3.

343 22 0
                                    

Hermiona pov :

W czasie pierwszego semestru bardzo dużo się uczyłam i nie miałam dużo czasu dla Draco.  Mimo wszystko nasza przyjaźń kwitła. Wydawało mi się,  że bardzo mnie lubił, mimo, że na lekcjach siedzieliśmy osobno.  Byłam bardzo spragniona wiedzy,  więc zawsze siedziałam w pierwszym rzędzie,  zaraz przy katedrze nauczyciela. Często dostawałam punkty dla mojego domu z czego byłam dumna, szczególnie w momenctach, gdy zauważał to Malfoy.  Niestety w tym przypadku pilności byliśmy przeciwieństami.  Ślizgońska naturę miał we krwii. Na lekcjach wymigiwał się od odpowiedzi, siedział w ostatniej ławce i często prosił mnie o pomoc w pracach domowych... Tak, zdecydowanie oceny były moim największym zmartwieniem...

Draco pov :

Moim największym problemem w czasie pierwszego roku w szkole był quidich. Prawie załamalem się nerwowo,  gdy dowiedziałem się,  że ten przeklęty Potter został szukającym Gryffindoru!  Dobrze,  że miałem przy sobie Hermione, która zawsze wiedziała jak mnie pocieszyć... Jest taka mądra,  że często dziwię się dlaczego Tiara nie umieściła jej w Ravenclawie. Tylko dlaczego nie może zauważyć,  że tak bardzo mi się podoba?!

Hermiona pov:

Święta zbliżaly się wielkimi krokami.  Kupiłam dla Draco kilka wielkich czekoladę z Miodowego Królestwa.  Dzięki Salazarowi, że starsi ślizgoni chętnie pomagają młodszej kujonce, która zdobywa dla nich codziennie mnóstwo punktów.  Jestem ciekawa czy spodoba mu się mój wybór, w końcu znamy się krótko...

Draco pov :

Do świąt pozostał tydzień, a ja dalej nie miałem pomysłu na prezent dla Miony. Poprosiłem jakiegoś starszego ślizgona o pomoc, co sprawiło mi nie małą trudność,  ponieważ jestem Malfoyem... Mój trud opłacił się,  ponieważ następnego dnia miałem portfel chudszy o kilka galeonów,  ale pod moim łóżkiem leżała piękna zielona bluza, że srebrnym napisem Grenger na plecach,  herbem naszego domu na piersi i małym napisem 'Moja naczelna prymuska Slytherinu' na wewnętrznym przedramieniu.

_________________________________________

23 grudnia Hermiona obudził się przed szóstą.  Bardzo denerwowała się przed dzisiejszym spotkaniem z przyjacielem. Zeszła do pokoju wspólnego z prezentem w rękach i usiadła przed wielką choinką,  której srebrne bombki odbijały płomienie ognia z kominka.  Wszystko to stwarzało atmosferę przepychu, ale mimo wszystko pokój był przytulny i miło się w nim siedziało. W tym samym czasie Draco stanął w progu i zauważył rostrzepane, kręcone włosy Grenger.

Draco,  mam coś dla Ciebie...
Nie wiem czy Ci się spodoba,  ale... Wszystkiego najlepszego! 

Hermiono, ja też coś dla Ciebie mam... Nie wiem czy Ci się spodoba,  ponieważ zawsze chodzisz w mundurku albo szacie szkolnej... Wszystkiego najlepszego! To co?  Otwieramy razem? Trzy, czteeery!

O Salazarze!  Dziękuję Draco! Jest piękna!  Będę chodzić w niej do biblioteki i siedzieć w niej w pokoju wspólnym!  Jesteś kochany!

Ojejku!  Hermiona! Skąd wiedziałeś,  że od roku chcę spróbować tych czekolad! -Krzyknął, po czym dodał szeptem- przypominają kolorem twoje oczy...

Wtedy stało się coś niezwykłego.  Hermiona po raz pierwszy go przytulila.

'I'm just a teenage dirtbag, baby' #DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz