- Więc chcesz uzupełnić zeznania?- Tak. Ten facet, - wskazała palcem Jin'a siedzącego naprzeciwko. - on na pewno zna SeoRin. Poznałam go w centrum handlowym.
- Do czego pani zmierza? Czy jeśli ją zna może mieć coś wspólnego z jej porwaniem?
- Z porwaniem może nie ale zapewne wie gdzie ona jest i kto ją porwał. - YouKi nie wytrzymała. Zdecydowała się powiedzieć całą prawdę od początku do samego końca. - SeoRin została wrobiona w nieuczciwy zakład i musiała sprzedać się na internecie. Zrobiła to, a ja jej w tym pomogłam. - na jej policzku zalśniła pojedyncza łza. - następnego dnia ten facet przyjechał po nią i zabrał. Potem już kontakt się urwał. Jej komórka nawet nie przyjmowała połączeń i tak jest do teraz. Ona tego nie chciała... bardzo żałuję...
- Nie chciała... - wyszeptał Jin prawie niedosłyszalnie. Właśnie teraz dotarło do niego że jest potworem. Zrobił krzywdę niewinnej istocie która w rzeczywistości wcale przed nim nie grała. Nie była dziwką, sytuacja ją przerosła...
- Ekhem... czy wiesz coś? - policjant wyrwał Jin'a z głębokiego zamyślenia.
- Tak. To moja wina. Od samego początku ją krzywdziłem i wykorzystywałem. Zasłużyłem na karę. - gdy to mówił również jego oczy zaszły łzami. Czuł się jak najgorszy śmieć. Śmierć jego ojca wyssała z niego wszelkie pozytywne uczucia.
- Do chyba dostateczny dowód na to że jesteśmy na dobrym tropie. Czy to tego mężczyznę widziałaś wtedy?
- Nie. Ten który przyjechał wtedy po Rin był Min YoonGi.
~
- Kto przyszedł? Suga! - krzyczał Jimin za chłopakiem wymykającym się tylnymi drzwiami.
Był zraniony i zdradzony. Pierwszy raz czuł w sercu to bolesne ukłucie, poczucie straty. Jednak ktokolwiek czaił się po drugiej stronie drzwi, z pewnością nie był przez YoonGi'ego mile widziany.
Chłopak teatralnie westchnął próbując wyrzucić z pamięci niedawne wydarzenia i ruszył w kierunku przedpokoju. Co jak co ale Jimin lubił gości. Nie cierpiał samotności.
Niepewnie uchylił wejście aby zaraz z większym entuzjazmem otworzyć je na oścież.
- HoSeok? - zapytał z wielkim entuzjazmem a na jego twarz wystąpił szeroki uśmiech na widok starego przyjaciela.
Za chwilę jednak mina mu zrzedła gdy ujrzał dwóch funkcjonariuszy towarzyszących Jung'owi.
- Cześć ChimChim. Tak długi czas cię nie widziałem. - HoSeok pewnie przekroczył próg wieszając się na szyję zdezorientowanemu JiMin'owi.
- Dlaczego tu jesteś? I co oni tu robią? - szepnął Park na ucho koledze.
- A tak. - mężczyzna odchrząknął i spojrzał na dwóch policjantów jakby zastanawiając się nad sensowną odpowiedzią. - oni... szukają Sugi. Mówił mi że jedzie do ciebie ale nie powiedział po co. Jest pewna sprawa w której ci panowie muszą go przesłuchać.
- Jaka sprawa?! On zrobił coś złego?
- To się okaże. Czy możemy wejść do środka? - odezwał się w końcu jeden z mężczyzn, ten który miał na skroniach bujne pejsy, krzaczaste brwi i wydatne usta.
- Tak, proszę. Może coś do picia? Kawy, herbaty? - Jimin próbował być dobrym gospodarzem i choć trochę zamaskować swoje zdenerwowanie tym że YoonGi znów go w coś wciągnął.
- Nie. Chcielibyśmy tylko się rozejrzeć.
