Jeżeli podoba ci się ta praca, zostaw coś po sobie :)
To dzieje się w starym magazynie, 'jaki kurwa banał' pomyślał Zayn, gdy stał przed 10-metrową bramą, czekając na kogoś, kto mu ją otworzy, by już mieć tę całą sprawę za sobą. W pewnym momencie zauważył postać zbliżającą się do niego z bronią widoczną w prawej ręce. Rozejrzał się dookoła i celując bronią w każdym kierunku, upewniając się, czy Zayn na pewno przyszedł sam.
-Jeśli masz jakąkolwiek broń przy sobie, lepiej zostaw ją teraz albo będziesz później żałował - powiedział mężczyzna, celując pistoletem w głowę Zayna - Mam pieprzone prawo, by rozwalić ci tę pieprzoną głowę, Malik.
-Oh naprawdę - Zayn nie mógł uwierzyć, że ten człowiek, którego ręka trzęsła się ze strachu, został wysłany przez Liama do zabrania jego życia, jeśli zrobi coś źle - Czy jesteś pewien, że wiesz jak w ogóle używać broni?
Mężczyzna zaśmiał się, drapiąc się po głowie wolną ręką - Nie mogę uwierzyć, że wciąż masz pieprzone jaja, by tak mówić, kiedy mamy twojego chłopaczka - pochylił się w jego kierunku, a twarzą prawie wcisnął pomiędzy kraty bramy - Mogę zauważyć, dlaczego tak go lubisz. Chłopak ma gładką skórę, prawdopodobnie krzyczy głośno, kiedy go pieprzysz.
-Przestań - syknął Zayn, zaciskając pięści, gdy spojrzał na swoje buty.
-Kiedy będę miał szansę po torturować go, zamierzam pieprzyć twojego chł-
-Powiesz jeszcze jedno słowo o Niallu a twoje życie będzie pierwszym, jakie zabiorę - Zayn podniósł głowę i szybko podbiegając do bramy, jego ciało trzęsło się ze złości, plując każde słowo do krwawego tchórza za płotem. Mógł poczuć, jak jego krew pędzi do jego uszu, potrzeba złamania mu szczęki i wybicia wszystkich jego zęby jeden po drugim była zbyt wielka, że prawie zapomniał, po co tutaj jest - Nie myśl sobie, że mam zamiar być zastraszanym przez kogoś takiego jak ty.
-C-cofnij się! - mężczyzna był nagle na nogach, cofając się wraz z bronią wciąż wskazującą na niego - Wyraźnie zapominasz, że nie jesteś już w swoim rodzinnym mieście! Każdy tutaj chce cię zabić!
-Więc otwórz tę bramę i zobaczę co mogą mi zrobić - powiedział Zayn, kopiąc furtkę wielokrotnie. Tracił cierpliwość. Czuł, jakby był bliżej i bliżej do jakiegoś rodzaju nieludzkiej transformacji, by zabić wszystkich w zasięgu wzroku. Harry i Louis wciąż powtarzali mu, że nie powinien robić nic nie przemyślanie, życie Nialla było na pierwszym miejscu- życie Nialla wisiało na włosku - Do cholery! Pozwól mi zobaczyć Nialla!
Kilku mężczyzn zaczęło zbliżać się do bramy i Zayn uspokoił się, obserwując jak pierwszy facet, który z nim gadał, został oddelegowany. Zayn szybko zanotował sobie jego twarz i ubiór, zanim mężczyzna wszedł do krytego obiektu. Nie było mowy, że pozwoli mu uciec po tym wszystkim, co powiedział o Niallu.
-Okej zakochańcu. Ręce za głowę i nie myśl o zrobieniu czegoś głupiego - wysoki mężczyzna z silną budową i pomarańczową czapką, która wyróżniała się bardzo, był tym, który otworzył mu bramę- zero broni. Zayn wiedział od razu, że zranienie go byłoby bezsensowne teraz- więc poszedł za nim - Dobry chłopczyk.
Poczuł rękę na ramieniu i Zayn przygryzł wargę. Chciał zadać kilka ciosów, pozwolić by gniew opuścił go, ale musiał poczekać trochę dłużej. Musiał się upewnić, że z Niallem było wszystko w porządku.
****************
Niall obudził się ze związanymi kostkami i nadgarstkami, tak, że nawet najmniejszy ruch był niemożliwy. Rozejrzał się dookoła i zdał sobie sprawę, że wciąż jest w tym samym pokoju, pomijając fakt, że został sam. Ostatnim razem, gdy widział Liama było to po tym, jak pomyślnie uderzył go prosto w głowę. Następnie brunet poprosił, by go zamknęli i dwóch facetów przywiązało go do krzesła bez większego oporu. I zanim zemdlał, Liam powiedział mu, że następnym razem, kiedy się spotkają, Zayn będzie obok niego.
CZYTASZ
Wonderwall ~ Ziall [Tłumaczenie PL] ✔️
FanfictionZayn Malik - lider gangu, znany z tego, że ma serce ze stali; nigdy nie czuł wyrzutów sumienia dla swoich wrogów czy troski dla swych zwolenników, ale po tym, jak usłyszał głos Nialla Horana w barze, coś w jednej chwili stopniało w jego piersi. Nigd...