11.

170 13 0
                                    

Draco pov:

Byłem niespokojny i kręciłem się na krześle stojącym niedaleko sali przeznaczonej na egzaminy.  Usłyszałem swoje imię i szybko wstałem z krzesła, po czym zakręciło mi się w głowie.

Salazarze pomóż!  Nie mogę zemdleć,  bo Granger pomyśli,  że jestem jakaś nadwrażliwą puchonką, która nie umiała zapanować nad stresem.

Myślałem w drodze do drzwii.  Miałem nogi jak z waty kiedy przymierzałem korytarz,  ale cały czas myślałem co by powiedziała Granger...

Drogi Draco,  oto magiczny arkusz. Musisz napisać wybraną liczbę od 1 do 100. Wtedy na pergaminie zobaczysz zestaw pytań, który został wcześniej przypisany do danej cyfry. Później proszę podejść do szkatułki i wyjąć z niej kartkę. Będzie na niej widniało nazwisko egzaminujacego Cię nauczyciela. 
Dobrze profesorze Dumbledore.

Powiedziałem i napisałem liczbę  19...

Dzień urodzin He...Granger.

Pomyślałem,  a na mojej twarzy zagościł uśmiech. Podszedłem do magicznego przedmiotu, który wyrzucił z siebie kawałek pergaminu. 

Profesor Hooch.

Przeczytałem i ponownie się uśmiechnąłem. Byłem zadowolony z wyboru,  którego dokonała szkatułka,  ponieważ byłem ulubieńcem nauczycielki i na pewno będę dobrze się czuł podczas pisania egzaminu pod jej opieką.

Trzecie drzwii po lewo.

Usłyszałem głos i kiwnąłem głową. 

Dobrze profesorze Dumbledore.

Powiedziałem do dyrektora. W sali były jeszcze jedne drzwii. Spojrzałem na Dumbledora i  skierowałem się w ich kierunku.
Nacisnęłem na klamkę, a moim oczom ukazał się szeroki korytarz z wejściami do wielu klas. Nagle dostrzegłem czyjąś zmartwioną twarz.

Granger.  Oczywiście Granger...

Pomyślałem i ruszyłem w jej kierunku. Kiedy się przy niej znalazłem nie myśląc zbyt wiele przytuliłem ją niezdarnie i mruknąłem jej do ucha jakieś słowa pocieszenia,  które miały ją jednak zmotywować. Po tym zdarzeniu usłyszeliśmy dźwięk dzwoneczka,  co oznaczało jedno.  Musimy wejść do klas i napisać to, co zadecyduje o tym jaki los spotka moją miotłę...

Hermiona pov:

Nadal nie mogłam otrząsnąć się po tym co zrobił Draco. On mnie przytulił.  On. Draco Malfoy przytulił mnie. Hermione. Hermione Granger juz drugi raz! Uśmiechnęłam się i odebrałam kartę z pytaniami od pani Sprout.  Pytania były bardzo łatwe... Tak naprawdę mogłabym napisać ten egzamin już po dwóch miesiącach nauki w tej szkole. Po upływie pół godziny oddałam kartę nauczycielce i wyszłam na korytarz.

Draco wszedł do klasy obok, czyli musi być to ta z numerem 103. Jestem ciekawa czy juz skończył pisać czy dalej męczy się próbując rozwiązać bardziej skomplikowane zadania z eliksirów.

Myśli kołatały się w mojej głowie.  Wyjęłam różdżkę i transmutowałam krzesło w kanapę obitą pięknym,  zielonym  materiałem.  Położyłam się na niej i postanowiłam odpocząć. Nagle poczułam,  że mimo tego, że egzamin był banalny to bardzo mnie zmęczył. Moje powieki stały się ciężkie,  a przedmiot na którym leżałam chyba szepnął mi do ucha bym nie opierała się dalej i udała się na odpoczynek, na co nie musiał mnie długo namawiać...

'I'm just a teenage dirtbag, baby' #DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz