Hermiona pov:
Siedziałam w klasie od zaklęć myśląc o ostatnich zdarzeniach . Dzisiaj zdobyłam juz 35 punktów dla mojego domu, ale nie cieszyło mnie to. Sercem byłam w drugiej części zamku z pewnym chłopakiem.
Granger uspokój się. On nie jest twoim chłopakiem. To tylko przyjaciel. Nikt więcej.
Mówiłam do siebie mając nadzieję, że słowa te trafią do mojego mózgu. Nagle usłyszałam głos profesora, który oznajmił, że na dziś to koniec i możemy iść na korytarz. Gryfoni nagle zerwali się ze swoich miejsc i juz po kilku sekundach śmiali się za drzwiami.
Co za ludzie. Jeszcze kilka dni w tej szkole i naprawdę zacznę oceniać ich według stereotypów. Zresztą, w tej chwili nie obchodzi mnie to. Muszę zanieść Malfoyowi notatki. Niech sobie nie myśli, że prawie zdrowy może lenić się cały dzień w szpitalnym łóżku.
Pomyślałam zbierając księgi z mojego stanowiska. Podniosłam się z ławki i chwyciłam torbę.
Hermiona! Zaczekaj, proszę!
Usłyszałam za plecami i zobaczyłam jakiegoś chłopaka. Nie zrobił na mnie dużego wrażenia. Szata jak po starszym bracie, rudy, długie ręce i piegi na całej twarzy.
Weasly? Mam mało czasu.
Oznajmiłam i spojrzałam się na niego.
Słuchaj, oczekuje, że pomożesz mi w zaklęciach. Chyba to lubisz, bo z tego co wiem temu idiocie pomagasz cały czas. Zauważyłaś to, Granger?
Wyjęłam różdżkę nie mogąc dalej słuchać tego bełkotu.
Silencio.
Powiedziałam spokojnie kierując przedmiot na rudego.
Słuchaj mnie uważnie! Proszę o opanowanie swoich emocji, zanim będę musiała udać się do któregoś z profesorów. Masz ochotę udać się do Snapa?
Chłopak pokręcił przecząco głową i spojrzał na mnie wzrokiem proszącego psa. Odczarowałam chłopaka i kazała mu biec do swojego dormitorium.
Gdzie podziała się ta słynna Gryfońska odwaga?
Powiedziałam głośno i zaśmiałam się pod nosem. Nogi zaprowadziły mnie do tej części zamku gdzie odpoczywał, a raczej ukrywał się przed nawałem nauki pewien ślizgon.
Draco pov:
Nieuchronnie zbliżała się długa przerwa przed obiadem. Niestety wiedziałam co to oznacza.
N A U K A.Jedyny pozytywny aspekt tej sytuacji to Granger i jej wzrok gdy stara się coś wytłumaczyć. I jej nos, który się marszczy, gdy ją denerwuje moim brakiem wiedzy. I włosy, które zawsze są w artystycznym nieładzie. I cała ona. Wystarczyła mi jej obecność i tak jakoś chciało mi się uczuć dłużej niż kiedykolwiek.
Usłyszałem dźwięk otwieranych drzwii i zobaczyłem w nich ślizgonkę, która trzymała w ręku kilka kartek pergaminu.
Ochhh, błagam! Zlituj się nad biednym Malfoyem.
Haha, biedny Malfoy to oksymoron, Draconie.
Masz rację Granger i niech tak już zostanie. Daj mi notatki i wytłumacz ten temat, bo mogę ci powiedzieć, że dzisiaj nawet nie mam ochoty tego zrozumieć.
W takim razie masz problem Malfoy! Za dwa dni piątek, a pragnę Ci przypomnieć, że właśnie wtedy masz wrócić na zajęcia. Plan na ten dzień się trochę zmienił, ale mimo to jestem zadowolona. Weź pióro Draconie. Zaraz będę dyktować Ci kolejność lekcji, wiec się skup.
Transmutacja z krugonami,
Transmutacja z gryfonami,
Eliksiry z gryfonami,
Eliksiry z krugonami,
Eliksiry z puchonami,
Zaklęcia z gryfonami.
Zapisałeś już?Spytała i spojrzała się na mnie czułe. Na mnie... czule... To było niesamowite uczucie. Chciałem ja uściskać, ale wiem, że przyjdzie jeszcze na to czas.
Dziękuję, Moja-Naczelna-Kujonko-Slytherinu.
Muszę już lecieć, Malfoy. Przyjdę wieczorem, po kolacji... Nie będę Ci przeszkadzać? Wiesz, że chciałabym pomóc Ci w lekcjach i esejach, które będziesz musiał oddać gdy wrócisz juz do nauki.
A teraz co robię?
Leżysz i symulujesz żeby jak najdłużej się nie uczyć, Malfoy.
Powiedziała do mnie spokojnie i puściła mi oko.
Och... Jaka ona jest piękna.
Mruknąłem do siebie i otworzyłem ciężka księgę, która miała mi pomóc w zrozumieniu ostatniego tematu z zaklęć.
Czego się nie robi dla kobiet...
Pomyślałem smutno i spojrzałem za okno. Było już ciepło, a uczniowie wygrzewali się na błoniach szkoły. Westchnąłem i wróciłem do lektury...
CZYTASZ
'I'm just a teenage dirtbag, baby' #Dramione
Fanfiction'I'm just a teenage dirtbag, baby'... Los krzyżuje losy uczniów Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Nauka, quiddich, przyjaźń, zdrady, rozstania i powroty są często powodami zmartwień młodych uczniów. Czy będzie tak w przypadku pary przyja...