Rozdział 10

1.2K 70 6
                                    

-Zmienia? Co masz na myśli? - zapytał nie pewnie chłopak.

-Justin byłeś moim przyjacielem, znaliśmy się od dziecka, a teraz... - nie wiedziałam co powiedzieć, brakowało mi słów.

-A teraz zostałaś porwana i nie chcesz mnie znać - szepnął.

-Nie, przestań gadać głupoty. - delikatnie go przytuliłam.
Chłopak bez słowa wtulił się w moje ciało. Trzymam mnie stanowczo, jakby już nigdy miał mnie nie puścić.

-Nina? - zapytał cicho. Czułam jego ciepły oddech na szyi.

-Tak? - wplotłam dłoń w jego gęste włosy.

-Możemy zacząć od nowa? - zaskoczył mnie, nawet bardzo.

-Co masz na myśli?

-No... Wypuścić cię nie mogę, ale możemy się wyprowadzić. Wyjdźmy i żyjmy jakby to wszystko się nie zdarzyło. Daj mi szansę, obiecuje, że nie będziesz żałować. - chłopak cały czas był do mnie przytulony i mówił cicho.

-Nie wiem Justin. To wszystko dzieje się za szybko. - nie mogę zmienić życia w ciągu 5 sekund, jeszcze aż tak nie oszalałam.

-Nie chcesz?

- Nie, to nie tak, że nie chce. Po prostu to trudna decyzja, tutaj mam rodzinę. - chłopak lekko się odemnie odsunął i patrzył w moje oczy.

-Ale przemyślisz? - w jego oczach była nadzieja.

-Pod jednym warunkiem.

-Jakim? - zapytał zdziwiony.

-Poznam twojego syna. - uśmiechnęłam się do niego delikatnie.

-Oczywiście. - na jego ustach również pojawił się piękny uśmiech.

Patrzyliśmy tak na siebie dłuższą chwilę, dopóki ktoś nam nie przerwał. Do pokoju wszedł jakiś chłopak.

-Szefie... - przerwał kiedy mnie zobaczył. Widziałam jak Justin się spina, dlatego złapałam go za rękę.

-Co jest?

-Jonson kazał powiedzieć, że zgadza się na twoją propozycję. Musicie tylko podpisać papiery. - widziałam, że ta wiadomość bardzo ucieszyła Justina. O co chodzi?

-Dobrze, przekaż mu że będę dzisiaj o 20. - i chłopak bez słowa wyszedł.
A Justin rzucił się na mnie i mocno mnie przytulił.

-Z czego się tak cieszysz? - zachichotałam widząc jego zachowanie.

-Jeśli podpiszę dzisiaj te papiery będziesz wolna, a ja będę mógł się z tego wyrwać!

-Naprawdę?!

-Tak.

-Zrobiłeś to dla mnie?

-Nina, ja nigdy nie  chciałem cie skrzywdzić.- wtuliłam sie mocniej w chłopaka. Siedzieliśmy tak kilka minut, nagle chłopak spiął się i odsunął odemnie.

-Teraz będziesz wolna i bezpieczna. Nie będziesz musiała mnie widzieć. To koniec.- co????

Dark | J.B (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz