Siedziałam na górze w pokoju, kiedy do domu wpadł jak szalony mój ojciec. Nie mam z nim za dobrych kontaktów, jest uzależniony od alkoholu.
Zbiegłam na dół żeby zobaczyć co się stało.
Pierwszą rzeczą jaką zobaczyłam był tata klęczący obok mamy i łzy spływające po jej policzkach.-Co się dzieje? - nic, cisza.
-Mamo? - dlaczego oni taki milczą!
-Nina, ja przegrałem dużo pieniędzy chcieli mnie zabić i...
-Tato mów!
-Nie mamy pieniędzy! On cię zabierze!!!
-Co?! Tato o czym ty mówisz?! Kto mnie zabierze?!! - co tu się dzieje do cholery?!
- Dark -szepnął cicho, a ja zamarłam. Dark to tak nazywają najgroźniejszego człowieka na świecie. Nikt tak na prawdę nie wie, dlaczego wszyscy się go boją ale tak jest.
-Córciu ty nie możesz tam pójść, ja pójdę, a wy uciekajcie. - mama mówiła tak cicho, boję się.
-Nie ma... - w połowie zdania przerwał mi huk. Odwróciłam się i zobaczyłam jak do mojego domu wbiega kilku mężczyzn ubranych na czarno.
Wszystko dzieje się tak szybko.
Dwóch mężczyzn trzyma moich rodziców.
Słyszę krzyki mamy i błagania taty.
Ktoś przykłada mi coś do ust.
Widzę ciemność.
To Dark.