2

62 7 0
                                    


Joker

Nowy psychiatra. Ilu już było w mojej karierze? Tylko ona jest inna. Podatna na manipulację, niedoświadczona. Mimo to ma w sobie sporo uroku. Rozmowa z nią, była niecodzienna. Gdybym był zwykłym człowiekiem, śmiałbym rzec, że nawet miła i ciekawa. Nie potraktowała mnie jak wyrzutek tylko jak człowieka. To mało spotykane. No nie powiem, gdyby nie styl szkolnej kujonki, to nawet ci śmieszni ochroniarze nie dali by rady odciągnąć mnie od niej. Jest cholernie pociągająca. Na pewno ją nie zabiję, jedynie skrzywdzę. Szkoda by było jej długich zgrabnych nóg i tego niepewnego uśmiechu. Cholera Joker, nie myśl o niej tyle. Masz inne sprawy na głowie.

Harleen

Kolejny poranek i kolejna sesja. Zerkam leniwie na budzik. Jest już 8:15. Mam prawie 2 godziny, aby pojawić się w pracy. Warto by wstać i zrobić sobie śniadanie. Zwlekam więc leniwie swoje ciało z materaca. Kieruję się do kuchni. Zaglądam do lodówki- no tak świeci pustkami. Robię więc sobie kanapki z miodem. Dziś po pracy muszę zrobić zakupy, inaczej śmierć głodowa mnie dopadnie. Chyba kupię sobie chomika, albo rybki. Smutno mi tu samej. Puszczam muzykę z telefonu, idę do łazienki. Biorę prysznic, delikatnie się maluję i czeszę włosy w koka. Dziś ubieram się w szarą, z czarnymi dodatkami, lekko opinającą moje ciało sukienkę. Do tego czarne urocze buty na koturnie i jestem gotowa do pracy. Z teczką w dłoni i uśmiechem na ustach wychodzę z mieszkania. Mam jeszcze 30 minut, mogę się spóźnić. Idę więc szybkim krokiem. Jak zwykle rano kupuję kubek, pachnącej kawy. Na miejscu zakładam "ubranie robocze", biorę kilka miętówek do ust i kieruję się do pokoju 56. Tym razem Dave wpuszcza mnie bez problemu.

- Dzień dobry- uśmiechem się na powitanie. Zauważyłam, że Joker siedzi na łóżku, zasłony z okna są odsunięte więc pomieszczenie wypełniły promienie słońca.

- Witaj, Harley- ziewa na powitanie- Jak zwykle pani doktor wygląda olśniewająco

- Em, dziękuję- To było miłe. Rozluźniłam się i zajęłam miejsce przy stoliku. - Zaczynamy?- uniosłam pytająco brwi

- Jeśli pozwolisz założę spodnie i z chęcią wysłucham odpowiedzi na moje pytanie- Heh ten jego zadziorny uśmiech. Ciężko mi uwierzyć, że jest taki okrutny jak opowiadał szef. Ziemia do Harleen. Wczoraj byłaś wcześniej, a twój pacjent był "wyszykowany", dziś przychodzisz później a on siedzi w samych bokserkach. - Wybacz mi kochana ten stan, miałem po prostu wspaniały sen i nie chciałem się budzić- Nie mogę być taka podejrzliwa.

- Opowiesz mi o nim?- spytałam z iskierkami w zaspanych niebieskich oczach

- Jak tylko ty odpowiesz na moje wcześniejsze pytanie- Roześmiał się. Na początku jego psychopatyczny śmiech przerażał mnie, teraz hmm wydaje mi się nawet z lekka uroczy.

- Skoro tam bardzo tego chcesz- westchnęłam.- Urodziłam się tu w Gotham tutaj też chodziłam do szkoły a później na studia. Moi rodzice koniecznie chcieli, żebym została prawnikiem bądź wysokiej sławy lekarzem. W sumie spełniłam ich wolę, tylko nie leczę ciał a umysły. Na ten kierunek poszłam wraz z chłopakiem, moją pierwsza miłością- tu oczy zaszły mi łzami- Guy zginął na moich oczach. Prowadziliśmy eksperyment społeczny Dr. Markusa. To była moja wina. Gdybym się nie zgodziła na te pieprzone badania, on nie popełni by samobójstwa. Nie musiała bym patrzeć...- Głos mi się załamał. Pan J wstał i otulił mnie ramieniem.

- Już mała, już- pogłaskał mnie po plecach- To była jego decyzja, nie płacz. Cii, nie jesteś niczemu winna- szeptał. Dodawało mi to trochę otuchy. Już dawno nie rozdrapywałam tej rany. Żyłam po prostu tak, aby jej nie urażać skoro nie chciała się zagoić.

- Nie poddałam się dla niego- kontynuowałam- Ukończyłam uniwerek i podjęłam pracę tu w Arkham. Jego rodzice, jak i moi stale mnie o to obwiniają.- Pociągnęłam nosem, trwając wciąż w jego uścisku.

-Wybacz Halrey, gdybym wiedział, że to aż tak tragiczne nie pytał bym- Pogładził mnie po plecach.- Pamiętaj, każdy z nas ma wybór, a później ponosi jego konsekwencje. Lepiej?

- Mhm, znaczy tak- wytarłam wierzchem dłoni łzy. - Przepraszam- No dźwięk tego słowa roześmiał się, trochę mnie to uraziło

- Kochanie, nikt mnie nigdy nie przepraszał, w dodatku za własne łzy.- Cmoknął mnie w czubek głowy i oddalił się.

