~10~

28 3 0
                                    

Rin była roztrzęsiona. Wszystko ją piekło a każdy ruch sprawiał ból. Spojrzała na jasną pościel którą znaczyła niewielka plama zaschniętej krwi. Od momentu gdy Jin tak brutalnie ją zgwałcił do teraz siedziała wciąż w tym samym miejscu. Była głodna. Postanowiła że za nic w świecie, bez wyraźnego powodu, nie wyjdzie już za te drzwi. Nie zniesie takiego cierpienia kolejny raz. Co jakiś czas słyszała ruch na korytarzu. Powolne, ciężkie kroki. Wszystkie jej myśli zastąpił nagle obraz tego przerażającego pokoju. Zastanawiała się kim był gospodarz domu, jakie mroczne tajemnice ukrywał przed światem? I co miał na myśli gdy powiedział jej że niedługo i ona tam zamieszka. Na samo wspomnienie ciarki przeszyły ciało dziewczyny. Czyżby planował dokonać na niej mordu w tak okrutny sposób? Te kobiety... młode dziewczyny. On je wszystkie zabił? W głowie Rin rodziło się coraz więcej pytań. Martwiła się że wiedza którą teraz posiada sprowadzi na nią śmierć. Wciąż miała przed oczyma zakrwawione ubrania ofiar i przerażające zdjęcia wystraszonych kobiet. Niektóre z nich były nagie z odznaczającymi się ranami ciętymi na całym ciele, inne zapłakane, związane, powieszone... Jin musiał być jakimś wariatem, kompletnym psycholem. Sekundę później drzwi od pokoju się uchyliły a Rin znów spięła wszystkie mięśnie zestresowana. Odetchnęła z ulgą gdy tą osobą okazał się być służący. Na twarzy miał wymalowany spokój.

- Ostrzegałem cię. - powiedział przyciszonym głosem.

- Ale drzwi... one były oparte. Proszę, pomóż mi się stąd wydostać, błagam. - Rin była pełna nadziei.

- Wtedy straciłbym pracę. Każda z panienek które tu przebywały budziła we mnie litość niestety nic nie mogę zrobić. Przeniosłem ci coś do jedzenia. - obwieścił zmieniając temat. Rin jednak nie zamierzała odpuścić.

- Wiesz co jest w tym pokoju na końcu korytarza? - głośno przełknęła ślinę w obawie że Jin może usłyszeć tę rozmowę.

- Nie. Sir SeokJin zawsze starannie zamyka te drzwi na klucz, właściwie to już od kilku dobrych miesięcy są zamknięte. Nigdy nie pozwalał mi tam sprzątać. Wiem jedynie ze to co się tam znajduje bardzo go niepokoi. Jest związane z jego przeszłością. Gdy o tym mówi zmienia barwę głosu. W zasadzie unika tematu.

- Jaka jest jego przeszłość? - zapytała Rin. Nie chciała mówić WonYoung'owi że widziała to pomieszczenie. Wolała zachować to dla siebie. Czuła że nic więcej istotnego od niego nie usłyszy.

- Lepiej dla ciebie abyś tego nie wiedziała.

~

Jin siedział na obszernej kanapie w kolorze burgundowym i popijał gorzki trunek z literatki. Wciąż zadręczał się widokiem pokoju do którego przez dziewczynę musiał wejść. Problemy zapijał alkoholem. Choć na chwilę wymazywał z głowy swoje problemy. Był pochylony do przodu a dłonie mu drżały.

- Czegoś Panu potrzeba? - w korytarzu pojawił się zatroskany WonYoung. Widząc że jego pracodawca już ledwo kontaktuje podszedł i skradł końcówkę wódki ze stolika.

- Przyprowadź tą dziwkę. - zarządał Jin. Kubek który trzymał w dłoni osunął się na podłogę roztarzaskując na małe kawałki. Służący od razu schylił się aby uporządkować ten bałagan. - powiedziałem coś! - wrzasnął gospodarz.

- Jest Pan pijany. Nie lepiej odpocząć? - grzecznie zapytał Won nie chcąc rozdrażnić Jin'a bardziej. Postanowił ochronić dziewczynę na tyle ile mógł.

- Jeszcze słowo, kurwa! - Won był zmuszony zrealizować jego rządanie. Nie chciał stracić pracy która przynosiła mu tak wysokie dochody.

- Już się robi. - wstał z podłogi i skierował się do góry po schodach pozostawiając szepczącego coś pod nosem Seok'a.

TransakcjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz