***- Melanie wstawaj! – szepnął do mnie chłopak.
- Serio? Już wtorek? Szkoła?! Nie chce mi się iść do szkoły! – odpowiedziałam chłopakowi na co on się zaśmiał.
- Co cię tak śmieszy? – dodałam rozgniewana.
- Owszem jest wtorek, ale nie pora na szkołę.
- Wagary? – otworzyłam oczy z niedowierzaniem.
- Mel jest dopiero 01:26 w nocy! – znów się zaśmiał.
- Co ty kombinujesz? Nie mogę po prostu spać?
- Nie! A teraz wstawaj! – powiedział głośniej chłopak i ściągnął ze mnie kołdrę podnosząc przy tym mnie.
Chłopak zaprowadził mnie do jego garderoby i kazał mi się ubrać. Ja zamiast zrobić to szybko po prostu czułam się jak w raju, bo ta garderoba była za wielka! Normalnie jakbym była w sklepie a nie w szafie!
- Manu? A co ja mam włożyć skoro tu są same twoje ubrania? – zapytałam zaciekawiona.
- Już ci wybrałem. Ubrania leżą na sofie w środku garderoby przy lustrach. – odpowiedział.
- Okkkej? – powiedziałam i ruszyłam gdzieś byle trafić na ten środek garderoby.
Kiedy w końcu dotarłam, tak jak Manu mówił ubrania były na sofie. Mianowicie był tam czarny T-shirt z żółtym napisem „Princess" i jakieś najzwyklejsze szorty, które miały cekiny więc były błyszczące. Trochę zszokował mnie ten ubiór, ponieważ nadawał się na jakąś imprezę a zawłaszcza tej porze. Pomijając moje myśli co ten Manu wykombinował po prostu zaczęłam ściągać z siebie ubrania i się przebierałam, tymczasem panicz zwany raczej przeze mnie zboczeńcem się po prostu gapił jak się przebierałam.
- Świnia! – warknęłam na niego niczym wkurzona samica.
- Ja? – odpowiedział zdziwiony.
- Nie, duch święty! Kto inny się znajduje w garderobie?
- Może właśnie ten duch, nie wiem jak ty, ale ja wierzę w duchy.
- Śmieszne. Gdzie my w ogóle się wybieramy?
- A jak myślisz na jaką okazję jest ten strój?
- Hmm... pewnie na pogrzeb. Ale dlaczego mnie zabierasz na imprezę i gdzie? Nie znoszę kiedy jesteś taki tajemniczy.
- Do klubu. – odpowiedział.
- Ekhem!
- Co?
- Nie odpowiedziałeś na wszystkie moje pytania!
- Nie jestem jakimś robotem, który zapamiętuje wszystkie twoje pytania na raz. Więc skoro masz pretensje o to, że nie odpowiedziałem na wszystkie pytania to naucz się je zadawać po kolei.
- Dlaczego mnie zabierasz na tą imprezę? – zapytałam wzdychając głośno.
- Jaki chłopak nie zabiera swojej dziewczyny na jakąś imprezę by się urwać a nie ciągle siedzieć z książkami pod nosem.
- Nadal nie jestem twoją dziewczyną i szczerze wolę książki od upijania się.
- Niech ci będzie. Kolejne pytania?
- Gdzie?
- Do klubu. To już mówiłem.
- Go-go? Nie mam zamiaru się podniecać na widok jakiejś półnagiej laski tańczącej na parkiecie.
CZYTASZ
Kujonką przestać być
RomanceZwykła prosta wzorowa uczennica z najlepszymi ocenami w szkole, zostaje proszona przez jednego rodzica, by udzieliła jego synowi korepetycji. Korepetycje zamieniają się jednak w coś niezwykłego. Co się stanie dalej? Jaki wpływ będzie mieć na nią chł...