- Policja wysłała za tobą list kończy. W twoim domu znaleźli ciało. Po analizie DNA okazało się że to ciało twojego ojca...- Słucham?! Kurwa, YoonGi czy ty coś brałeś? Jakim cudem miałoby tam być? Umarł jakieś siedem miesięcy temu. Skąd ty niby masz takie informacje?
- To jest mało istotne. Sugeruję abyś dobrze przemyślał swój kolejny ruch. Właściwie gdzie jesteś?
- Zadzwonię do ciebie za jakiś czas. Jakby co to ty nic nie wiesz.
- Jasne.
YoonGi się rozłączył a Jin głośno wypuścił powietrze. Przeczesał swoje włosy dłonią w której przed chwilą trzymał telefon. Zdawał sobie sprawę że teraz odstawienie dziewczyny do domu nie wchodziło w grę. Nie miał pojęcia o zwłokach ojca znajdujących się w domu. Był wręcz pewny że pochówek powierzył osobom godnym zaufania. W tej sytuacji był niewinny ale wszystko co złego zdążył zrobić w jednej chwili by się wydało i zapewne szybko wznowiłby kontakt z policją.
Tymczasem wciąż siedział w swoim samochodzie, w środku nocy, trzymając rękę w spodniach towarzyszki. Miał wrażenie że działanie prochów już nieco zmalało przez co stała się ospała.
Telefon od wspólnika zniszczył cały jego humor i chęci na jakiekolwiek seksualne zabawy z SeoRin. Jej samej oczy zaczęły już ciążyć zmuszając do ich zamknięcia i pogrążenia się we śnie.
Jin wyjął więc swoją dłoń i jednym sprawnym ruchem zapiął guzik od spodni dziewczyny pozwalając jej spocząć na swoich kolanach.
- Co robisz? - zapytała i ziewnęła przeciągle. Mężczyźnie brakowało sił na cokolwiek. Nie miał energii aby zastanawiać się nad wyszukaną odpowiedzią.
- Idź spać. - powiedział jedynie i położył rękę na jej głowie nieznacznie gładząc włosy.
- Dobranoc kochany. - szepnęła i zasnęła. Jin zrobił to samo nie zwracając uwagi na określenie jakim obdarzyła go na wpół śpiąca SeoRin.
~
Choć było jeszcze bardzo wcześnie i zapewne żaden z mieszkańców miasta ani myślał budzić się ze snu Jin musiał ruszać w drogę. Jego jedynym ratunkiem była ucieczka. Ale ile można tak uciekać? Wiedział że kiedyś jego fundusze się skończą i będzie musiał dobrowolnie zrezygnować z tej pięknej wolności do której już zdążył się zdeczko przyzwyczaić.
Za cel obrał sobie kolejne pobliskie miasteczko wysunięte najbardziej na zachodnią cześć kraju. Miał wrażenie że jego organizm w ciągu tych paru godzin zdążył porządnie wypocząć. Oprócz przeraźliwego burczenia w brzuchu nic innego mu nie dolegało. Po wypitym wczoraj alkoholu nie bolała go nawet głowa.
Zastanawiał się jak SeoRin może spać gdy samochód tak nienaturalnie się kołysze. Był pewien że on by tak nie potrafił. Przejechał dopiero niespełna osiemnaście kilometrów i musiał się zatrzymać. Miał wrażenie że jeśli za chwilę czegoś nie zje jego żołądek zacznie sam siebie trawić.
Ostrożnie wysiadł z pojazdu tak aby nie obudzić dziewczyny i ruszył w stronę najbliższego małego sklepu spożywczego.
Tymczasem SeoRin zaczął opuszczać sen. Nie miała pojęcia jak długo spała ani gdzie się znajduje. Jej pobudce towarzyszył męczący ból głowy narastający z każdą chwilą.
W duchu podziękowała za to że Jin nie zablokował drzwi. Pospiesznie wysiadła z samochodu i pobiegła jak najdalej od uczęszczanego parkingu. Skryła się za dużym plastikowym śmietnikiem i od razu zwymiotowała czując jak ohydna ciecz opuszczająca jej usta gryzie w przełyk.
CZYTASZ
Transakcja
FanfictionDziewiętnastoletnia SeoRin obraca się w złym towarzystwie. Koleżanki zachęcają ją do złych rzeczy. Któregoś dnia przegrywa zakład, musi sprzedać się na internecie. Czy to tylko jednorazowa zabawa? Czy jej decyzja jest dobra? Kto zainteresuje się żyw...