~12~

23 2 1
                                    

Rin ostrożnie podniosła się i wyprostowała stając obok łóżka na którym leżał Jin. Nie należał do osób cierpliwych o czym zdążyła się już przekonać jednak kompletnie nie wiedziała co ma robić. Spuściła głowę wpatrując się w swoje stopy.

- Jak długo się zamierzasz,  kurwa, zastanawiać? - zdenerwował się Jin.

- Co mam robić? - zapytała niepewnie. Spodziewała się kolejnego krzyku i zarzutu że znów nie robi czegoś tak jak potrzeba. On jednak założył ręce za głowę i głośno wypuścił powietrze.

- Skoro tak ciężko Ci to idzie to po prostu wykonuj rozkazy. Na początek to się rozbierz. - powiedział spokojnym głosem. - następnym razem obejrzysz dobrego pornola żeby wiedzieć co masz robić.

Rin coraz bardziej brzydziła się sobą. Zaczęła od spodni. Powoli opuściła je w dół odsłaniając świeżą ranę. Miejsce to całe było zaczerwienione i opuchnięte, jednak pomimo tego można było dostrzec pierwszą literę imienia gospodarza. Blizna zostanie jej na zawsze. Następnie pozbyła się rozciągnietej bluzki. To było dla niej zbyt wiele. Cieszyła się jednak w duchu że Jin, podobnie jak YoonGi, nie każe jej połykać swojej spermy. Nie zamierzała walczyć. Opadła z sił i straciła wszelką nadzieję. Bardzo krępowała ją nagość choć tak naprawdę nie miała czego się wstydzić. Było jej źle gdy wciąż czuła na sobie wzrok Jin'a.

- Ściśnij palcami swojego sutka a drugą dłonią masuj swoje podbrzusze. - rozkazał dalej bezczelnie wgapiając się w odsłonięte piersi Rin. Niechętnie zrobiła to co powiedział. Oddychała szybko i nierówno. - Nie potrafisz bardziej zmysłowo?

- Potrafię. - odpowiedziała to co chciał usłyszeć ale nie potrafiła się przełamać. Postanowiła spróbować i mocniej chwyciła swojego sutka delikatnie wykręcając. Mimowolnie jęknęła przy tym cicho co wywołało niemały szok na twarzy Jin'a. Otworzył szeroko oczy i cwaniacko się uśmiechnął. Wskazał duży fotel stojący w rogu pomieszczenia. Dziewczyna podeszła w jego stronę i usiadła na wskazanym miejscu. Zastanawiała się co jeszcze będzie musiała zrobić.

- Dobrze, rozchyl nogi delikatnie. - Jin obserwował jak Rin powoli i niepewnie wykonuje kolejne rozkazy i czerpał z tego niemałą satysfakcję. - naśliń jednego palca i kreśl nim kółka wokół swojej dziurki. - o dziwo, dziewczyna z każdym kolejnym ruchem odczuwała większą przyjemność. Na pewno ta sytuacja była dla niej ciut bardziej komfortowa gdy sama dotykała swojego ciała. Posłusznie nawilżyła palec śliną i skierowała w stronę swojego wejścia. Zaczęła sunąć nim wzdłuż ciała mijając wzgórek łonowy i łechtaczkę. Poczuła miłe łaskotanie. - A teraz wsadź tego palca w siebie, do środka. - zarządał a Rin znów zrobiła co kazał. Jeden nie sprawił jej wielkiego problemu. Mężczyzna zauważył to i zaraz nakazał aby wsadziła drugi. Tu cicho westchnęła czując ciepłe ścianki otaczające palce. - Jest ci dobrze?

- Tak. - szepnęła i choć walczyła ze sobą w myślach, teraz naprawdę było jej dobrze. Jedyną chyba przeszkodą był Jin który wpatrywał się w nią i obserwował każdy ruch.

- Dobra energia, widzę że już się pogodziłaś że swym losem. - nerwowo przygryzła wargę i mocniej zacisnęła zęby mierząc Jin'a nienawistnym spojrzeniem gdy ten nie patrzył w jej stronę. - zacznij poruszać palcami, rób nożyce.

- Co mam zrobić? - zdziwiła się czego zaraz pożałowała. Mężczyzna wstał z miejsca i podążył w stronę dziewczyny chcąc najwyraźniej zademonstrować jej dany ruch. Nachylił się nad nią i wsparł rękę na oparciu fotela. Chwycił za nadgarstek i najzwyczajniej w świecie, jakby właśnie wyjmował posiłek z mikrofali, wyciągnął palce z wilgotnej dziurki Rin. Zrobił to bardzo delikatnie. Wiedziała o tym nawet go nie znając.  Ostatnim razem potraktował jej ciało bardzo brutalnie, niczym zabawkę rodem z obskurnego miejskiego burdelu. Złapał Rin w pasie, bardzo delikatnie, jak kruchą porcelanę, i podciągnął w górę. Jedną dłonią zaczął powoli głaskać wewnętrzną stronę jej uda zmierzając w wiadomym kierunku. Kilka razy powtórzył tę czynność aż w końcu trafił dłonią w czułe miejsce dziewczyny. Szybkim ruchem wsunął w nią jeden palec i zaczął nim poruszać obracając na wszystkie strony aby znaleźć punkt który sprawi jej najwięcej przyjemności. Wciąż obserwował jej reakcję. Nie znał przyczyny swojego zachowania, swojej delikatności. Był człowiekiem który nie mógł się w życiu nudzić. Taka odmiana, poznanie czułych punktów swojej ofiary w tym momencie sprawiała mu niemałą przyjemność. Ponieważ dostrzegł znikomą zmianę wyrazu twarzy Rin dołożył drugi palec.

- TO są nożyce. - podkreślił poruszając palcami we wnętrzu dziewczyny. Ta cicho westchnęła i odchyliła głowę nieco do tyłu.

- Proszę... - wyszeptała. Słowo to samo wyleciało z jej ust, nie chciała tego. Jin w jej mniemaniu był złym człowiekiem a ona właśnie rozpływała się pod naciskiem jego zręcznych palców które potrafiły zdziałać cuda.

- O co prosisz? - zapytał zmysłowo przechylając głowę w prawą stronę. - mam dołożyć trzeci? - kontynuował zauważając że Rin nie potrafi wydusić z siebie więcej niż tylko ciche jęki. Zrobił więc po swojemu. Dołożył i trzeci palec. Na to doznanie SeoRin pisnęła cichutko i przymknęła oczy. Jin poczuł w spodniach kumulujące się podniecenie którego doświadczył pierwszy raz od samego patrzenia.

Chwilę później wyciągnął trzy palce i z lubością je oblizał. Zastąpił ich miejsce czubkiem swojego języka kreśląc nim niewielkie kółka wokół wejścia Rin. Lizał i pieścił ten obszar a śliski mięsień badał każdy skrawek skóry jego "zabawki". Żadnej z poprzednich dziewczyn nie uczynił tego zaszczytu. Dołączył drugą dłoń rozchylając wargi sromowe dziewczyny aby mieć do niej lepszy dostęp. Bez opamiętania zatapiał język w jej wnętrzu raz po raz mlaskając przeciągle.

Gdy czuł że Rin jest blisko osiągnięcia najwyższego poziomu rozkoszy, przestał. Odsunął od niej twarz. Jej zaczerwienione powieki uchyliły się a ona sama nie miała pojęcia dlaczego Jin nagle zaprzestał swoich ruchów. To było okrutne z jego strony aby przestać w takim momencie. Znęcał się nad jej ciałem czerpiąc z tego satysfakcję. Jęknęła cicho. Jin patrzył na nią lodowatym spojrzeniem. W pewnym momencie zwyczajnie wstał i skierował się w stronę drzwi.

- Jinnie! - Rin zawołała za nim zdrabniając imię. Odwrócił się powoli jakby budując napięcie. To jednak nie było to co dziewczyna sobie wyobrażała. To co powiedziała zirytowało go. Zacisnął dłonie w pięści. 

- Za dobrze ci tutaj? - warknął. Zaczął gniewnie iść w stronę Rin. Ta od razu zakryła twarz dłońmi i zaczęła cicho przepraszać.

- P-przepraszam... ja... przepraszam... panie... p-proszę... nie rób mi krzywdy. - skomlała.

- Za kogo ty mnie masz? Nie zrobiłbym ci nic złego. - jego odpowiedź bardzo ją zdziwiła. W jej głowie znów zebrały się obrazy tego "pokoju mordu" który ujrzała. Ale wyraz twarzy mężczyzny nieco złagodniał. To tylko cisza przed burzą i SeoRin była tego nawet więcej niż pewna. Nie śmiała się odezwać. - To wcale nie zmienia zasad tu panujących. Nie zapominaj nigdy! Nigdy! Zawsze mów do mnie panie i odpowiadaj na pytania, rozumiesz?!

- R-rozumiem, bardzo przepraszam, p-panie. - jąkała się.

- A teraz powiedz po co mnie zawołałaś? - zapytał goniąc wzrokiem za jej spojrzeniem.

- Bo... ja chciałam zapytać... co jest w tym pokoju na końcu korytarza? - w zasadzie pragnęła aby pomógł jej osiągnąć orgazm, pomógł szczytować, jednak ta chwila wydawała się odpowiednia aby rozwinąć temat. Była ciekawa a łagodność gospodarza której dziś miał zadziwiająco i podejrzanie dużo tylko w tym pomogła.

- Oj SeoRin. Kopiesz pod sobą coraz głębszy dół...












TransakcjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz