Taehyung
W środku nocy zadzwonił mój telefon.
Co jest?
Wstałem i wzrokiem próbowałem namierzyć swoją zgubę, która leżała sobie na szafce nocniej.
Zwlekłem się w łóżka i poszedłem po niego, jednak kiedy usłyszałem zapłkany głos Kooki'ego, szybko zapytałem go gdzie jest. Od razu upuściłem telefon i łapiąc pierwszą lepszą bluzę i trampki, wybiegłem z mieszkania.Wsiadłem do samochodu i po kilku minutach byłem pod podanym przez Jungkook'a adresem. Był to jeden z najzwyklejszych bloków, ale na szczęście nie potrzebowałem kodu, żeby wejść na klatkę, bo ktoś zostawił otwarte drzwi. Niezłe mam szczeście.
Wbiegłem po schodach szukając mojego chłopaka i znalazłem go siedzącego za ścianą i zapłakanego na piątym piętrze. Jak widze go w takim stanie to momentalnie łamie mi się serce...
Uknęknąłem koło niego i mocno go do siebie przytuliłem, a ten po chwili zrobił to samo, ciągle płacząc.Kiedy byliśmy już w samochodzie, chwilę panowała grobowa cisza, którą postanowiłem przerwać. Czego jak czego, ale muszę wiedzieć co się dzieje.
- Kookie... - zacząłem, a kiedy spojrzał w moją stronę, położyłem dłoń na jego nadal wilgotnym od łez policzku - Proszę, nie okłamuj mnie, kochanie. Widzę ze coś się dzieje, jednak ty ciągle upierasz się przy tym, że wszystko w porządku. Powiedz mi o co chodzi. Dlaczego zastałem cię w takim stanie? O co chodzi z Yoongi'm?
Czy jest dla mnie ważny? Tak i to bardzo. Dlatego właśnie chcę wiedzieć to wszystko, żeby mu pomóc, wesprzeć w jakikolwiek sposób.
Kiedy nie odpowiadał przez kilkanaście sekund, zrozumiałem, że nic mi nie powie. Zabolało i to cholernie...
- Rozumiem... - powiedziałem cicho i zabrałem swoją rękę z jego policzka i położyłem na kierownicy. Odpaliłem samochód i ruszyłem w stronę domu młodszego, gdzie zajechaliśmy po kilku minutach.
Chłopak bez słowa wysiadł z samochodu, więc zrobiłem to samo. Nie mogłem teraz odpuścić, bo nigdy mi nie powie.
Wyłączyłem silnik i wysiadłem z samochodu, po czym go zamknąłem i podbiegłem do Jungkook'a.
Złapałem chłopaka za nadgarstek i przygwoździłem do ściany koło drzwi, a moje ręce znalazły się po obu stronach jego głowy.- Nie odejdę, dopóki wszystkiego mi nie powiesz. Jeśli mi nie ufasz to po prostu powiedz, a udowodnię ci, że możesz mi ufać. - powiedziałem patrząc mu w oczy, jednak chłopak po prostu odwrócił wzrok, a ja ledwo powstrzymywałem się od wybuchnięcia.
- A-Ale... Nic się nie dzieje... - usłyszałem w odpowiedzi i mimowolnie opuściłem głowę - Zostaniesz dzisiaj ze mną...?
Spojrzałem na niego i westchnąłem, po czym mocno go do siebie przytuliłem.
- Zostanę z tobą, nie ma sprawy. - wyszeptałem mu do ucha i chwilę potem byliśmy już w pokoju nastolatka.
Od razu położyliśmy się na łóżku, a Kookie natychmiast się do mnie przytulił i długo nie minęło, jak zasnął. Leżałem jeszcze chwilę patrząc na jego spokojną twarz. Ciągle zastanawiałem się, co takiego ukrywa i dlaczego nie chce mi powiedzieć.
Po chwili jednak pocałowałem go w czoło i sam odpłynąłem w objęcia Morfeusza.Rano obudził nas krzyk, jak się później okazało mamy Jeon'a.
- Jeon Jungkook! W tej chwili wyjaśnij mi, co to do cholery ma znaczyć! - usłyszeliśmy i momentalnie wstaliśmy, a młodszy od razu wstał i zaczął uspokajać swoją rodzicielkę.
- Mamo, spokojnie, przecież do niczego nie doszło. - mówił w kółko, jednak widząc, że nic to nie daje, postanowiłem się wtrącić.
- Proszę na niego nie krzyczeć, ma ostatnio ciężkie chwile. - powiedziałem zwlekając się z łóżka i objąłem młodszego w pasie - Przepraszam, że przedstawiam się w takiej sytuacji... Nazywam się Kim Taehyung. - dodałem po czym lekko się ukłoniłem.
- Jesteście przyjaciółmi tak? Bo z tego co widzę, to jesteście ze sobą dość blisko... - ciągnęła kobieta patrząc to na mnie, to na Jungkook'a, aż chłopak wreszcie się odezwał.
- Mamo, to nie jest mój przyjaciel. To mój chłopak... - wyjaśnił na co jego mama otworzyła szerzej oczy i wpatrywała się w nas jakby chciała zadać kilkaset pytań na raz, jednak jej wzrok mówił wszystko.
No, kochanie... Właśnie rozpieprzyłeś mózg własnej mamy. Gratuluję.
Po całej rozmowie z mamą Kookie'go i takiej ilości pytań, oboje mieliśmy dość.
Kobieta po kilkudziesięciu minutach wyszła z pokoju szeroko się usmiechając i zostawiła nas samych.- Dziękuję. - powiedział Jeon wtulając się we mnie, przez co spojrzałem na niego lekko zaskoczony. Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo chłopak wziął głęboki wdech i kontynuował - Wiesz... To nie jest tak, ze ci nie ufam. Ja po prostu nie chcę cię stracić, po tym jak dowiesz się wszystkiego. To wcale nie są miłe wspomnienia także dla mnie, dlatego trudno mi o tym mówić... Proszę, zrozum mnie. Powiem ci wszystko, ale jak chociaż trochę się z tym ogarnę i będę w stanie o tym mówić.
Westchnąłem i mocniej go do siebie przytuliłem po czym pocałowałem w czoło. Przynajmniej tyle, że mi ufa i że chce mi o tym powiedzieć, a nie tak po prostu uciekać od szczerości i zatajać wszystko przede mną.
Teraz pozostaje mi tylko czekać...
CZYTASZ
My Princess || BTS || Vkook
FanfictionPrzypadkowy SMS? Każdemu się zdarza. Jednak czy w tym przypadku nudne życie ucznia liceum zmieni się o 180° ? Paring : Vkook, poboczny Yoonmin Pojawią sie jeszcze dodatki^^