- Dobrze. Ale jego tu nie znajdziecie.
- Mimo wszystko. - odrzekł ten sam mężczyzna kierując się na piętro.
Jimin i HoSeok zostali sami w przedpokoju.
- Ja nie wiem dokładnie o co chodzi. - zaczął Jung czując na sobie przeszywający wzrok towarzysza. - To było tak że policja chciała przesłuchać Min'a w sprawie Jin'a a ponieważ on właśnie pojechał do ciebie informując mnie wcześniej o tym no to im powiedziałem gdzie jest po tym jak już porozmawiali ze mną...
- Chwila. Sprawie Jin'a? To jest jakiś pieprzony żart. O co tu do jasnej cholery chodzi? Niech ktoś mi wytłumaczy bo zaraz zwariuję!
- Sam dokładnie nie wiem. Ze skrawków rozmowy coś tam się dowiedziałem że niby Jin porwał dziewczynę, że zamordował ojca, ale czy to prawda...
- Porwał dziewczynę? A jeśli ci powiem że jakieś pół godziny temu była tu dziewczyna Jin'a? Chwilę rozmawiałem z Sugą przez telefon. Określił ją jako dziwkę. Kiedyś oszaleję...
Spojrzenia obydwu mężczyzn skierowały się w stronę policjantów opuszczających właśnie salon.
- Zabezpieczyliśmy taki oto przedmiot. - jeden z funkcjonariuszy uniósł w górę metalowe ostrze noża w plastikowym woreczku. - leżał na kanapie. Coś czuję że odciski które z niego ściągnięmy doprowadzą nas do rozwiązania zagadki. Skoro byłeś w domu sam, skąd ten nóż wziął się w salonie? - zwrócił się do Jimina który w tej sytuacji nie zamierzał ratować fałszywego dupska Sugi.
- Okej. Suga tu był. Wyszedł tylnym wyjściem chwilę temu. Nóż przyniosła dziewczyna ale nie użyła go.
- Jaka dziewczyna? Wiesz jak miała na imię?
- SeoRin...
- No to znalazła się zguba... gdzie jest teraz?
- Ja tego nie wiem... uciekła.
~
Kilka godzin później.
Przesłuchanie Jin'a trwało w nieskończoność. YouKi opuściła komisariat po złożeniu kompletnych zeznań.
- A jak wytłumaczysz śmierć ojca? SeokJin... wszystkie fakty są przeciwko tobie.
- Ojciec umarł kilka miesięcy temu.
- W twoim domu znaleźliśmy jego ciało, został otruty cyjankiem. Upozorowałeś jego samobójstwo?
- Ciało... boże... ciało ojca w moim domu... a-ale... on przecież... przecież był pogrzeb.
Jin był bliski wybuchu płaczu. Nic z tego nie rozumiał. Z każdą chwilą gdy policjant coraz bardziej rozwodził się nad tą sprawą więcej faktów docierało do umysłu oskarżonego. Miał się odezwać, opowiedzieć o swoich przypuszczeniach jednak nie zdążył.
Drzwi od gabinetu z hukiem się otworzyły a w nich stanęła zapłakana, drobna osóbka, z przemoczoną kurtką, zaróżowionymi polikami i pozdzieraną skórą na dłoniach. Serce Jin'a ruszyło szaleńczym pędem, topniejąc coraz bardziej na tak żałosny, smutny widok.
Zbyt dużo czasu minęło, zbyt wiele rzeczy się wydarzyło. Mógł z pełną świadomością i pewnością powiedzieć że znów czuje. Zakochał się po uszy w dziewczynie która stała się jego wyidealizowanym wszystkim.
CZYTASZ
Transakcja
FanfictionDziewiętnastoletnia SeoRin obraca się w złym towarzystwie. Koleżanki zachęcają ją do złych rzeczy. Któregoś dnia przegrywa zakład, musi sprzedać się na internecie. Czy to tylko jednorazowa zabawa? Czy jej decyzja jest dobra? Kto zainteresuje się żyw...