- Teraz ty, opowiedz mi coś o sobie i o swoim śnie- Nie zabrzmiało to niegrzecznie? Quinznel nie zachowuj się jak galaretka!

Joker

Zaskoczyło mnie to jak się popłakała. Coś z klatce piersiowej mnie ukuło. Było mi smutno? Nie, nie. Wydawało Ci się. Jednak przytulanie się do niej było przyjemne, jej skóra grzała moją. I ten ciepły miętowy, ludzki oddech. Masz ją zmanipulować! A nie udawać, że się w niej zakochujesz. Pierwszy raz od wielu lat, ktoś obudził we mnie ludzkie odruchy. Z moich rozmyślań wyrwało mnie jej chrząknięcie.

- No dobrze.- Tu warto wcielać już swój plan w życie.- Widzisz, księżniczko mnie też życie nie rozpieszczało. Z tego co mi inni mówili. Nie pamiętam nic z przed bycia Jokerem. Ponoć kiedyś pracowałem jako klaun w cyrku. Zakochałem się w kobiecie. Niestety za dużo nie zarabiałem.Ciężko było nam się utrzymać. Gdy jeszcze doszło dziecko, załamałem się. Więc wraz z przyjacielem, szukaliśmy szczęścia w katach. Raz, drugi się poszczęściło. W ostatniej mojej grze zgarnąłem wszystko. Ludzie, który stracili cały dorobek, zabili moją żonę i moje dziecko. Od tamtej pory wkroczyłem na drogę przestępczości. Nic nie miało już dla mnie znaczenia. Resztę ciekawostek na mój temat pewnie znasz z telewizji lub gazet.- Widziałem smutek w jej oczach. Złapała za moją dłoń. Chwilę zbierała się w sobie.

- Przykro mi, tak bardzo. To musiało być straszne- Jej niebieskie tęczówki znów szkliły się. Ej mała, proszę nie płacz mi tu.

- Dobrze, że tego nie pamiętam. Chemikalia zabiły wszystkie wspomnienia.- Mówiłem to wesoło, może nie tyle dla siebie co dla niej.

- Nie chce sprawić Ci bólu, ale czy wiesz coś jeszcze na temat swojego dzieciństwa- Och moja dociekliwa i łatwowierna pani doktor

- Tak, pochodziłem z ubogiej rodziny. Jak miałem około 17 lat, opuściłem dom i dołączyłem do trupy. Nic więcej o sobie nie wiem- Notowała coś na karcie, a po jej policzku spłynęła ogromna łza. Chciałem ją zetrzeć, ale się powstrzymałem. Nie po to uśpiłem w sobie człowieczeństwo, żeby je teraz budzić. Niedługo farbnę się na czarno, zacznę chodzi do solarki i założę z ta blondyną szczęśliwa rodzinkę i będziemy mieć psa. Ogarnij się człowieku!- A co do snu. Widziałem w nim jak jestem Królem Gotham- A ty jesteś królową, westchnąłem.- Wiesz każdy mnie lubi, nie muszę żyć w strachu i takie tam- Roześmiałem się. Za każdym razem zaskakuje mnie fakt, jak ona spokojnie tego słucha. Nie boi się, nie ucieka. Jest po prostu inna.

- To wspaniale- omal nie zaklaskała. Chyba zaczyna mnie uważać, za zagubionego człowieka a nie krwiożerczą bestię. Miło było widzieć jej uśmiech, pomimo rozmazanego tuszu. Zamilkliśmy na chwilę. Ona wpatrywała się w okno, a promienie tańczy w jej blond włosach. Ja natomiast jak widać gapiłem się w jej włosy. Wyglądała cudnie, żadna kobieta z mojego nocnego klubu jej nie dorównuje. Jest inteligenta, wrażliwa, urocza i bardzo kobieca. Stara się uleczy największe zło. Moja żądza krwi przy niej malała, uspokajałem się. Zawsze byłem wyrzutkiem, na dnie drabiny społecznej, ale ona tak na mnie nie patrzyła. Zabawne.- Och J- zarumieniła się spoglądając na mnie. Nachyliłem się nad stołem, ona zrobiła to samo. Nie wiem dlaczego złączyłem nasze usta w pocałunku. Odwzajemniła go. O dziwo bardzo dobrze całuje. Ten jej Guy, nie źle ją nauczył. Ta grzeczna dziewczynka przygryzła moją wargę, ha pogłębiłem to. Gdy opadliśmy na krzesła, ledwo oddychaliśmy. Muszę ją mieć!- Dziękuję- szepnęła, jej policzki płonęły czerwienią. Oj nie wstydź się tak

- To ja dziękuję pani doktor, widzę że twoja terapia skutkuje i coraz łatwiej mi się przed panią otworzyć.- puściłem oczko.

- Czas się kończy- wstała z krzesła, spojrzała na mnie. Wyszczerzyłem metalowe zęby w uśmiechu. Palancie, ty ją tak wystraszysz. O dziwo zachichotała.- Do jutra, będę o 9.- Podbiegłem do niej

- A ty byłaś królową- Nie zdążyła opowiedzieć, ponieważ strażnik zdążył już otworzyć drzwi.

Yeah, don't let me down. Harley & JokerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz