5. O czym myślisz?

2.4K 192 92
                                        

Nie spałam prawie całą noc. Cały czas analizowałam na nowo wczorajszy dzień. Zaczynając na naszej rozmowie na korytarzu, kończąc na ostatnim kontakcie wzrokowym. Nie potrafię opisać, jak niesamowite jest to uczucie, kiedy możesz porozmawiać twarzą w twarz z osobą, którą kochasz. Możesz się z nim pośmiać, pożartować i po prostu być przy nim. Nawet jeśli on zrobił to tylko dlatego, że chciał być miły, to nadal bardzo się cieszę z tego spotkania. Dobrze wiem, że wiele dziewczyn z mojej szkoły chciałoby być na moim miejscu, aby chociaż przez chwilę popatrzeć mu w oczy, porozmawiać z nim. Ja miałam taką możliwość.

- Dobra. - Usłyszałam głos swojej przyjaciółki. Obie siedziałyśmy przy stoliku na pierwszym piętrze. Popatrzyłam na nią, a ona na mnie. - Zmieniłam delikatnie plan. Z racji, że przeskoczyłaś kilka podpunktów i wszystko potoczyło się trochę inaczej, niż miało, musiałam przyśpieszyć także plan.

- Mam się bać? - Zmarszczyłam brwi i wzięłam łyka wody.

- Nie! Nie wierzysz we mnie! - Wymachiwała rękami. - Kolejny punkt na liście, to złamanie zasad. Bo nic tak nie łączy ludzi, jak wspólne sprzeciwianie się regulaminowi. - Powiedziała radośnie, zadowolona ze swojego pomysłu.

- Łamanie zasad to nie rzecz, którą robię na co dzień. - Zauważyłam i włożyłam trochę sałaty do ust. Wcale nie byłam głodna, jadłam, tylko aby zabić nudę. Często mi się to zdarza.

- Dlatego musisz to zrobić. - Stwierdziła. - Teraz, musimy wymyślić jakie zasady złamiecie. - Oparła brodę na dłoni.

Zapadła chwila ciszy. To ten moment, w którym powinnyśmy się nad tym zastanawiać. Cassie zapewne to robiła, a ja po prostu wbijałam widelec w kawałek kurczaka, zastanawiając się, jak wiele musiał przejść tej jeden plasterek kurczaka, abym go mogła teraz zjeść.

Poczułam mocne kopnięcie pod stolikiem i jęknęłam, odwracając zdenerwowany wzrok w stronę mojej przyjaciółki. Jej twarz mówiła jedno, Luke tu idzie.

Skinęłam głową, dając jej znak, że rozumiem, co ma na myśli i gdy ona odwróciła wzrok, odwróciłam głowę za siebie. Nasze oczy się spotkały. Za każdym razem, gdy go widzę, robi mi się słabo. Nienawidzę tego, a zarazem kocham bardziej od jakiegokolwiek innego uczucia. To on był pierwszą osobą, która odwróciła wzrok. Na jego ustach rozpromieniał uśmiech. Rozmawiał z Calumem i opierał się o szafki. Jego dłonie w kieszeniach czarnych jeansów. Odwróciłam wzrok z powrotem na swoją przyjaciółkę, która uśmiechała się do mnie.

- Słodko. - Stwierdziła i wstała od stolika, w tym samym momencie, w którym zadzwonił dzwonek na lekcję, jakby go wyczuła. Zrobiłam to samo i ruszyłam w stronę sali, mijając Luka, który tym razem nawet na mnie nie popatrzył.

***

Minął tydzień, odkąd spotkałam się z Lukiem. Od tamtego czasu nie rozmawiałam z nim. Od czasu do czasu łapaliśmy wzrok kontaktowy, ale to wszystko. Dwa dni temu zaczęłam być smutna, ponieważ miałam nadzieję, że naprawdę się do siebie zbliżymy, w jakimkolwiek znaczeniu. Niestety, to tylko mojego głupie nadzieje.

Dzisiaj sobota. Najlepszy dzień tygodnia. Nie muszę nic robić. Mogę leżeć cały dzień w łóżku, w piżamie, z laptopem na kolanach i ciastkami przy boku. Ruszyć się z łóżka muszę jedynie wtedy, gdy chcę coś zjeść, napić się, bądź skorzystać z ubikacji.

Miałam zamiar robić dokładnie to samo w tę sobotę. Gdy się obudziłam, za oknem kropił deszcz, ale teraz na niebie świeci mocne słońce.

Od jakiś dwóch godzin leżałam plackiem na łóżku i jedyne, na czym musiałam się skupić, to serial, który leciał na ekranie mojego laptopa. Zjadłam tyle czekolady, że nie tknę jej chyba do końca życia.

Crush || L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz