłam tak jak powiedziała i nie mogłam w to uwierzyć. Siedział oparty o maskę samochodu i robił coś w telefonie co jakiś czas spoglądając na mój dom. Jednak jego spojrzenie zatrzymało się na mnie. Nawet z tak daleka byłam w stanie zobaczyć błysk w jego oczach. Posmutniał i miał wsiadać do auta ale go powstrzymałam
- Czekaj!- rzuciłam szybko i zbiegłam po schodach prawie się wywracając.  Z prędkością światła przedostałam się przez drzwi wejściowe i podążyłam w jego kierunku. Chłopak nie zdążył się poruszyć nawet o milimetr. Jednak kiedy szybko wbiłam się w jego usta oprzytomniał i przekazał mi wszystkie emocje w tym pocałunku.  Miłość,pożądanie, smutek,żal i szczęście. Całował mnie delikatnie tak jakby bał się że może mnie zranić. Całowaliśmy się dosyć długo. Po tym zdarzeniu niebieskooki popatrzył się na mnie a później utkwił swój wzrok nieco wyżej. Ja również spojrzałam w tamtym kierunku i dostrzegłam moją siostrę która uśmiecha się do nas. Domyśliłam się że przyglądała się całej tej sytuacji. Zaśmiałam się na samą myśl o tym.

W mgnieniu oka Chloe zniknęła z okna zamykając je. Ja pospiesznie odwróciłam się w stronę Biersack'a. Miał wymalowany uśmiech na całej twarzy i wywnioskowałam że lekko się zarumienił w porównaniu do mnie ja to chyba jestem czerwona jak pomidor. Chłopak zaśmiał się nerwowo i odezwał się niepewnie
- Czy to oznacza że dajesz mi drugą szansę?
- Tego jeszcze nie powiedziałam. Ale masz duże predyspozycje żeby dostać tą szansę. - uśmiechnęłam się bo troszeczku go zmyliłam, muszę też dbać o siebie. A moje ciało i myśli wariują kiedy nie czuje jego dotyku, obecności czy zapachu.
-  Zdajesz sobie sprawę że nie potrafiłbym bez ciebie wytrzymać? - Zapytał chwytając mnie za talię i unosząc mnie w powietrzu ob kręcił się razem ze mną tyle że ja miałam o wiele fajnej. Po tym lekko odstawił mnie na powierzchnię a ja odpowiedziałam mu na jego pytanie.
- Oj tak wszyscy wiemy jak na ciebie działam, ale chyba jesteśmy kwita bo ty też działasz na mnie jak cholera.- Andy na chwilę zaniemówił ale potem się otrząsnął i unosząc mnie w powietrzu przywarł do moich ust. Korzystając z okazji owinęłam swoje nogi wokół jego ciała a ręce początkowo założyłam na jego kark,jednak szybko zmieniły swoje położenie i teraz bawiłam się niego włosami.   On mruknął kiedy poczuł że lekko go ciągnę za końcówki jego czarnych włosów. Jednakże przerwał nam dźwięk jego telefonu. Widząc  zdenerwowanie na jego twarzy,szybko i zwinne uwolniłam go ode mnie i już po chwili stałam na własnych nogach. Chłopak z wyraźnym grymasem odebrał telefon.

Andy's prov

Jej pocałunki mnie wypełniały i sama jej obecność sprawiała że byłem najszczęśliwszym facetem na tej ziemi. Jednak ten mój gówniany telefon musiał przerwać w najlepszym momencie. Chciałem go zignorować ale Lily spuściła nogi na ziemię te piękne i zgrabne nogi które jeszcze sekundę temu były owinięte na moich plecach. Ręce również wzięła i zostawiła moją skórę głowy która chciała nie jej dotyku. Wkurzony i z grymasem chwyciłem za telefon gdzie wyświetlało się kto dzwoni.
- Czego chcesz Mark?  - warknąłem do telefonu. Czemu gang nagle sobie o mnie przypomniał? 
- Stary szef się niepokoi, masz tą kartę? - No chyba ich do reszty pojebało. Po pierwsze Lily w życiu nie odda tej karty,a po drugie nawet jeśli będą chcieli ją okraść to bóg wie gdzie ona ją schowała.
- Zapomnij nie dostaniecie tych danych. Lepiej przestańcie ją nachodzić bo jeszcze jedna taka akcja jakie są wcześniej to wam nogi z dupy powyrywam.- wkurwiony rozłączyłem się i schowałem telefon z powrotem do kieszeni spodni.
- Skoro chcą tą kartę to ją dostaną.  - powiedziała brunetka na co ja popatrzyłem się na nią jak na jakąś jebniętą laskę. Dziewczyna się zaśmiała z nieznajomego mi powodu. Chwyciła mnie za rękę i przyciągnęła do siebie dając mi lekkiego buziaka w policzek.
Nadal trzymając mnie za rękę zaprowadziła mnie do swojego pokoju nie zwracając uwagi na zapewne jej siostrę z mężem siedzących w salonie.
W jej pokoju wyciągnęła z szafki jakieś małe pudełko w którym trzymała wszelkie fałszywe karty i Pen drive'y . Do laptopa podpięła pierwszego lepszego pen drive'a i pozmieniała jeszcze wszelkie dane tak aby były zwariowane i głupkowate. Na pen drive'a dodaliśmy wspólnie jeszcze notkę która brzmiała tak " Szanowni członkowie wrogiego gangu czy ktokolwiek inny. Dane są zmyślone i możecie zapomnieć o tych prawdziwych. O i możecie dać wpierdol temu typowi który mi rozjebał okno bo pogorszył wasz status. Krótko mówiąc macie przesrane. O i jeden członek waszego gangu odchodzi no wiecie ten zajebisty wytatuowany i czarnowłosy Andy." To była prawda ten gang był do dupy żadnych akcji ani nic.  No i miałem jeszcze jeden powód do odejścia,tą groźną ślicznotkę obok mnie.


       Dajcie znać czy się podobało.  poproszę o komentarze, głosy i obserwacje :)

                                                                                                             Pozdro Lola ;*

Girl With TattoosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz