- No Rin, twoja kolej. - powiedziała niska niebieskooka blondynka zaciągając się papierosem i popijając gorzką wódką. Choć nie była zbyt urodziwą osobą jej popularność rosła z każdą kolejną imprezą z której rzadko wychodziła na własnych nogach. Imprezowiczka z natury. Każdy miał o niej tak samo złe zdanie jednak tylko przy jej boku działy się najciekawsze rzeczy i zawsze miała głowę pełną pomysłów na nowe szalone akcje. Byla zwyczajnie towarzyską osobą, taką jakie zazwyczaj się lubi.
Właśnie siedziały na dachu jednego ze starych blokowisk. Ulubione miejsce spotkań okolicznej młodzieży. Zdarzało się że po hucznej imprezie w jednym z klubów, gdy rodzice po północy nie zamierzali wpuszczać pijanych dzieci do mieszkania, spały właśnie tutaj, pod gwiazdami.
- Ja nie wiem czy chcę. - odpowiedziała lekko zmieszana dziewczyna, która siedziała skulona pomiędzy dwiema innymi. SeoRin, bo tak miała na imię, nie potrafiła odnaleźć się w tym towarzystwie a NaWoo skutecznie starała się oswoić ją z nowymi koleżankami.
- Nie pierdol tylko wciągaj. - powiedziała po czym podsunęła jej starannie skręconego jointa. Rin niechętnie wyciągnęła dłoń po zawiniątko i włożyła do ust zaciągając się tym paskudztwem. Skrzywiła się gdy do jej nosa trafił charakterystyczny zapach używki.
- Jeszcze kilka razy i się nauczysz. A za chwilę poczujesz się zajebiście. - obiecała YouKi siedząca po jej prawej stronie.
SeoRin poznała NaWoo na jednej z imprez. Dziewczyna właściwie znalazła się tam przypadkiem. Chciała poczuć się jak normalna nastolatka, a przecież normalne nastolatki często imrezują. Nowa koleżanka wzięła ją pod swoje skrzydła postanawiając sobie że zrobi z niej kogoś takiego jak ona. Rin tak naprawdę nie wiedziała dlaczego minął miesiąc a ona wciąż trzyma się z Woo. Gdyby miała być szczera, wcale za nią nie przepadała. Ona była najgorszą z nich wszystkich. Rozpieszczona i bogata lalunia której wszystko w życiu wychodziło. Dziwiło ją trochę że swoją szarą osobą nie niszczy jej reputacji a najwyraźniej jeszcze bardziej ją buduje.
- Dawaj drugi raz! - jednogłośnie krzyknęły wszystkie. Tym razem Rin nie zawahała się i pociągnęła kolejny raz. Cicho zakasłała co nie uszło uwagi pozostałych. Zaczęły śmiać się z wyższością przekonane o swojej przewadze nad biedną młodszą koleżanką. Była najmłodsza, miała zaledwie dziewiętnaście lat skończone około trzy miesiące temu. Bardzo starała się dorównać dziewczynom.
- Jak myślisz Rini, Hoseok będzie w końcu posuwał Woo? - Jung HoSeok to chłopak NaWoo. Byli razem już dwa lata a on wciąż nie planował zbliżenia co bardzo denerwowało dziewczynę. Każda docinka w jej stronę z tego powodu była złym pomysłem.
- Możesz się kurwa zamknąć? Nie jesteś lepsza skoro już o tym rozmawiamy.
- Pytałam po prostu Rin o jej zdanie, Rin? - dziewczyna spojrzała na towarzyszkę oczekując odpowiedzi. A to była jej szansa. Na to aby pokazać że wcale nie jest taką niewinną istotą i jeśli chce się komuś postawić to zrobi to.
- Nie ma szans. - powiedziała co spotkało się z negatywną reakcją urażonej dziewczyny.
- Ah tak... to poczekaj. I teraz słuchaj. - SeoRin czuła że popełniła ogromny błąd. Już wiedziała że to co chce powiedzieć starsza wcale jej się nie spodoba. - załóżmy się. Jeśli HoSeok nie zdecyduje się mnie dotknąć prześpię się z innym. - cudownie, szkoda że i tak za jego plecami sypiasz z każdym po kolei. Pomyślała Rin. Ten układ prawdopodobnie nie będzie należał do uczciwych. - Jednak jeśli mnie przeleci ty sprzedasz się na necie.
- Słucham?
- Nie usłyszałaś? Sprzedasz dziewictwo. Co? Teraz boisz się że przegrasz. - zapytała złośliwie.
- Nie, okej, załóżmy się. - powiedziała odważnie ale w myślach modliła się aby nie musiała tego robić. Już żałowała że zadarła z niewłaściwą osobą. Przełknęła głośno nadmiar śliny który zgromadził się w jej ustach.
- Dziewczyny! Przetnij któraś. - zwróciła się w stronę towarzyszek łącząc dłoń Rin że swoją. Żadna z dziewczyn nie ośmieliła się sprzeciwić. Zakład został przypieczętowany.
~
- Nagrabiłaś sobie młoda. - wszystkie dziewczyny rozeszły się. Na dachu pozostała już tylko Rin z You. Starsza siedziała wciąż trzymając między palcami papierosa i patrząc przed siebie.
- Mogę wygrać ten zakład? - zapytała Rin z nadzieją w głosie.
- Ty nie wiesz, ale NaWoo nie przegrywa. Chodźby miała na siłę wsadzić w siebie jego kutasa, zrobi to. Nie cofnie się przed niczym. Mogłaś się z tego wycofać póki jeszcze miałaś czas. - YouKi poklepała Rin po plecach i wstała przeciągając się. - Już późno, tobie też radzę się zwijać. Do zobaczenia młoda.
SeoRin została sama pogrążona w swoich myślach. Bała się. Co jeśli przegra i będzie musiała oddać się jakiemuś obrzydliwemu staruchowi który pragnie młodego ciała? Miała odruch wymiotny gdy tylko o tym pomyślała. Wpadła w źle towarzystwo i zabrnęła za daleko. Siedziała w tym samym miejscu dopóki nie zaczęło się ściemniać. Nie miała po co wracać do domu. Wśród jego pustych czterech ścian czuła się bardzo samotna. Rok temu mogła opuścić dom dziecka w którym pomieszkiwała od najmłodszych lat. Żyła na zasiłku, w małym, obskurnym mieszkaniu. To w zupełności jej wystarczało dopóki nie musiała marznąć. Nie miała nikogo na tym świecie.
CZYTASZ
Transakcja
FanfictionDziewiętnastoletnia SeoRin obraca się w złym towarzystwie. Koleżanki zachęcają ją do złych rzeczy. Któregoś dnia przegrywa zakład, musi sprzedać się na internecie. Czy to tylko jednorazowa zabawa? Czy jej decyzja jest dobra? Kto zainteresuje się żyw...