7

5.1K 352 90
                                    

Sophie P.O.V

Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu, w którym jedynym źródłem światła była mała lampka stojąca w kącie pokoju. Otworzyłam szerzej zaspane oczy i dostrzegłam siedzącego obok mnie Springtrapa. Momentalnie podniosłam się do pozycji siedzącej i zaskoczona spojrzałam na robota.

- Która godzina? - zapytałam przecierając oczy.

- Dziesiąta. Przepraszam, że cię nie obudziłem wcześniej, ale tak słodko spałaś, że nie miałem serca tego robić, nawet, jeżeli na prawdę go nie posiadam - cicho się zaśmiał. Zarumieniłam się lekko i ponownie położyłam się na dużym łóżku. Nagle zdałam sobie sprawę z tego, że dzisiaj jest poniedziałek i muszę iść do szkoły.

- Muszę wracać - Zerwałam się z łóżka i zaczęłam szybko biec do wyjścia. W oddali słyszałam jak Springtrap mnie woła, jednak już się nie odwróciłam, nie miałam na to czasu.

Nie zdążyłam się nawet przebrać, poszłam do szkoły w tym, co miałam w mojej pracy. Przeczesałam tylko włosy i wzięłam moją torbę z książkami. W połowie drogi do szkoły przypomniało mi się, że mam dziś ważny sprawdzian z fizyki, na który w ogóle się nie uczyłam. Zatrzymałam się, by zastanowić się, czy warto iść dzisiaj do szkoły, skoro i tak nic nie umiem. Wyjęłam telefon z tylnej kieszeni spodni i sprawdziłam godzinę. Okazało się, że jest już dawno po dwunastej. Westchnęłam cicho, po czym wróciłam do domu.
Rzuciłam torbę na łóżko i wzięłam mój laptop. Włączyłam ten sam filmik, co parę dni temu i postanowiłam bardziej się mu przyjrzeć. Springtrap mówił mi coś o pewnej pizzerii, w której królowały animatroniki, ale czy te dwa miejsca były ze sobą jakoś związane? Było to bardzo prawdopodobne.

- Musze iść dzisiaj do Fazbear Fright i dowiedzieć się, czegoś więcej - pomyślałam i gdy już miałam wyłączać film, na czarnym tle pokazał się mały napis FREDDY FAZBEAR'S PIZZA. Z ciekawości kliknęłam na napis, który przekierował mnie do jakiejś strony w internecie. W oczy od razu rzuciły mi się kolorowe rysunki i zdjęcia przedstawiające dzieci z robotami. Wyglądały one na bardzo szczęśliwe do czasu, gdy okazało się, że jedno z zdjęć na którym znajdowała się piątka dzieci razem z wielkim misiem w kapeluszu, to gif. Kolorowe i radosne ujęcie szybko zmieniło się w scenę, jak z horroru. Cała piątka nie żyła, a miś był we krwi. Do tego u góry wyświetlał się napis you can't. Od razu wyłączyłam tą stronę i zamknęłam laptop.

Wstałam z łóżka, po czym podeszłam do mojej szafy. Wyjęłam z niej dżinsowe spodnie i czarną bluzę w kolorowe duszki. Poszłam do łazienki, by się trochę ogarnąć. Ustałam przed wielkim lustrem i wyjęłam z małej pułki moją szczotkę. Zaczęłam rozczesywać włosy, gdy nagle zauważyłam za sobą dwie, świecące kropki, przypominające nie duże oczy. Szybko się odwróciłam, jednak świecidełka zniknęły. Przełknęłam głośno ślinę jednocześnie nie spuszczając wzroku z miejsca gdzie pojawiły się oczy.

Wyszłam ubrana z łazienki i wzięłam moją torbę do której spakowałam portfel, słuchawki, a co najważniejsze laptop. Ubrałam buty i wyszłam z domu, zamykając za sobą drzwi. Postanowiłam złożyć niezapowiedzianą wizytę w Fazbear Fright. Mimo tego, że od jakiegoś czasu tu już pracowałam, nadal to miejsce wywoływało u mnie strach i niepokój. Ustałam przed wielkimi drzwiami i po chwili zastanowienia weszłam do środka. Od razu po wejściu do moich uszu dotarły krzyki i śmiechy dzieci, a także dorosłych. Najwyraźniej nie zawsze jest tu tak ponuro. Uśmiechnęłam się i weszłam w głąb domu strachów. Znalazłam się w sali głównej, gdzie wesołe dzieciaki latały w tą i z powrotem. Od razu zauważyłam Mike'a stojącego w kącie z skrzyżowanymi rękoma na klatce piersiowej. Mężczyzna wyglądał na zadowolonego. Postanowiłam do niego podejść.

- Dzień dobry - przywitałam się.

- Oh Sophie, ciebie to się tu nie spodziewałem. Nie powinnaś być w szkole? - zapytał.

- Powinnam, ale jestem tutaj - Mężczyzna, tylko się uśmiechnął, po czym skierował swój wzrok na gromadkę dzieci. - Mogę się o coś pana zapytać?

- Oczywiście i może przejdziemy na ty? - Podał mi rękę. - Mike.

- Sophie - Również podałam rękę - Co dokładnie się tu znajdowało, przed powstaniem tego budynku? - Mike wyglądał na trochę zakłopotanego moim pytaniem. Nie wiedząc co odpowiedzieć, podrapał się po karku.

- Ten budynek tu zawsze stał, jednak był on pod inną nazwą - Czyli Springtrap w tej kwestii mnie nie okłamał.

- Chodzi o pizzerię Frediego Fazbera?

- Bardziej o jadalnię... - Spuścił na chwile wzrok, a gdy znowu miał coś powiedzieć, przerwałam mu.

- Freddy Family Dinner - szepnęłam tajemniczym głosem. - Dlaczego ją zamknęli?

- Wiesz... - przerwał, gdy jakieś małe dziecko podbiegło do niego, po czym wskazało palcem na upuszczoną na podłogę pizzę. - Muszę iść Sophie, obowiązki wzywają.

Nic z tego nie rozumiałam. Czy to oznaczało, że było tych miejsc więcej i były one jakoś ze sobą powiązane? Co musiało się tutaj stać, by wszystkie nagle zostały zamknięte? Muszę się tego dowiedzieć za wszelką cenę.

Piękna I Bestia - ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz