- No nie wiem! Zaczynasz mnie do tego prowokować! – burknął Manuel.
- Wiem, że tego nie zrobisz a teraz spadaj! – krzyknęłam!
- Widzę, że jednak się mnie nie boisz! Coś podobnego! Nasza mała kujonka zmienia się w zołzę!
- Haha! Bardzo śmieszne! Weź idź stąd bo patrzeć na ciebie nie mogę! – wypowiadając te słowa po prostu odeszłam.
Wszyscy się dziwili. Ja nie widzę w tym nic złego, bo... no kurde! Ja naprawdę byłam wściekła. Ja się go nie boję. Nigdy się nikogo nie bałam. To nie dla mnie! Tylko Esme o tym wiedziała i Dylan. Oni mnie za dobrze znali. Byłam taka wściekła... a bardziej będę jak wróciłabym teraz do domu...
***
- Gdzieś ty się do cholery podziewała? – wrzeszczała matka.
- Byłam w szkole? Jak widać w każdy poniedziałek kończę o 14:20 a jest dopiero 14:45, więc się nie spóźniłam.
- Niestety spóźniłaś wstrętna smarkulo! Naucz się do mnie odzywać jak trzeba! Był komornik. Zabrał twoje meble z pokoju.
- Słucham? A dlaczego z mojego a nie twojego?! Ostatnio oddałaś mu mój laptop, potem drukarkę a swojego telewizora oddać nie chciałaś! – buchnęłam.
- Zamknij się! Powiedziałam jasno! Ciesz się, że chociaż masz dach nad głową. Mam jeszcze długi, głowa mnie boli a ty wrzeszczysz jak małe dziecko!
- A po co się bawiłaś w hazard? Po co grałaś na automatach? By później się puszczać i jeszcze w klubie nocnym pracować jak striptizerka? Ciebie wiecznie boli głowa!
- Nie miałam wyjścia! Kurwa Melan! Daj mi spokój!
W tym momencie poszłam do pokoju zastając go w strasznym stanie! Brak biurka, wszystkie książki na podłodze. Brak szafy, ubrania na podłodze. Brak łóżka, koce na podłodze! Widocznie gorszego chlewu nie widziałam! No, a co najgorsze, że byłam tak mocno przywiązana do łóżka... a teraz co? Na podłodze, przepraszam na kocach mam spać! Psia mać!
- Dobra może się ogarnę i przestanę użalać nad sobą! – powiedziałam do siebie.
Już po kilku godzinnej nauki miałam zamiar iść już spać, a właściwie zapaść się pod ziemię! Zadzwonił do mnie telefon, była to oczywiście Esme.
- Matko święta! Ale dałaś czadu temu gnojkowi! – śmiała się.
- Śmieszne. A wiesz co jest śmieszniejsze? Moja matka postanowiła oddać wszystkie moje meble komornikowi! – szlochnęłam.
- Serio? Nie płacz! Zaraz cie stamtąd zabiorę!
- Co, ale jak to?
- Za 10 min. Nie czekaj. Spakuj co potrzebne. Zatrzymasz się u mnie!
- Ale...
- Żadnego ale! Do zobaczenia za chwile! – powiedziała gdzie potem się rozłączyła.
Dziwiłam się trochę, bo ona mieszka z Dylanem. Ale bez żadnego gadania do siebie wzięłam się za pakowanie. Dokładnie po 10 minutach usłyszałam dzwonek w drzwiach. Pobiegłam do nich i otworzyłam je widząc Dyla. Bez zastanawiania się przytuliłam go mocno. Był moim przyjacielem, gdzie to ja mu pomogłam uwieść Esme. Tak, dzięki mnie są razem. Dyla znałam wcześniej od Es.
- Spakowana? – zapytał.
- Tak. Powiem matce, by nie było problemu, a ty poczekaj na mnie w korytarzu.
CZYTASZ
Kujonką przestać być
RomanceZwykła prosta wzorowa uczennica z najlepszymi ocenami w szkole, zostaje proszona przez jednego rodzica, by udzieliła jego synowi korepetycji. Korepetycje zamieniają się jednak w coś niezwykłego. Co się stanie dalej? Jaki wpływ będzie mieć na nią chł...