Gabrielle zakryła oczy poduszką. Przez nie zasunięty namiot do środka wpadały promienie słoneczne. Po chwili dziewczyna stwierdziła, że nie ma już sensu spać. Założyła koszulkę, szorty i czapkę po czym wyszła z namioty. Dzień był przepiękny. Słońce oświetlało żółty żwir i rosnące nieopodal karłowate drzewa. Przed nią wyrastała z ziemi ogromna góra z czerwonej skały:
- Wow - powiedziała sama do siebie:
- Pięknie co? -
Gabrielle usłyszała za sobą znajomy głos. Był to Rob Wood:
- Za każdym razem gdy jadę z powrotem do Cow Town zatrzymuje się tu -
Dalszą rozmowę przerwały im Lily i Kate które właśnie wyczołgały się z zatłoczonego samochodu:
- Nie uwierzysz Gabi, chłopcy rozwlili się na tylnych siedzeniach, a my musiałyśmy się gnieździć z przodu - mruczała wyraźnie niezadowolona Kate
- Gdzie są kangury? - zapytała Lily wskazując na żółtą tabliczkę z podobizną kangura przy drodze:
- Oh, teraz zapewne odpoczywają gdzieś w cieniu - uśmiechnął się Pan Wood - Obudźcie chłopców, niedługo ruszamy -
***
Słońce parzyło niemiłosiernie kiedy wspinali się na Urulu. Gabrielle i Lily zmęczone okropnie szły koło Pana Roba pogrążone w rozmowie:
- Dlaczego robi Pan to wszystko dla nas? - sapnęła Gabrielle:
- Cóż jesteście moimi rodakami dlaczego więc miałbym nie pokazać wam kawałku tego wspaniałego kontynentu? - mężczyzna mimo swojego wieku sprawiał wrażenie w ogóle nie zmęczonego:
- Ale nie bierze Pan od nas ani grosza -
- Lubię pomagać ludziom -
***
- O matko! Wreszcie jesteśmy na szczycie tej cholernej góry! - Tom wyglądał na bardzo zmęczonego ale zadowolonego.
Widok był piękny. Gabrielle położyła się na czerwonej skale tuż obok przyjaciółki:
- Co z tobą i Ethanem? - zapytała Lily wpatrując się w błękitne niebo:
- Nic, tylko groził mi -
- Czym? -
- Gwałtem -
- O matko! Gabi nie możesz tego tolerować! Już rozumiem dlaczego nie chciałaś spać z nami w busie -
- I tak by mnie nie tkną -
- Dlaczego? -
- Zagroziłam mu, że jeśli mnie zgwałci jego rodzice stracą pracę -
- To do Ciebie nie podobne -
- Moją matkę to by i tak nie obchodziło -
- Przestań tak mówić -
- Przecież ją znasz. Czasami mam wrażenie, że trzyma mnie w domu tylko dlatego, że gdyby oddała mnie do domu dziecka rozniosło by się, że jest bezduszną suką -
- Chyba nie jest tak źle nie? -
- Wiesz, że jest zaręczona -
- Naprawdę? Myślałam, że po tym z twoim tatą , sama wiesz... Przestała szukać miłości -
- Bo tak jest! Wychodzi za jakiegoś bogatego, starego snoba żeby zgarnąć jego majątek -
- Oj, ona i tak już jest bardzo bogata . Może zbiera te wszystkie pieniądze dla Ciebie? -
- Na pewno nie! Ona mnie nienawidzi! Zawsze chciała mieć syna. Jeżeli miałaby już zamiar dać komuś swoją kasę to mojemu kuzynowi Bradleyowi, ubustwia go -
***
- Zbierajcie swoje rzeczy! Jeżeli się pośpieszymy będziemy w Cow Town o zmroku - wołał do nich Pan Wood.
