Rozdział 37

629 35 7
                                    

~Justin

Poprosiłem Nine, żeby sprawdziła smsa, a sam położyłem się na łóżku. Moim zdaniem powinniśmy zostawić to ten głupi telefon i zająć się sobą, ale cóż kobiety.

Leżałem tak czekając, aż dziewczyna do mnie dołączy ale coś długo to trwało, dlatego wstałem. Zobaczyłem płaczącą Ninę, trzymającą mój telefon.

-Nina co się stało, skarbie? - próbowałem ją przytulić ale się odsunęła.

-Mili - szepnęła, a ja nadal nie wiem o co chodzi. Jaka Mili?

-Jaka Mili, o czym ty mówisz? - wtedy rzuciła we mnie telefonem, ten sms co to niby ma być do cholery?!

-Kruszynko moja nie zrobiłbym ci tego zwariowałaś? - cały czas patrzyłem w telefon, na wiadomość.

-To dlaczego chce się z tobą spotkać KOCIE?! - krzyczy cała zapłakana i wtedy coś w mojej głowie kliknęło.

-Kruszynko chodź tu się przytulić, a ja już ci wszystko mówię. Całkiem o tym zapomniałem, nie płacz - tym razem kiedy podszedłem po prostu się we mnie wtuliła.

-Cichutko już nie płacz malutka, już ci wszystko powiem. - wziąłem ją na kolana i starałem się uspokoić.

-Powiedz mi Justin, proszę - szeptała.

-Od dłuższego czasu ona mnie podrywa. Prosi o pomoc z czymś w domu, a później próbuje zaciągnąć mnie do łóżka. Kiedy jej odmawiam to wypisuje do mnie, dzwoni i nachodzi... - nie dokończyłem mówić, bo poczułem te delikatne, słodkie usta na swoich.

Nie całowaliśmy się szybko czy mocno. To było delikatne, niepewne, ostrożne jakbyśmy oboje byli ze szkła.

Nie wiem jak ale po chwili leżałem na pół nagiej dziewczynie, a ona błądził dłońmi po mojej klatce piersiowej. To wszystko działo się szybko, a jednak powoli. Nie chciałem jej wystraszyć.

-Jay- mruknęła czując moje usta na swoich piersiach.

Widziałem, że podoba jej się to co robię, chciałem dać jej wszystko co najlepsze.

Całe jej ciało obsypałem pocałunkami, ściągając jej ostatnią część bielizny wróciłem do ust. Co chwilę z jej ust uciekały ciche jęki lub moje imię, co bardziej mnie nakręcał.

Nawet nie wie jak ciężko mi się teraz powstrzymać, żeby nie zrobić tego teraz natychmiast.

-Justin proszę - jęknęła dziewczyna, spojrzałem na buźkę mojego aniołka. Dziewczyna miała zamknięte oczy i przegryzioną wargę, na jej policzkach widoczne były rumieńce.

-O co mnie prosisz kochanie? - szybko się rozebrałem i wróciłem do mojej dziewczynki.

-Kochaj się ze mną, potrzebuje cie - po tych słowach nie było mi trzeba nic więcej.

Nigdy nie byłem tak delikatny. Robiliśmy to powoli i z ogromnym wkładem uczuć. Byliśmy ty my, ja i Nina. Dochodząc oboje wyznaliśmy sobie miłość. To było niesamowite.

-Justin -szepnęła leżące na mojej nagiej klatce piersiowej.

-Wszystko dobrze kochanie? - mimo że byłem delikatny, martwię się o nią.

-Tak jest idealnie, naprawdę - czułem jak swoimi paluszkami rysuje wzorki na moim ciele.

-Cieszę się że to wszystko tak się potoczyło, że jestem tu z tobą. - wyznałem szczerze całując ją we włosy.

-Ja też, mimo wszystko się cieszę.

Leżeliśmy tak chwilę, później Nina poszła wziąć kąpiel, a ja miałem iść sprawdzić czy u Jaxo okej.

U Jaxona było wszystko dobrze, grzecznie spał ale nigdzie nie mogłem znaleźć mojej siostry. Chciałem zapytać Antka, ale kiedy wszedłem do jego pokoju wszystko się wyjaśniło.

Antek przytulał moją siostrę i trzymał ją za rękę. Chciałem zacząć krzyczeć ale zobaczyłem uśmiechy na ich twarzach i szczęście w oczach Jazzy.

-Justin wyrzuci mnie z domu jeśli cie dotknę - a no tak, są zbyt zajęci sobą żeby mnie zobaczyć.

-Nie dowie się, nie może. - po cichu wyszedł i wróciłem do pokoju. Sami mi powiedzą i ja już o to zadbam.

-Justin pomożesz?

~~~~~~~~~~~~
Ktoś chce NEXT? Co myślicie, trochę słaby c'nie?

Dark | J.B (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz