Rozdział 8

1.1K 26 3
                                    

~ Oscar ~

  Gdy tylko nasz występ się zakończył, udałem się na poszukiwania Melanie. Po chwili ujrzałem jej postać w towarzystwie Felixa. Oboje siedzieli w jednej z kawiarni. Bez zastanowienia skierowałem swoje kroki w ich stronę. Chciałem usłyszeć, o czym rozmawiali, ale mój przyjaciel zmienił temat, gdy tylko zobaczył mnie w pobliżu. Podszedłem do ich stolika i nachyliłem się w stronę blondynki. Chciałem pocałować swoją księżniczkę, ale ona odwróciła głowę w drugą stronę. Westchnąłem cicho, bo po jej zachowaniu widziałem, że czekała nas długa i ciężka rozmowa.  

  – Oscar usiądź, bo to może zająć trochę czasu – poprosiła, a ja bez oporu wykonałem jej polecenie.  

  Byłem w szoku, że Fefe nadal siedział przy nas. Myślałem, że będę mógł porozmawiać sam na sam z Melanie, jednak widocznie się pomyliłem. Mimo wszystko chciałem poznać prawdę na temat jej nagłego wyjazdu. Byłem bardzo ciekaw, co Mel miała mi do powiedzenia.  

  Kiedy dziewczyna chciała otworzyć usta, żeby coś powiedzieć, telefon w jej kieszeni zaczął dzwonić. Miałem nadzieję, że odrzuci połączenie. Jednak sprawy przybrały całkiem innego obrotu, niż bym się spodziewał. Blondynka posłała nam przepraszające spojrzenie i zaczęła rozmawiać przez telefon.  

  – Mike, co się stało? ... Mów, co się stało, bo nie mam czasu na twoją histerię. Jestem z Felixem, bo muszę w końcu porozmawiać z Oscarem. ... Ale jak to? ... Co zrobił? ... Gdzie jesteście? ... Tak. Przyjadę najszybciej, jak się da. – Dobiegały do mnie strzępki konwersacji. Szybko domyśliłem się, że rozmawiała ze swoim bratem, jednak kiedy się rozłączyła i podniosła na mnie swój wystraszony wzrok, byłem pewien, że nie miała dobrych wieści – Przepraszam was. Szczególnie ciebie Oshee. Miałam ci wszystko wyjaśnić, a muszę teraz biec do szpitala, bo Nate nie da zrobić sobie prześwietlenia, dopóki nie przyjdę – usłyszałem jej łamiący się głos.  

  Wtedy wpadłem na genialny plan. Tak mi się przynajmniej wydawało w tamtym momencie. Zaproponowałem jej transport do szpitala, a Felix oczywiście się uparł, że pojedzie z nami. Twierdził, że zajmie się Nathanem, abyśmy mogli na spokojnie porozmawiać. Miałem dziwne wrażenie, że wszyscy dookoła mnie wiedzieli, kim był Nate, poza mną.  

  Kiedy dotarliśmy na izbę przyjęć, ujrzałem kolorową czuprynę brata mojej księżniczki oraz jego wysokiego przyjaciela z kolczykiem w wardze. Muszę przyznać, że nie widziałem Luka od czasu wyjazdu Melanie. Przez ten czas jego wygląd znacznie się zmienił. Wyjął kolczyk z ust, a jego miejsce zajął zarost, którego prawdopodobnie od dłuższego czasu nie golił.  

  Michael razem z blondynem podbiegli do nas i zaczęli przepraszać Mel, jednak ona sprawiała wrażenie, jakby ich w ogóle nie słuchała. Wzrokiem skanowała cały korytarz w poczekalni, jakby kogoś szukała.  

  – Jest na tamtej sali – głos Hemmingsa wyrwał mnie z zamyślenia.  

  Byłem bardzo ciekaw, kim był tajemniczy chłopak, o którym mówili wszyscy wokół. Melanie wzięła pluszowego pingwina, który siedział samotnie na krześle i ruszyła w stronę szklanych drzwi z napisem „sala segregacji". Miałem wielką ochotę pójść za nią, jednak jakaś wewnętrzna siła mi na to nie pozwoliła.  

  – On już wie? – usłyszałem pytanie z ust chłopaka o czerwonych włosach, skierowane w stronę mojego przyjaciela.  

  Felix zaprzeczył ruchem głowy, a po chwili poczułem, jak czyjeś dłonie mnie popchnęły. Odwróciłem się w stronę tajemniczej osoby i zobaczyłem szeroko uśmiechniętego Luka.  

Where are you daddy? /O.E.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz