Chłopak przepraszał mnie dłuższą chwilę. Nie pozwalał dojść mi do słowa, co bardzo mnie denerwowało. W końcu skończył. Teraz moja kolej.
-Rozumiem, że się zdenerwowałeś. Jednak jeżeli tak ma to wszystko wyglądać, to nie licz na przyjaźń. - musiałam mu to uświadomić, on mnie pobił do cholery.
-Nina ja ci wszystko powiem.-widziałam w jego oczach strach i niepewność.
-Tu nie ma nic do wyjaśniania Dark. -co niby mi wyjaśni? To, że chciał mnie zabić?
-Nie błagam, nie mów Dark. Jestem Justin.
-Justin to ten chłopak, którego wcześniej przytulałam, a nie ten który chciał mnie zabić.
-Leczę się, jestem chory.
Po tym chłopak wszystko mi wyjaśnił. Naprawdę był chory i brał udział w leczeniu. Dowiedziałam się, że jego psycholog twierdzi, że ktoś powinien przy nim być. Moją pierwszą myślą było, żeby mu pomóc, a później przypomniałam sobie co mi zrobił. Ale jednak to choroba, sama już nie wiem.
-Nina, dlaczego siedzisz i nic nie mówisz? -zapytał przejęty.
-Myślę, nie wiem co mam ci powiedzieć.
-Nic nie mów, po prostu zostań. -widziałam w jego oczkach wszystko co czuł. On nie był złym człowiekiem.
Tak jak powiedział, tak zrobiłam. Delikatnie przytuliłam chłopaka i szepnęłam, że będzie dobrze.
Jezu co ja robię? Oni mnie porwali, a ja chcę mu pomóc. Chyba zwariowałam. Ale co poradzę? Mama zawsze powtarzała mi, że wszyscy zasługują na drugą szansę i pomoc.
Muszę to wszystko przemyśleć, potrzebuję czasu.~~~~~~~~~~~~~~~~~~
PRZEPRASZAM
Długo nie pisałam, a teraz dodaję krótki. To wszystko dlatego, że u mnie jutro kończy się semestr i staram się ze wszystkim zdążyć.
Pisać dalej?
Kochacie mnie jeszcze?