~21~

30 3 0
                                    

- Czy wiesz dlaczego tu jesteś? - zapytał ciemnowłosy mężczyzna unosząc się nad przejętą dziewczyną.

- Ma Pan do mnie jakieś pytania? Chyba właśnie po to tu przyszłam.

- Tak. Chciałem zapytać czy wiesz coś więcej na temat swojej przyjaciółki. Jakieś podejrzenia? Kluczowe wydarzenia?

YouKi zawahała się. Obawiała się powiedzieć całą prawdę. Nie chciała ośmieszyć Rin lub co gorsza przypadkiem wydać NaWoo. Dotarło do niej że musiało stać się coś złego a winą z pewnością obarczone zostaną właśnie one.

- Cóż... to była końcówka listopada, SeoRin spotkała się z gościem poznanym przez internet i od tamtej pory przestała odbierać telefony... do teraz nie mam z nią kontaktu. Jej numer jest jakby zawieszony...

- Rozumiem. Czy masz jakieś informacje na temat wspomnianego mężczyzny? Kim był? Masz pewność że się z nim spotkała?

- Tak, spotkała się z nim. Niestety nie wiem nic poza tym. - skłamała.

- Rozumiem. To już i tak duża podpowiedź. Posłuchaj... bardzo dokładnie to przemyśl i jakby coś ci się przypomniało nie wahaj się tego powiedzieć.

YouKi wyszła bez słowa z pokoju coraz wyraźniej czując wyrzuty sumienia. Nie potrafiła wybaczyć sobie że przyczyniła się do krzywdy SeoRin która nie była niczemu winna.

Szła ze spuszczoną głową wąskim korytarzem wzdłuż komisariatu zmierzając do wyjścia z budynku.

- Jezu! - krzyknęła gdy prawie zderzyła się z policjantem. Mężczyzna trzymał za ramię chłopaka którego twarz wydawała się You dziwnie znajoma.

- Uważaj. - powiedział policjant z pretensją w głosie i próbował wyminąć dziewczynę w tym wąskim korytarzu który na pewno nie był przeznaczony dla większej ilości osób.

- Chwileczkę! Czy ja cię skądś nie kojarzę?

YouKi przystanęła i przyglądała się Jin'owi próbując wyszukać jakieś obrazy w swojej pamięci.

- Wątpię. Ja nie z tych co chodzą po galeriach. - odgryzł się Jin nawet nie zdając sobie sprawy jak wiele właśnie uzmysłowił dziewczynie.

- Tak! Właśnie! Galeria! To jest to. Ty popchnąłeś NaWoo i byłeś zainteresowany Se... boże... czy ty... Kim do cholery jesteś?!

- Tak, właśnie jestem Kim.

- Halo! To jest komisariat a wy nie jesteście tu sami. - wtrącił się funkcjonariusz. - jeśli nagle ciebie olśniło zapraszam z powrotem do gabinetu.

You posłusznie zawróciła czując że właśnie Jin jest wskazówką do rozwiązania tej zagadki.

~

- Po co on tu jedzie?! - Rin odczuła powagę sytuacji. YoonGi był niebezpiecznym człowiekiem, nieobliczalnym i złym.

- Nie mam pojęcia. - Jimin złapał dziewczynę za ramiona i energicznie nią potrząsnął. - Ale wątpię aby miał dobre zamiary.

- Co teraz?

- On i tak zrobi wszystko aby znaleźć któreś z nas więc ucieczka nie ma sensu. Potem będzie tylko gorzej. - wystraszony Park analizował sytuację nerwowo przestępując z nogi na nogę. - najbezpieczniej tu zostać i liczyć na to że zwyczajnie chciał nas przestraszyć.

- Mam przez to rozumieć że kompletnie nie wiesz co robić? 

- Dlaczego do niego dzwoniłaś? Co miał na myśli nazywając cię dziwką? - Jimin był coraz bardziej zirytowany. Zignorował pytanie Rin. On miał ich więcej.

TransakcjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz