Zayn zawsze czuł, jakby był w innym świecie, kiedy zatrzymywał się w domu Harry'ego. Położony na końcu miasta z dala od hałasu i chaosu, wolnostojący domek Harry'ego stał na szczycie wzgórza, wystarczająco wysoko by mieć widok na całe miasto. W porównaniu do posiadłości Zayna, która była dwadzieścia razy większa, dom Harry'ego nie pokrywał połowy jego. Nie był on parę mil od bramy, nie miał ochroniarzy krążących wokół i nie miał dziesiątek samochód zaparkowanych w swoim garażu. Ktoś, kto nie wie, że był on członkiem najbardziej wpływowego gangu w Bradford, mógłby pomyśleć, że Harry jest podobny do każdego innego sąsiada, posiadającego grilla w ogródku, z tendencją do kwiatków i spędzania reszty jego dnia na przytulaniu swojego chłopaka na werandzie.
Zayn śmiał się z tego, jak prosty był Harry i jego lęk przed byciem zbyt krzykliwym i tym, że nie chciał przestraszyć sąsiadów. Malik dokuczał mu, że nie jest taki dobry w sporcie i starał się go przekonać, aby spróbował i popisał się czasami. I na szczęście, Harry zgodził się, chociaż kupić ten kabriolet, który nie był nawet ostatnim modelem. I to było to. Z reszty co kupił, to był nowy piec, huśtawka, grill, nowy świecznik i nawet lekki łańcuch do powieszania przy jego Jabłoni.
Wcześniej, Zayn nigdy nie mógł zrozumieć, dlaczego Harry preferuje ten rodzaj życia, ale po tym wszystkim, co stało się z nimi w przeciągu ostatnich kilku dni, Zayn wreszcie zrozumiał cel tego miejsca. Miejsca, gdzie Harry mógł łatwo żyć z Louisem, robiąc normalne rzeczy i wiedząc, że są daleko od jakichkolwiek kłopotów czy problemów.
I teraz, widząc to wszystko jeszcze raz, Zayn zdał sobie sprawę, że on też chce tych samych rzeczy z Niallem.
Wyobraził sobie to. Wyobraził życie z Niallem z dala od tego miejsca. W miejscu gdzie Zayn nie musiałby się martwić o zostawienie Nialla, choć na chwilę, bać się, że coś może mu się stać. Wyobraził sobie, jak budzi się z blondynem obok, prawdopodobnie wciąż śpiącym czy może z jego gitarą i jego porannym głosem rozchodzącym się po pokoju jak śpiewa. Zayn przyglądałby się Niallowi, który gotuje dla niego, jedząc wszystko, co mu zaserwuje, podczas gdy będą dyskutować o tym, kto zmywa naczynia po obiedzie czy zrobi pranie. Zayn całowałby go każdego ranka, kiedy budziłby się, kiedy pisałby nowe piosenki, kiedy mieliby zamiar iść spać- w każdej chwili. Mogliby leżeć obok siebie przez resztę ich życia i Zayna nie obchodziłoby to, tak długo, jak mógłby trzymać Nialla, przeplatać swoje ciało z jego, wiedząc, że będzie bezpieczny, nawet kiedy brunet zamknie oczy.
Obiecał sobie, że po sprawie z Liamem i Nathanem i kiedy to wszystko się skończy, rozmawiał z Harrym o jego nowych planach. Jego życie jako przywódca gangu za niedługo się skończy. Opuści Bradford i zacznie nowe życie z Niallem. Będą mieszkać w miejscu gdzie on i Niall będą mogli znaleźć pracę i zacząć normalne, spokojne życie.
I dzisiaj, to wszystko skończyło się. Kiedy dowiedzieli się o kryjówce Liama. Harry przede wszystkim chciał dać im nauczkę, której na pewno nie zapomną. Żaden z nich nie dyskutował co mają zamiar zrobić z tamtą dwójką, ale Zayn był pewien, że Harry nie będzie tak delikatny, jak przedtem. Pomimo wszystko prawie zabili mu chłopaka, co było, jakby próbowali odciąć mu głowę, ale nie udało się. I Harry powrócił, by nawiedzić ich wszystkich.
Jego myśli zostały przerwane przez dźwięk otwieranych pełną parą drzwi, które wstrząsnęły dekoracjami na ścianie. To był Harry, dyszący i zalany jego własnym potem.
-Co się dzieje? - Zayn zapytał, siadając prosto.
-Nie uwierzysz, co się właśnie stało.
***********************
Na dole, Zayn zobaczył Louisa leżącego na kanapie z bandażami na nogach. Kiedy szatyn dostrzegł go, poprawił się i Harry pośpiesznie podbiegł do niego, pomagając mu.
CZYTASZ
Wonderwall ~ Ziall [Tłumaczenie PL] ✔️
FanfictionZayn Malik - lider gangu, znany z tego, że ma serce ze stali; nigdy nie czuł wyrzutów sumienia dla swoich wrogów czy troski dla swych zwolenników, ale po tym, jak usłyszał głos Nialla Horana w barze, coś w jednej chwili stopniało w jego piersi. Nigd...