Rozdział 15*2

8.3K 353 35
                                    

Obudziło mnie ciągłe, umiarkowane pikanie. Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to białe ściany. Do moich rąk były podoczepiane różne kabelki i rurki.

Zaczęłam oglądać sie do okoła i zobaczyłam Luka i Chrisa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaczęłam oglądać sie do okoła i zobaczyłam Luka i Chrisa...

Chrisa?! Co on tu robi?...

Gdy zobaczyłam że Luke trzyma mnie za ręke od razu ją zabrałam tym samym budząc osoby w pokoju.

Obydwoje podnieśli sie, a ich oczy zwróciły sie na mnie. W niebiesko-zielonych Chrisa, jak i w niebieskich Luka było widać zmartwienie, niepokój i ciekawość.

Mój narzeczony spytał sie mnie o samopoczucie i wyszedł prawdopodobnie po lekarza. Zostałam sama z Chrisem.
-Cześć- powiedział uśmiechając sie lekko
-Hej- odwróciłam wzrok i odwróciłam wzrok od tych niesamowitych oczu.

Po kilku sekundach do pokoju wszedł mężczyzna z lekkim zarostem w białym kitlu. Zadał mi kilka podstawowych pytań typu "jak sie pani czuje?", "czy coś panią boli?" itd. Po zapisaniu jakiś informacji na kartce zaczął.
-No więc mam dla pani dobrą nowinę. Jest pani w ciąży- wszystkie osoby w pomieszczeniu oprócz lekarza i mnie zrobili zdziwione miny.
-Wiem...- powiedziałam niezadowolona na co zrobili jeszcze bardziej zdziwione miny.
-Dzisiaj zrobimy USG jeśli sie pani zgodzi
-Kto jest ojcem?- do rozmowy wtrącił sie Luke
-Ymm...- doktor zaczął przeglądać jakieś kartki- Christian Collins

Chris spojrzał najpierw na mężczyznę, a potem na mnie i ciepło sie uśmiechnął. Luke zacisnął pięści i wyszedł
-Rozumiem że pan jest ojcem- zwrócił sie do Chrisa, czym zwrócił na siebie jego wzrok
-Tak... to ja- pokazał rząd pięknych białych zębów i znów na mnie spojrzał z oczami pełnymi radości i... miłości

Tęskniłam za tobą...

Chris P.O.V.

Gdy tylko usłyszałem że jestem ojcem dziecka myślałem że wybuchnę. Byłem tak szczęśliwy. Nie mogłem uwierzyć że to sie działo na prawde. Lekarz wyszedł zostawiając nas razem. Podeszłam do łóżka na którym leżała najważniejsza osoba w całym moim życiu. Złapałem Ashley za ręke i lekko ścisnąłem.
-Czemu mi nic nie powiedziałaś?- zapytałem wpatrując sie w jej tęczówki lecz ona odwróciła wzrok -Wiesz jak bardzo za tobą tęskniłem?- zacząłem zbliżać swoje usta do niej, ale niestety...
-Ashley muszę ci coś powiedzieć...- Luke wparował do pokoju psując ten moment- na osobności
-Okey- popatrzyła znacząco na mnie. Na początku nie chciałem wyjść, ale po chwili ustąpiłem.

Ashley P.O.V.

Luke wszedł w najmniej odpowiednim momencie. Tak bardzo chciałam posmakować ust Chrisa, ale trudno... chłopak wyszedł. Luke usiadł na jego miejscu i zaczął.
-Wiem, że mieliśmy ślub... ale jest jedna bardzo ważna rzecz którą muszę ci powiedzieć- zaczął bawić sie swoimi palcami- No bo ja... ja... to wszystko...- odetchnął głośno i spojrzał mi w oczy- ja pracuje dla Blake'a- Te słowa mocno mnie zszokowały.
-Że co?! Jak mogłeś?!
-Ale daj mi najpierw to wszystko wyjaśnić- powiedział. Opanowałam sie troche i pozwoliłam mu mówić-Bo na początku miałem z nim taki układ, ale wtedy cie jeszcze nie znałem. Miałem cie do siebie przekonać i ożenić sie z tobą, a gdy on by wyszedł z więzienia to...- spojrzał na mnie z bólem w oczach- Lecz z biegiem czasu poznałem cie i zobaczyłem że jesteś cudowna. Nie chciałem później tego, ale już nie mogłem sie wywiązać- skończył mi wszystko tłumaczyć, a ja przeanalizowałam wszystkiego co powiedział.
-Wyjdź- powiedziałam cicho, ale szorstko
-Ashley... prosze... nie rób tego
-Wyjdź!- podniosłam głos, a chłopak posłusznie wyszedł.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Czeeeeeeść! Wiem że długo czekaliście na ten rozdział, ale mam nadzieje że sie spodobał.
~juliaaki130~

Bad boys like bad girls 1/2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz