The Taste of Freedom

Rozdział 19

Miesiąc później

- Gabrielle, już czas - szepneła pani Turner. Stały przed drzwiami kościoła. Dziewczyna przełknęła ślinę, jeszcze raz spojrzała wokół siebie. Zrozumiała, że wchodzi do kościoła panną, a wyjdzie panią. Mama otworzyła drzwi i wzięła córkę pod rękę. Rozbrzmiały organy. Po chwili kroczyły już środkiem ogromnego budynku. Z ław oglądali się na nie zaciekawieni goście. Przed ołtarzem stał Peter. Miał na sobie czarny garnitur z białą muszką. Gabrielle ubrana była w piękną białą suknię z bukietem różnokolorowych kwiatów. Po prawej stronie w pierwszej ławie siedział pan O'Conell, a obok niego jego małżonka, trzymająca w objęciach małego Colina.  Dziewczyna podeszła do ołtarza i stanęła na przeciwko swojego narzeczonego. Ksiądz rozpoczą mszę. Po kilku wypowiedziach wreszcie zapytał:

- Czy Ty Peterze Brianie O'Conellu, bierzesz za żonę, tę oto Gabrielle Turner? -

- Tak, biorę - chłopak odpowiedział natychmiast:

- A Ty Gabrielle Turner, czy bierzesz za męża tego oto mężczyznę? - ciągnął ksiądz:

- Tak -

- A więc ogłaszam was mężem i żoną-

Peter natychmiast ją pocałował. Stali tak wśród oklasków. Kiedy wreszcie skończyli, wyszli z kościoła. Chłopak otworzył przed nią drzwi samochodu przybranego kwiatami.

***

Kiedy dojechali na miejsce, Gabrielle wysiadła pierwsza. Podeszła do drzwi sali, a za nią zabrała się grupka dziewczy. Zamachnęła się i rzuciła wianek. Usłyszała za sobą pisk i odwróciła się. To Lily złapała.

***

Była jakaś 5 nad ranem, kiedy goście zaczęli opuszczać salę. Gdy była już pusta wyjechali również państwo młodzi. Skierowali się do dużego domu Petera. Kiedy już wniusł ją do środka powiedział:

- Witaj w swoim domu, pani O'Conell -

- Moja mama przywiezie nam jutro wieczorem Colina -

Nowożeńcy udali się do sypialni.

Kilka tygodni później

Gabrielle wstała rano znów z tym samym przeczuciem. Od czasu ślubu stał się bardziej oschły i nieprzyjemny . Dużo czasu spędzał w pracy.

Przepraszam za tak krótki rozdział :( Następny będzie dłuższy :)