4.

743 32 11
                                    

- No... dooobra. Powiedzmy, że coś zrozumiałam. – wymamrotałam, nie mając zielonego pojęcia o co mu chodzi.

- Długa historia... dobra, nieważne. Potem się przekonasz. Hmm... tak sobie myślę. Nie chciałabyś zostać na noc? Powiedziałbym ojcu, że to nauka wiem, że za to ci płaci. – powiedział stanowczo.

- Ymm, żeby mnie zgwałcić? Podziękuję!

- Pfff. Nie jestem skłonny do takich rzeczy.

- No mam nadzieję! Wiesz, moja mama i tak nie ma nic do gadania. Więc chyba raczej nic nie stoi na przeszkodzie.

- Świetnie. Poinformuję ojca. Ale... no wiesz dziwi mnie trochę ten fakt, że twoja matka o niczym nie będzie wiedzieć.

- Powiem ci, tak naprawdę na te zajęcia tu jestem nie ze względu na ciebie, tylko właśnie na mamę. Wiesz, ona ma dług. Który wynosi 60 tys. To trochę skomplikowane.

- Uff. To serio nie jest aż tak dużo, ale dobra idę na dół do ojca. – wyszedł z pokoju kierując się na dół.

- Tia. Dla ciebie nawet miliard to za mało. – powiedziałam do siebie.

- Zgodził się. Myślał, że to o naukę chodzi. – syknął śmiejąc się przy tym.

- Zaczynam się ciebie bać. Normalnie mnie tak wystraszyłeś! Teleportujesz się? Ale już nieważne, powiedz mi więcej o tym szczycie zła i do czego mam zmierzać.

- A więc, nie chce cię zanudzać i nie będę gadał za dużo, tylko zadam ci kilka prostych pytań.

- Okkay... - wyjąkałam.

- Całowałaś się już? No wiem, że to zrobiłaś ze mną przed chwilą, ale mam na myśli bardziej czy się lizałaś. – powiedział to tak poważnie, że dla mnie to było jak karuzela śmiechu i miałam ochotę się śmiać, ale nie chciałam przy nim.

- No, niestety, ale nie. – rumieniłam się wypowiadając te słowa.

- Jak to?! No dobra, ale masz skończone już 18 lat? Tak?

- Skończę dopiero za 2 miesiące.

- Rozumiem, czyli już będziesz musiała zaliczyć to zadanie, nie ma co czekać.

- Zaraz! Chcesz mi powiedzieć, że...

Nie trzeba było wcale kończyć mojej wypowiedzi a Manuel rzucił się na mnie jak na cukierki i zaczął namiętnie całować. Tak bardzo pogłębiał pocałunek, że poczułam jak mi się zaczęło robić gorąco. Był to tak wspaniałe uczucie, znacznie lepsze od normalnego pocałunku bez udziału języka. Minęło już 5 minut a Manu wreszcie oderwał się ode mnie i dokończył moją wypowiedź.

- Tak, będziesz musiała je zaliczyć. – uśmiechnął się złośliwie.

- Ymmm. – w tamtej chwili już naprawdę nie wiedziałam co powiedzieć.

- Ukradłaś kiedyś coś ze sklepu albo zrobiłaś cokolwiek co jest niezgodne z prawem? – zadał kolejne pytanie, które tym razem powaliło mnie z nóg.

- Nie! Oczywiście, że nie! Nie jestem przestępcą i nie zamierzam nim być. – buchnęłam.

- No dobra, ale kiedyś warto poczuć trochę adrenaliny. A czy miałaś chłopaka?

- Nie.

- No to tym lepiej. Może zechcesz zostać moją dziewczyną? – zaśmiał się zołzowato.

- Kolejna propozycja którą muszę odmówić! – zachichotałam. Lecz w głębi zostałabym jego dziewczyną, ale boje się, że nie traktuję tego na poważnie.

- No trudno, a czy... a nic. Która godzina? – odezwał się smutnym głosem. Serce mi pękło, że to prze ze mnie.

- 22:56. Ale powiedz mi to co nie dokończyłeś, proszę. Nie smuć się z mojego powodu. Ja już taka jestem.

- Nic już, odprowadzę cie do pokoju gościnnego! A no tak! Chcesz jakieś ubranie do spania? – pokierował się do szafy bardzo zły i wyciągnął czarny t-shirt i krótkie spodenki, które były wiązane więc mogły idealnie na mnie leżeć. A następnie dał mi je do ręki.

- Masz, a teraz chodź.

Wyszliśmy idąc do pokoju gościnnego, który był naprzeciwko pokoju Manu. Otworzył drzwi wpuszczając mnie pierwszą do pomieszczenia i pokazał łazienkę.

- Gdybyś czegoś potrzebowała wiesz gdzie mnie szukać. – dodał po czym bez słowa opuścił pokój.

Nie zdążyłam mu nawet odpowiedzieć, ale już nie chciałam nic robić na złość, więc poszłam do tej łazienki. Zdjęłam swoje ubranie wskoczyłam do prysznica. Ta łazienka była niczym Spa. Te rzeczy były tak luksusowe, że brakowało słów do opisania ich. Sięgnęłam po mydło, które było ładnie zapakowane i nawet napisane tam było: „Mydło dla niej", „Mydło dla niego". Oczywiście wzięłam to pierwsze a kiedy skończyłam się myć, wyszłam z kabiny prysznicowej zwijając się w ręcznik. Podeszłam do zlewu a tam były nawet szczoteczki do zębów, również przeznaczone dla gości. Umyłam je i przebrałam się w tą „piżamę", którą dał mi Manu. Wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku, ale nie mogłam zasnąć. Moje myśli mi na to nie pozwalały. Cały czas myślałam o tym co chciał mnie zapytać. W końcu mi coś przyszło do głowy, ale nie byłam pewna czy o to chodzi. Po długim niepotrzebnym myśleniu usłyszałam jakiś huk. Przestraszona wybiegłam z pokoju i weszłam do drugiego pomieszczania, który był pokojem Manuela. Bez żadnego zastanawiania się po prostu wskoczyłam mu do łóżka.

- Co się stało Mel? – zapytał całkowicie nieprzytomny tą sytuacją, gdzie właśnie weszłam mu do łóżka.

- Nie słyszałeś tego? – zapytałam bardzo cicho drżąc ze strachu.

- Słyszałem. Pewnie, ktoś ze służących się o coś potknął, albo nawet mój ojciec. Nie bój się. Mam cię przytulić? – zapytał.

- Tak. – powiedziałam gdzie tylko potem wtuliłam się do niego a on mnie próbował uspokoić. Poczułam się bezpiecznie.

- Jeśli chcesz możesz tu zostać i spać ze mną.

- Byłabym wdzięczna, ale wiedz, że czasami mogę cię nigdy nie puścić. Często tak mam kiedy się boję.

- Nie będzie mi to przeszkadzać. – uśmiechnął się delikatnie po czym przykrył nas kołdrą i poszliśmy spać.

Ja jednak tak szybko nie zasnęłam i zadałam mu pytanie.

- Powiesz mi to co chciałeś zapytać?

- Chciałem się spytać czy... czy... uprawiałaś już seks?

- Nie... - było mi strasznie głupio, że na wszystkie jego pytania brzmiała tylko jedna odpowiedź. Ale w głębi zaczęłam się śmiać a tylko dlatego, że właśnie to pytanie miałam na myśli i jednak miałam rację.

- A chciałabyś? - zapytał.









Hej wybaczcie mi, że rozdział trochę krótszy. Jak myślicie co się będzie działo? Piszcie w komentarzach. Dziękuję.

Pozdrawiam ~natc~💖

Kujonką przestać byćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz