Perspektywa Sansa
Zacząłem się martwić. Sonia długo się nie budziła. Może była zmęczona? Przytuliłem ją i zacząłem szeptać.
- przepraszam. nie powinienem Ci tego wogóle dawać. to było głupie, niebezpieczne, nkerozssądne i.... i...
-... I zrobiłeś to dla mojego bezpieczeństwa. - usłyszałem cichy szept.Odetchnalem z ulgą.
***TIME SKIP***
Gdy Sonia sie ogarnęła, postanowiłem nauczyć ja panować nad mocami.
- dobra, skup się na tej szklance. spróbuj ją podnieść.
- Dobra, podniose tą szklankę!Szklanka ani dgrnęła.
- to przed nami dużo pracy...
Taki krótki ale jest. Do jutra!

CZYTASZ
Undertale - " Inna, ale taka sama... "
FanfictionAutor okładki: @Shinam-Chan Bardzo mi pomagasz, dzięki ^^ To moje pierwsze opowiadanie w życiu! Mam nadzieje że moja praca nie pójdzie na marne ^^