Rozdział 17*2

7.8K 335 23
                                    

Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno...

Niestety nie... obudził mnie koszmarny dźwięk jakim jest dzwonienie budzika. To cholerne urządzenie zaczęło hałasować na cały pokój i dawało mi znać ze pora wstać. Podniosłam sie do pozycji siedzącej, a moje stopy dotykały chłodnych desek podłogi. Przetarłam oczy i spojrzałam na godzine. Przyczyna mojego obudzenia wskazywała 7. Mam na 9 do pracy, ale nastawiłam budzik na taką godzine aby mieć czas żeby pojechać po ciuchy do domu Luka. Wstałam na nogi i ruszyłam do pokoju w którym był Chris. Nie chciałam go budzić, więc wyciągnęłam z jego szafy jakieś dresy i koszulkę. Już miałam wyjść z pokoju ale uznałam że jak ja nie śpię to on też nie będzie. Rozejrzałam sie po pokoju i zobaczyłam małą roślinkę w szklanej doniczce na komodzie. Zepchnęłam ją przez co przy rozbiciu zrobiła dużo hałasu. Chłopak od razu zerwał sie z łóżka i rozejrzał wystraszonymi oczami po pokoju.
-Ups... przepraszam, nie chciałam cie obudzić- powiedziałam i lekko sie uśmiechnęłam wychodząc. Weszłam do łazienki i po krótkim prysznicu ubrałam w przyniesione ciuchy. Przemyłam twarz zimną wodą, aby sie troche orzeźwić. Zeszłam na dół żeby zrobić sobie śniadanie, ale zamiast tego zobaczyłam Chrisa robiącego tosty.
-Dzieńdobry- powiedział lekko sie uśmiechając. Nic nie odpowiadając usiadłam na krześle i zaczęłam czytać jakiś magazyn który leżał na blacie. Oczywiście był on o samochodach - Czemu nie odpowiadasz?- zapytał odwracając głowę w moją strone.
-Bo nie muszę?- powiedziałam przewracając oczami. Przypominają mi sie stare czasy kiedy pyskowanie było dla mnie czymś oczywistym i codziennym
-Ah tak?- odwrócił sie w moją strone i zaczął powolnym krokiem iść do stołu.
-Tak- chciałam żeby mój głos brzmiał pewnie i przekonująco, ale z każdym jego krokiem moja pewność siebie zaczynała wyparowywać. Położył ręce po bokach mojego ciała i ukucnął tak że był niżej ode mnie. Rozszerzył mi uda i jeszcze bardziej sie przybliżył tak że dotykaliśmy soe biodrami. Bałam sie spojrzeć w jego oczy, bo czułam ze jak to zrobie to zobaczy jak bardzo go pragnę, więc cały czas patrzyłam w bok. Ręke położył na moim policzku i obrócił tak żebym twarzą była zwrócona do niego, lecz nadal nie utrzymywałam kontaktu wzrokowego.
-Spójrz mi w oczy i powiedz że mnie nie chcesz. Powiedz że mam sie odsunąć, a to zrobie- zmusiłam sie do spojrzenia w te jego pięknie zielone oczy. Otworzyłam usta, ale żadne słowa z nich nie wyleciały- Hmm... tak myślałem- jeden jego kącik ust uniósł sie do góry. Wstał i podszedł do tostera, aby wyciągnąć tosty. Dopiero gdy sie odsunął zobaczyłam ze wstrzymywałam powietrze i ciepło które ogarnęło mnie gdy był blisko zniknęło. Nie wiem dlaczego, ale czuje sie jakbyśmy nadal byli tacy jak na początku. On z tą swoją pewnością siebie... teraz wiem dlaczego sie w nim tak bardzo zakochałam. Chris usiadł naprzeciwko mnie i podał mi talerz z tostami biorąc jednego przy okazji.

Po śniadaniu włożyłam naczynia do zlewu.
-Pojedziesz teraz ze mną po rzeczy do Luka?- spytałam nawet nie patrząc na niego. On od razu sie zgodził i chwile później jechaliśmy w strone mojego jeszcze niedawno domu. Weszliśmy do środka, bo pamiętałam gdzie chowałam zapasowy klucz. Widziałam jak Chris był cały spięty w jego sposobie poruszania i zaciśniętych pięściach. Nikogo na szczęście nie było w domu, więc mogłam soe spokojnie spakować. Wzięłam swoją starą torbę i zaczęłam pakować wszystkie rzeczy z szafy. Później w łazience spakowałam kosmetyki, a na koniec wzięłam swój telefon i inne drobiazgi. Włożyłam wszystko do torby i wtedy usłyszałam że ktoś wchodzi do domu.

Tylko nie to...

Zeszłam z Chrisem na dół o zobaczyłam Luka.

Chłopak stojący obok mnie cały sie zatrząsł ze złości i widziałam w jego oczach płomyki.

Jest źle... baaaaardzo źle...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam :) Jak tam mijają święta? Co dostaliście? Ja skarpety 😂 Pochwalcie sie w komentarzu
~juliaaki130~

Bad boys like bad girls 1/2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz