~Nina
-Justin posłuchaj mnie teraz uważnie. Chcę wrócić do domu, do rodziny, ale nie chcę cie stracić... - przerwał mi ugh.
-Nie chcę żebyś odchodziła, nie mogę ci na to pozwolić. - chłopak wtulił się w moje ciało jak w pluszaka.
-Wiem, nie odejdę. - wplotłam dłonie w jego miękkie włosy i delikatnie drapałam jego główkę.
Chłopak przymknął oczy i oddał się w pełni przyjemności którą sprawiał mu mój dotyk.-Wiesz obok mojego domu jest niewielki dom na sprzedaż. Myślę, że dla ciebie i Jaxona byłby idealny.
-A dla mnie, Jaxona i ciebie też byłby idealny? - wymruczał.
-Ja wracam do rodziców, przynajmniej na razie.
-Nieee, zostań z nami. Będzie fajnie, proszę. - prosił nadal nie otwierając oczu.
-Może kiedyś Jay.
-W takim razie kupię tamten dom, a ty pomożesz mi go przygotować i bedziesz miała tam swój pokój.
-Justin, a....
-Nie ma żadnego, ale...
-Jest. Nie może by... - tym razem przerwał mi w inny sposób.
W tym momencie jego usta były na moich. Jego słodkie usta całowały moje. Nie był to agresywny pocałunek, Justin był bardzo delikatny. Chyba dlatego, że robił to tak czule i delikatnie nie odetchnęłam go. Delektowałam się każdą sekundą, dopóki nie zrozumiałam co się dzieję.
Moja idealna bańka pękła.
Gwałtownie oderwałam się od chłopaka i spojrzałam w jego czekoladowe oczka.~~~~~~~~~~~~
Słyszałam, że trochę wam mało so jeszcze jeden na dziś. Krótki ale jest. W ferie będzie MARATON!!!
Chcecie NEXT? Co myślicie o zachowaniu Justina?