Special

4.2K 287 106
                                    

Szybko podbiegłam do ogromnej szafy i wyciągnęłam z niej tajemnicze pudełko. Miałam go jeszcze nie otwierać, ale pokusa była zbyt wielka. Wzięłam do rąk nożyczki, które znajdowały się obok mnie i szybko przecięłam karton. Nagle poczułam czyjeś ręce, zasłaniające mi oczy.

- Obiecałaś - Usłyszałam znajomy mi głos.

- Powiedz co tam jest - Odwróciłam się twarzą do Springtrapa, jednocześnie trzymając w dłoniach duże pudełko

- Wieczorem - Zaśmiał się, a ja przymrużyłam oczy, po czym potrząsnęłam kartonem. Usłyszałam jak kilka rzeczy przewraca się w nim - Oddaj mi to - Warknął i zabrał mi karton jak małemu dziecku lizaka - Na pewno nie chcesz spędzać sylwestra z rodziną? - Zapytał, odkładając go na wysoką szafkę, gdzie ja w życiu nie sięgnę.

- Przecież już ci mówiłam, że zostaję z tobą - Przybliżyłam się do animatronika i złapałam go za ręce - Jakieś postanowienia na nowy rok?

- Chyba nie, wszystko jest tak jakbym chciał.

***

Nigdy nie rozumiałam po co jest sylwester. Głupie święto, które za każdym razem spędzałam sama w domu. Już nawet nie wspomnę o pijanych ludziach szlajających się po ulicy, lub głośnych fajerwerkach, puszczanych od rana. Co z tego, że zmienia się rok? Gdy zmienia się miesiąc to nie robią takiego hucznego widowiska.

- Ała - Warknęłam, kiedy potknęłam się o jakąś metalową rzecz - Mogę już otworzyć oczy? - Zapytałam, zatrzymując się na chwilę  i masując obolałą kostkę.

- Nie. Bądź cierpliwa - Ponownie złapał mnie za rękę i jeszcze szybciej zaczął mnie za sobą ciągnąć

Nagle poczułam wiatr w włosach i chłodne powietrze uderzające o moją twarz. Nie pytając się o zgodę, zdjęłam czarną opaskę z oczu i skamieniałam. Wyszliśmy na dwór i każdy może pomyśleć sobie, że to nic wielkiego, ale Springtrap był robotem i nigdy, przenigdy nie wychodził na zewnątrz. Zrobiłam krok do przodu i dopiero teraz zauważyłam wielki karton, który znajdował się na drewnianym stole. Posłałam animatronikowi pytające spojrzenie, a ten tylko kiwnął głową. Podbiegłam do pudła i bez zastanowienia go rozerwałam.

- Fajerwerki - Szepnęłam - To fajerwerki - Tym razem krzyknęłam zachwycona. W moim osiemnastoletnim życiu, jeszcze nigdy nie puszczałam fajerwerków i Springtrap bardzo dobrze o tym wiedział - Skąd ty je masz?

- Poprosiłem Mike'a aby mi je załatwił - Westchnął i podał mi zapalniczkę.

Wypakowaliśmy całe pudł, a jego zawartość położyliśmy na ziemi. Odpaliłam zapalniczkę i zbliżyłam ogień do pierwszego zestawu.

- Może ja to zrobię?

- Nie - Krzyknęłam - Ja chcę - Odrzekłam jak małe dziecko i szybko dopaliłam pierwszą fajerwerkę. Springtrap złapał mnie za ramiona, by mnie trochę odsunąć, a ta w tym samym czasie wystrzeliła. Uniosłam głowę i spojrzałam w niebo, na którym teraz pojawiły się piękne barwy. Bez zastanowienia odpaliłam jeszcze jedną i jeszcze jedną, aż w końcu niebo przestało wyglądać jak niebo. Dopiero teraz zorientowałam się, że wybiła godzina dwudziesta czwarta.

- Szczęśliwego nowego roku kochanie - Szepnął mi do ucha.

- Szczęśliwego nowego roku.

---------------------------
Więc tak. Jest to taki mały special z okazji sylwestra. Nic wielkiego i nie jest to żadna kontynuacja (tak mówię, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości). A wracając do sylwestra to życzę wami szczęśliwego nowego roku. Żeby był on o wiele lepszy od tego. Żeby spełniły się wam wszystkie marzenia i postanowienia na nowy rok... Nie jestem dobra w składaniu życzeń.

Piękna I Bestia - ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz