- A wiesz co przygotowałam na deser? - mówiąc to pociągnęła go w swoją stronę i złączyła ich usta w brutalnym pocałunku. Zaczął błądzić rękoma pod jej bluzką macając każdy możliwy odcinek nagiego ciała.
- Coś czuję że zaraz się dowiem. - mruknął uwodzicielsko w jej wargi wpijając w nie z niezwykłą zachłannością. Tak bardzo lubił gdy była ponętna i seksowna ocierając się o niego i ukazując wszystkie zalety swojego ciała. Już dawno nie prosiła go o seks. Nie chciał tego. Jest popularna, dlatego jest jego dziewczyną. Nie zamierza sypiać z taką dziwką w której już chyba każdy był. Zaczęła powoli rozpinać małe guziki jego koszuli wciąż dotykając ustami całej twarzy. Uwielbiała owijać sobie innych wokół palca, a jeszcze bardziej lubiła gdy ktoś ulegał jej, był na każde zawołanie. I to w tym momencie. Chciała być panią sytuacji. Nigdy nie przyjmowała odmowy.
- To patrz. - jednym zwinnym ruchem zrzuciła z niego koszulę schodząc pocałunkami niżej, na szyję.
- A a! Nie tak szybko moja droga.
- Co znowu? - warknęła i znów brutalnie zassała jego skórę. Czuła że powoli traci z oczu swój cel. Nie, nie mogła pozwolić aby teraz uciekł. - HoSeok... wczuj się w tę cudowną chwilę. Zaangażuj się. - w tym samym momencie gdy wypowiedziała te słowa złapała gwałtownie za jego penisa masując delikatnie, przyprawiając tym samym ciało chłopaka o dreszcze. Miał dosyć. Albo teraz z nią zerwie, albo ta dziewczyna zwyczajnie go zgwałci. Jest popierdolona.
- NaWoo! - podniósł głos odpychając jej dłoń od swojego członka. Nie chciał. Inaczej wyobrażał sobie związek z taką dziewczyną. Okazała się być po prostu brudną szmatą.
- Pojebało cię Seok?! Jesteś pierdolonym pedałem!
- Być może jestem, bo już wolałbym spędzić upojne chwilę z YoonGim niż z tobą. - odleił się od niej i odszedł pozostawiając wściekłą dziewczynę samą. Te słowa sprawiły że poczuła chęć zemsty na tym gnoju. Jest pierwszą osobą która nie poleciała na jej cudowne ciało. Teraz jednak miała coś ważniejszego w planach. Zakład z Rin. O nie, za nic nie da się pokonać tej suce. Wyciągnęła z kieszeni kurtki swoją komórkę i wystukała szybko smsa do Rin.
Do SeoRin: Hej kochanie, mam dla ciebie przesympatyczną nowinkę. Właśnie wyszedł ode mnie HoSeok, i wiesz co? Tak, zgadłaś, przegrałaś zakład. Spuścił się prosto do mojej cipki a to znaczy że do twojej już niedługo ktoś również się spuści.
To wystarczyło. Teraz musi tylko ukryć prawdę i udawać przed wszystkimi że wersja wydarzeń którą sobie wymyśliła jest prawdą. Żałowała że nie może widzieć teraz miny dziewczyny. Musiała wyglądać przekomicznie.
~
Rin właśnie wracała że sklepu gdy usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości. Już dawno nie dostała smsa od żadnej ze swoich fałszywych koleżanek więc ten dźwięk bardzo ją zaskoczył. Wyjęła więc komórkę z torby i szybko odczytała wiadomość delikatnie poruszając przy tym ustami. Jej świat w jednej chwili się zawalił. To, co dla NaWoo było codziennością, teraz musiało się takie stać dla Rin. Pewnie wszystkie dziewczyny również już o tym wiedzą. Zastanowiła się. Nagle jej komórka znów się odezwała. Tym razem ktoś próbował się skontaktować. To YouKi. Przystawiła urządzenie do ucha.
- Hej młoda, tak, Woo już mnie zawiadomiła. Sorki... tak mi przykro. Jest bezlitosna. W każdym razie zleciła abym to ja założyła ci konto na jakiejś stronce i wystawiła ogłoszenie.
- Dlaczego to dla niej tak dobra zabawa? Co zrobi jak jej się postawię? - Rin próbowała wykrzesać z siebie resztki nadziei. Nie rozumiała dlaczego dziewczynę tak cieszy cierpienie innych. Pocieszająca była jedynie myśl że przy okazji może uda jej się trochę zarobić.
- NaWoo nie da się postawić. Uwierz, nie chciałabyś aby naprawdę się wkurzyła. W każdym razie wpadnij do mnie dzisiaj wieczorem to się zastanowimy jak cię sprzedać. Buźka, pa. - rozłączyła się. Wcale nie sprawiała wrażenia jakby przyjmowała się losem Rin. Po prostu wykonywała rozkazy Woo nie myśląc przy tym za dużo.
~
Sprzedam dziewictwo! Mam 19 lat, pochodzę z Korei Południowej. Jestem miła,
sympatyczna i bardzo otwarta na nowe znajomości. Cena indywidualna.Mam 1,68 m wzrostu. Niewysoka ale obiecuję że nie pożałujesz. Zapraszam do
Kontaktu pod podany numer : ***.***.*** Może czekam właśnie na ciebie :* .
- Jak ci się podoba? - uradowana You patrzyła na swoje dzieło. - chodź, zrobimy ci jeszcze jakieś ładne zdjęcie. - złapała aparat i zaczęła skakać wokół zdezorientowanej dziewczyny. - mogłabyś się trochę uśmiechnąć, chociaż kącikiem. Przez tą twoją żałosną minę to żaden cię nie będzie chciał.
- Tak by chyba było lepiej. - wydukała zniesmaczona Rin wgapiając się w obiektyw.
- Nawet tak nie mów. - koleżanka machnęła ręką jakby próbowała odepchnąć te słowa. - Woo nie odpuści jeśli nie znajdziesz sponsora na jedną nockę. Idealnie! - zrobiła ostatnie zdjęcie. Przyglądała mu się przez chwilę. - Widzę że więcej uśmiechu z ciebie nie wyciągnę. - wrzuciła zdjęcie w ogłoszenie które zaraz opublikowała.
- Nie podoba mi się to... - westchnęła Rin.
- Nie musi Ci się podobać. Ważne że NaWoo będzie usatysfakcjonowana. A teraz się odpręż i czekaj na oferty mała. - rzuciła YouKi jakby była doświadczona w tego typu rzeczach. Rin marzyła aby jej komórka zamilkła na wieki. Bała się. Gdy urządzenie dało znak że się rozładowuje aż podskoczyła na kanapie wywołując duży uśmiech na twarzy towarzyszki.
~
Nie minęła godzina gdy komórka Rin zadzwoniła. Dziewczyna ze strachem zauważyła że jest to nieznany numer. Gdyby nie siedząca obok You która na pewno zda Woo szczegółową relację nie odebrałaby tego.
- Słucham? - zapytała.
- Masz piękny głos maleńka. Nie będę Ci pierdolił bez sensu i zapytam wprost. Kiedy masz czas na zabawę? - mężczyzna miał niski głos, lekko zachrypnięty jakby od tygodnia męczyło go przeziębienie i zatkany nos.
- Może wpierw dogadamy się co do ceny? - nieśmiało zapytała Rin.
- Dam trzysta tysięcy won jeśli się przyłożysz. - cena naprawdę odpowiadała Rin jednak była niczym w porównaniu z utraconą dumą i dziewictwem.
- Zgoda. - zdołała jedynie powiedzieć przez stres który zaczął ją dusić. Czekała na dalsze wytyczne zbierając w sobie całą odwagę.
CZYTASZ
Transakcja
FanfictionDziewiętnastoletnia SeoRin obraca się w złym towarzystwie. Koleżanki zachęcają ją do złych rzeczy. Któregoś dnia przegrywa zakład, musi sprzedać się na internecie. Czy to tylko jednorazowa zabawa? Czy jej decyzja jest dobra? Kto zainteresuje się żyw...