Po pół godzinie wszyscy wsiedli do auta i ruszyli. Gabrielle usadowiła się najdalej jak mogła od Ethana. Pomimo, że po przykrym zdarzeniu na stacji benzynowej nie przestała go uważać za przyjaciela, czuła do niego odrazę. Jechali nieco podniszczoną drogą ciągle podskakując na wybojach.***
- Jesteśmy na miejscu! - wykrzykną Pan Wood gdy zatrzymali się przed małym drewnianym domkiem na obrzeżach Cow Town. Otworzył drzwi auta, wyszedł i zapukał w okno domu. Dało się usłyszeć skrzywienie podłogi i po chwili w drzwiach pojawił się wyskoki, chudy brunet. Miał piękne brązowe oczy i lekki zarost:- Cześć staruszku! Jak tam Cindy? - brunet otworzył usta żeby powiedzieć jeszcze coś ale zauważył piątkę nastolatków:
- Znowu kogoś ze sobą przywlokłeś - uśmiechnął się - Jestem William!- zawołał do nich.
Kiedy weszli do domu William wziął od nich bagaże i zaczął zanosić je na górę gdy reszta zasiadła w salonie. Pomieszczenie było niewielkie, dobrze oświetlone przez dwa spore okna. Przy ścianie stała duża, stara sofa. Na przeciwko niej na kredensie, telewizor. Pod oknem stał mały stolik, a na nim niedopita kawa i książka. Obok okna stał ogromny regał z książkami. Pan Wood widząc, że Gabrielle wodzi wzrokiem po regale powiedział:
- To kolekcja ulubionych książek Willa, zbierał je latami. Uwielbia czytać książki. Jego siostra mniej,jest typem bizneswoman -
Na te słowa dziewczyna skrzywiła się lekko. Po chwili ze schodów zszedł brunet:- Dziewczyny będą spać w starym pokoju Cindy. A chłopaki u mnie - jego głos był bardzo męski i opanowany.
Gabrielle jeszcze raz rozejrzała się po salonie. Dostrzegła jeszcze coś. Leżało na podłodze przy regale z książkami. Podniosła mały przedmiot, był to dowód osobisty:Imię: William Jeffrey Wood
Rok urodzenia: 1998Dziewczyna zdała sobie sprawę, że syn Pana Wooda jest tylko o rok starszy od niej, a nie wyglądał:
- O znalazłaś mój dowód! - usłyszała znajomy głos za plecami - Szukałem go dzisiaj przez cały dzień. Czasami używam go jako zakładki - uśmiechnął się chłopak ukazując swoje równe, białe zęby. Gabrielle oddała Willowi zgubę, czując jak się czerwieni. Był naprawdę bardzo przystojny.
***
Gabrielle zeszła cicho po schodach. Skierowała się do salonu. Było ciemno, małe snopy światła padały na podłogę przez zasłonięte zasłony. Dziewczyna podeszła do regału z książkami. Stały na nim wybitne dzieła Stephena Kinga, Hemingway i innych wybitnych pisarzy. Gabrielle podeszła do stolika i spojrzała na okładkę książki:George R.R. Martin
,,Uczta dla wron Cienie Śmierci"Przekartkowała książkę szybko. Wtem coś przyciągnęło jej uwagę. Coś wystawało spośród kartek - zdjęcie. Przedstawiało uśmiechniętego chłopca. Był trochę podobny do Willa. Siedział na ogromnej beczce. Z tyłu napisane było koślawymi dużymi literami:
Dla Will'a najlepszego brata na świecie
Zaraz pod tym znacznie mniejszymi i ładniejszymi literami napisane było:
Oliver 13 lat
- Już się napatrzyłaś - Gabrielle usłyszała za sobą chłodny, szorstki głos. Pomimo to od razu wiedziała, że należy do Willa:
- Yyy ja tylko... -
- Ty tylko szperałaś w nie swoich rzeczach - warknął Will i wyrwał dziewczynie zdjęcie z ręki:
- Powinnam iść już spać - mruknęła Gabrielle.
***
Leżała w łóżku zastanawiając się dlaczego Will był taki szorstki. Dlaczego wkurzył się kiedy zobaczył jak ogląda zdjęcie. Czyżby coś się stało z jego bratem. Tego Gabrielle nie wiedziała mogła tyko przypuszczać.
CZYTASZ
The Taste of Freedom
RomanceGabrielle to 17 letnia dziewczyna. Co się stanie z jej życiem gdy wyjedzie na wakacje ze swoimi znajomymi? Czy podróżnik okaże się dla niej kimś ważnym? Tego dowiecie się w książce. Uwaga! Mogą się pojawić wulgaryzmy! Częściowy pomysłodawca: nie_za_...