Tydzień później
Gabrielle, Bradley i Cindy wsiedli do samolotu lecącego z Madurai do Londynu. Kiedy zajęli miejsca Cindy odezwała się:
- Szkoda, że nie udało nam się polecieć do Australii. Cholerne burze! Wysłałam do mieszkania Willa policję . Powinni się tym zająć -
Gabrielle głośno westchnęła:
- Nie martw się - siostra chłopaka pogładziła ją po ramieniu.
Miesiąc później
Gabrielle czytała książkę w salonie gdy zadzwonił jej telefon. Spojrzała na ekran, serce stanęło jej przy gardle. Na ekranie napisane było:
Will💕
Dziewczyna odebrała:
- Will! O matko, jak ja się o ciebie martwiłam! Ale ŻYJESZ! -
- Nie, on nie żyje - w słuchawce odezwał się głos Ethana.
- Co? Ethan to ty? -
- Owszem -
- Co mu zrobiłeś?! -
- To co ci obiecałem -
- Zabije cię! Wstętny GNOJU! - wykrzyczała przez łzy i rozłączyła się.
Wtem do pokoju, usłyszawszy krzyki weszła Pani Turner. Spojrzała na córkę i usiadła koło niej:
- Co się stało? -
- On go zabił! -
- Co ty wygadujesz! Kto kogo zabił?! Czujesz się dobrze? -
- Ethan zabił Willa! Groził mu -
- Spokojnie, nie był by w stanie tego zrobić. Na pewno robi robi sobie z ciebie żarty -
Miesiąc później
Pewnego dnia wieczorem do pokoju Gabrielle weszła jej matka i oznajmiła, że dzisiaj przyjdą do nich wyjątkowi goście. Dziewczyna wstała i ubrała się elegancko (co było trudne z jej wielkim brzuchem). Wiedziała, że odwiedziny będą spowodowane sprawami zawodowymi. Kiedy wyszła z pokoju, ku jej zaskoczeniu goście już przybyli. Przy długim stole kuchennym siedziało dwuch mężczyzn i kobieta. Jeden z nich był w podeszłym wieku. Miał siwe, przylizane włosy, garnitur i muszkę. Obok niego zajmował miejsce około dwudziestoletni mężczyzna. Miał roztrzepane, jasne jak siano włosy. Ubrany był w białą idealnie wyprasowaną koszulę i brązową kamizelkę. Kobieta również była w podeszłym wieku. Miała siwe włosy upięte w niechlujny kok i czerwoną suknię. Kiedy dziewczyna usiadła, pani Turner przemówiła:
- Państwo O' Conell, przedstawiam wam moją córkę Gabrielle -
- Witam. Jestem wspólnikiem twojej matki - starszy mężczyzna podał jej rękę, a chwilę po nim jego żona zrobiła to samo:
- Jestem Peter - uśmiechnął się ten młodszy. Był całkiem przystojny.
Po kolacji pani Turner odezwała się:
- Peter, może zagrałbyś dla nas? - wskazała na nieużywane pianino stojące w kącie salonu:
- Mój syn jest wybitnym kompozytorem - zaczął chwalić go pan O' Conell - Niedawno napisał swoją pierwszą operę -
Peter podszedł do pianina. Otarł kurz rękawem i zaczął grać. Muzyka była niezwykle piękna. Rzeczywiście miał wielki talent:
- To jedno z jego dzieł - starszy mężczyzna szeptał do ucha Gabrielle.
Chłopak zagrał jeszcze kilka utworów poczym razem ze swoim ojcem zaczęli zbierać się do wyjścia. Kiedy państwo O' Conell byli już przy wyjściu, Peter zaciągnął Gabrielle na bok. Kiedy znaleźli się w miejscu w którym nikt ich nie słyszał chłopak odezwał się:
- Czy zechciałabyś wyjść gdzieś ze mną? -
- Oczywiście - dziewczyna zgodziła się na to tylko z grzeczności:
- W piątek może być? -
- Tak -
- W takim razie będę na ciebie czekał w holu o 20 -
CZYTASZ
The Taste of Freedom
RomanceGabrielle to 17 letnia dziewczyna. Co się stanie z jej życiem gdy wyjedzie na wakacje ze swoimi znajomymi? Czy podróżnik okaże się dla niej kimś ważnym? Tego dowiecie się w książce. Uwaga! Mogą się pojawić wulgaryzmy! Częściowy pomysłodawca: nie_za_...