I

181K 4.2K 9.5K
                                    

Ostrzeżenie!

Opowiadanie zawiera kontrowersyjne sceny.



— Licz.

Pierwsze uderzenie w goły pośladek było czymś wspaniałym. Miliony dreszczy przeszło przez całe moje ciało, kończąc na mrowieniu w kobiecości. Z moich ust wydobył się ciuchy jęk, sama przyjemność, to było coś wspaniałego i chciałam więcej.

— Jeden — sapnęłam, napinając każde mięśnie ciała.

Kolejne uderzenie z otwartej i męskiej dłoni w pośladek. Jęknęłam głośniej, czując pieczenie, ale pieczenie było czymś przyjemnym tutaj. Przyciska mnie do blatu własnego biurka i nie jestem w stanie wykonać żadnego ruchu, a tylko napinać każdy mięsień ciała, czując tą błogą przyjemność rozchodzącą się w środku.

— Dwa.

Kolejne uderzenie, które spowodowało jeszcze większe pieczenie, ale zostało one złagodzone przez ciepłą i dużą dłoń mojego ukochanego, który sprawia mi najlepszą przyjemność, jaką mogłam doznać. Każdy mój mięsień się spina, nogi chcą się zapaść pod siebie, ale z trudem utrzymuję się na wysokich szpilkach, wbijając obcasy w szarą wykładzinę. 

— Trzy — przełknęłam ślinę, oblizując dolną wargę.

Kolejne, tym razem ostrzejsze, mocniejsze i pewniejsze. Delikatnie wygięłam plecy w łuk, wydobywając z siebie głośniejszy jęk. Mój pośladek pulsuje i jestem pewna, że znajduje się tam jego odcisk dłoni. Zawsze się tam znajduje, zawsze jest oznaczony przez jego rękę. 

— Cztery... — wydusiłam z siebie.

Głośniejsze uderzenie rozległo się po całym biurze wraz z moim jękiem. Jękiem przyjemności, z rozkoszy. Moja kobiecość pulsuje, czuję mrowienie i wilgoć, a to wszystko spowodowane przez początkowe pięć klapsów w gołą pupę. Masuje mój pośladek, nachylając się nad moim uchem, które delikatnie muska ustami i drażni zarostem, przez co wciągam więcej powietrza do płuc.

— Pięć... — wydyszałam.

Ponownie wydałam z siebie jęk. Głośniejszy, rozkoszniejszy, ale zaczynam odczuwać ból. Pośladek piecze, pulsuje i na moment nie przestaje. Złagadzanie bólu już nie pomoże; męska i ciepła dłoń powoduje jeszcze bardziej odczuwalne oparzenie. Chcę paść na kolana, bo moje własne nogi bezsilnie się utrzymują z wielkim trudem i wysiłkiem.

— Sześć... — wyjęczałam, zaciskając dłonie w pięści. Mocno wbijam paznokcie pomalowane bordową hybrydą w skórę, chcąc złagodzić ból.

Zawyłam, wyginając gwałtownie plecy w łuk. Uniosłam się, zginając kolana i przymykając oczy. Boli, ale to przyjemny ból. Boli, ale chcę go odczuwać, chcę, żeby mój ukochany był szczęśliwy sprawiając mi to. Czuję jego kojący dotyk na moim obolałym pośladku, a także czuję drażniący mnie zarost przy uchu. 

— Ćśśś... — wyszeptał.

— Siedem... — wydyszałam, chcąc powstrzymać załamujący się ton. 

Kolejne uderzenie. Zagryzłam dolną wargę, wbijając mocniej paznokcie w skórę. Ból rozrywa każde moje mięśnie, ale kobiecość staje się coraz bardziej wilgotniejsza i pulsująca. Ból i przyjemność. Rozkosz i cierpienie.

Dobre wrażenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz