Rozdział 1

676 17 2
                                    

Lotnisko Heathrow było zatłoczone. Przez halę odlotów przeciskała się piątka nastolatków:

- Moi rodzice z trudem zgodzili się na ten wyjazd, a dzisiaj rano zrobili mi awanturę że nie jestem dobrze spakowany - burkną Tom obrażony:

- Oh daj spokój! Mieli rację - Kate uśmiechnęła się figlarnie i szczypnęła brata w ramię:

- Ałaaaa- zawył Tom:

- Moglibyście zachowywać się trochę ciszej? Wszyscy się na nas gapią - sykną Ethan. Do czasu zajęcia miejsc w samolocie nikt się już nie odezwał:

- Jak myślisz jak jest w Australii? - zapytała podekscytowana Lily najlepsza przyjaciółka Gabrielle:

- Ciepło - Gabi wygląda przez okno. Stały grunt pozostaje coraz bardziej w dole:

- No ale w cale nie ekscytuje Cię to że lecimy DO AUSTRALII - ostatnie słowa Lily wypowiedziała głośno, wolno i dobitnie:

- Oczywiście, że się tym ekscytuje. Po prostu trochę mniej niż Ty -

- To przecież jest inny kontynent! Na drugim końcu świata! Nigdy nie opuszczałam Wielkiej Brytanii, zresztą Ty też -

- Wielka Brytania to też oddzielny kontynent, można tak powiedzieć...-

- To wyspa matołku -

- Przecież wiem! Powiedziałam, że MOŻNA TAK POWIEDZIEĆ bo nie jest połączona z innym lądem jak kontynent -

Lily zdążyła tylko mocno klepnąć się w czoło bo dalszą rozmowę przerwał im Tom siedzący za nimi:

- Macie ochotę na coś do picia? - właśnie zatrzymała się przy nim stewardessa z wózkiem z napojami:

- Dla mnie herbatę jeśli można - woła Lily:

- No co Ty nie bądź lamusem - uśmiecha się Tom - Dla mnie whisky z lodem - oznajmia:

- Dowodzik proszę - stewardessa wyciąga ku niemu rękę:

- To może jednak tą herbatę - mruczy chłopak niezadowolony. Wszyscy wybuchają śmiechem włącznie z stewardessą. Po kilku godzinach lotu z głośników dobiega informacja o lądowaniu. Wszyscy zapinają pasy i starają się zatrzymać swoje śniadania w żełądkach gdy nadchodzą turbulencje. W końcu samolot zgrabnie ląduje na pasie i powoli hamuje.

***
- O matko! Łóżkoooooo! - krzyknęła Lily wchodząc do pokoju. Za nią w drzwiach stanęły Kate i Gabrielle.

- Chłopcy mają pokój obok co nie? - Kate spojrzała sąsiednie drzwi:

- Ehe - mruknęła Lily wylegując się na miękkim łóżku. Pokój był całkiem spory. Trzy łóżka, szafa, trzy nocne szafeczki, stolik i obszerna łazienka. Okno z widokiem na Operę w Sydney:

- Zapowiadają się wspaniałe wakacje - westchnęła Gabrielle powoli zamykając oczy.

The Taste of FreedomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz