Niall udał się za kulisy, a jego serce szybko biło. Nie ze względu na adrenalinę, po skończonym występie, tylko z powodu czegoś... albo bardziej kogoś.
Ruszył w stronę swojego pokoju, a jego myśli wciąż krążyły wokół nieznajomego, który obserwował go z niezwykłą koncentracją; nikt, nigdy nie okazał mu tego podczas występów. Czy ta osoba była pijana, czy on ją sobie tylko wyobraził? Może to było to drugie,ponieważ nigdy nie widział nikogo, kto by go słuchał, ponieważ lubił jego głos, albo ponieważ była Akustyczna Noc, on po prostu tu był jako zwykła dekoracja na scenie dla ludzi, którzy natknęli się na ten mały bar.
- Hej Niall, ktoś chce cię widzieć na zewnątrz. Wygląda, jakby interesował się tobą. Idź go sprawdź. Wygląda na bogatego -Paul, właściciel baru, poprowadził go w kierunku drzwi, dając mu część pieniędzy za dzisiejszy wieczór w kopercie – Dodałem tam coś, jeśli wiesz, co mam na myśli.
Spojrzał zaskoczony na szefa, ale Paul tylko poklepał go po ramieniu z radością i rozbawieniem. Co miał na myśli? I kim była postać, która zainteresowała się nim tak, by się z nim spotkać? Jego serce nagle przyśpieszyło przez myśli o nieznajomym, który obserwował go uważnie, czy to może być on? I co on chce? I dlaczego Paul wspomniał mu, że wygląda on na bogatego?
Zanim dotarł do drzwi, postanowił otworzyć kopertę. Policzył pieniądze i faktycznie, było dodane parę funtów. Uśmiechnął się do siebie; może ten nieznajomy lubi jego piosenki i dał Paulowi trochę pieniędzy za zainteresowanie go, a zarazem dając mu dodatkową gotówkę. Niall był wdzięczny, uśmiechając się od ucha do ucha, przynajmniej ma szansę spotkać się z mężczyzną i mu podziękować.
Zawiesił torbę na ramieniu, na drugiej zaś gitarę i otworzył drzwi.
- W końcu, już myślałem, że nigdy nie wyjdziesz – głos dochodził z części, gdzie światło nie docierało. Drzwi wyjściowe znajdowały się w ciemnej alejce, parę kroków od głównej drogi. Zmrużył oczy, by lepiej dostrzec osobnika. Dlaczego czuł się nagle taki nerwowy?
Ku jego zdziwieniu, osoba nie był tym, kogo oczekiwał. Był zbyt wysoki, a jego długie włosy opadały na ramiona, oczy wyglądały jakby miały zaraz wypaść, krzywy nos i szyderczy uśmiech, spowodował deszcz przechodzący wzdłuż jego kręgosłupa. Nie był tym nieznajomy.
Cofnął się, przenosząc rękę w kierunku swojej piersi, chwytając mocno pasek od torby. Nie mógł przypomnieć sobie kogoś takiego jak on podczas swojego całego występu, czy może był zbyt skoncentrowany na tamtym nieznajomym, który patrzył na niego uważnie?
- Dlaczego wyglądasz na takiego przestraszonego? Nie mam zamiaru zrobić ci nic złego – Wysoki mężczyzna zrobił krok do przodu, co spowodowało, że Niall cofnął się znowu, nie mógł uwierzyć tej osobie, w to, co on mówił, czy w cokolwiek starał się go przekonać, by uwierzył – Obserwowałem cię przez cały czas, masz dobry głos...
Niall zamarł, kiedy jego ręce szybko przysunęły się do jego twarzy, pieszcząc jego policzki palcami, na których znajdowały się liczne pierścienie. Chciał wołać o pomoc, chciał krzyczeć i uciec, ale nie mógł się ruszyć, za bardzo się bał.
- Masz taką piękną twarz. Dałem twojemu szefowi trochę pieniędzy, by mieć cię wyłącznie dla siebie.
Więc dlatego Paul dał mu dodatkowe pieniądze. Po to, aby ta osoba mogła zrobić z nim, co tylko chce, tak? Odwrócił twarz, lecz osoba przytrzymała jego podbródek w miejscu, przyglądając mu się uważnie. Jego twarz znajdowała się zbyt blisko i mógł poczuć smród alkoholu za każdym razem, kiedy wydychał powietrze. Musiał uciec; nie zgłosił się do baru, by być osobą, którą można brać do domu czy cokolwiek oni chcą albo ponieważ ktoś dał jego szefowi pieniądze; on nie był taką osobą.

CZYTASZ
Wonderwall ~ Ziall [Tłumaczenie PL] ✔️
FanficZayn Malik - lider gangu, znany z tego, że ma serce ze stali; nigdy nie czuł wyrzutów sumienia dla swoich wrogów czy troski dla swych zwolenników, ale po tym, jak usłyszał głos Nialla Horana w barze, coś w jednej chwili stopniało w jego piersi. Nigd...