Rozdział 24

600 7 0
                                    

~ Oscar ~

  Spojrzałem na swojego synka i rodziców. Widziałem, jak maluch świetnie bawił się z psami moich rodziców. Uśmiechnąłem się, widząc chłopca, który biegał dookoła kanapy. Miałem tylko nadzieję, że Nathan nie zrobi sobie krzywdy podczas biegania między meblami.  

  – Mamo przypilnujesz Nathana, żeby nie zrobił sobie krzywdy? Muszę coś wyjaśnić Melanie i wolałbym to zrobić bez świadków – powiedziałem.  

  Moja mama bez chwili zawahania zgodziła zająć się swoim wnukiem. Złapałem swoją narzeczoną za rękę i skierowałem się do swojego dawnego pokoju. Mel od razu usiadła na łóżku, a ja zająłem miejsce tuż przy swojej wybrance.  

  – Kochanie, wiem, jak źle to wygląda. Przez pewien czas miałem romans z Cecilią. Kiedy wyjechałaś, cały mój świat się zawalił. Nie potrafiłem sobie poradzić, z tym że odeszłaś bez słowa. Zacząłem popełniać sporo błędów. Prawie rozbiłem swój zespół, a z rodziną prawie w ogóle nie rozmawiałem. Wtedy poznałem Cecilię i tak jakoś wyszło, że przez pewien czas się spotykaliśmy. Była to dla mnie odskocznia od codzienności i złamanego serca. Jednak przed wyjazdem w trasę postanowiłem zakończyć znajomość z Cecili. Od samego początku wiedziałem, że ten romans nie mógł mieć przyszłości. Cały czas moje serce należało do ciebie i obmyślałem plan, jak znów się spotkać z tobą. Mam wrażenie, że ona nie pogodziła się z moją decyzją, ale ja mam zamiar spędzić z tobą resztę swojego życia – zacząłem swoje wyjaśnienia.  

  Nie byłem w stanie powiedzieć nic więcej. Melanie po prostu usiadła na moich kolanach i złożyła na moich ustach czuły pocałunek.  

  – Za dużo mówisz kochanie. Po prostu chciałam wiedzieć, czy ona mówiła prawdę. Nie obchodzi mnie, że ona chce do ciebie wrócić. Nie pozwolę ci kolejny raz odejść. Kocham cię i nie wyobrażam sobie, że znowu nie byłoby ciebie przy Nathanie – odparła moja narzeczona.  

  Uśmiechnąłem się sam do siebie i mocno objąłem swoją partnerkę. Pocałowałem Melanie i przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu. Jednak nasza chwila dla siebie nie trwała zbyt długo. Usłyszałem płacz swojego syna, który dobiegał z salonu moich rodziców. Razem z Mel udałem się do miejsca niepokojącego nas hałasu. Tam zastaliśmy Natahana, który siedział na kolanach mojej mamy i płakał.  

  Podszedłem do swojej rodzicielki i małego blondyna. Wziąłem chłopca na w swoje ramiona i mocno przytuliłem do swojego ciała. Nate wtulił się w moje ciało, a ja zacząłem kołysać się z nim, śpiewając mu cicho „Dumbstrak". Mój syn zaczął się powoli uspokajać, więc postanowiłem usiąść z nim na kanapie.  

  Dopiero po chwili udało mi się wyciągnąć od Nathana informacje na temat jego nagłego płaczu. Oczywiście trochę to trwało, zanim zrozumiałem, co on do mnie powiedział. Chociaż spędziłem z nim mniej czasu, niż moja partnerka, to widziałem, że miałem coraz lepsze relacje ze swoim synem.  

  Moja mama przyglądała się nam z zaciekawieniem, a my zaczęliśmy się wygłupiać. Śmiech małego blondyna roznosił się po całym mieszkaniu. Widziałem zadowolenie na twarzy swojej ukochanej, a tylko to się dla mnie liczyło.  

  Zanim zdążyłem się zorientować, moja mama z Melanie zaczęły przynosić gotowy posiłek. Razem z moim tatą i Nathanem usiedliśmy przy stole i czekaliśmy, aż będziemy w komplecie. Chwilę później wróciły dwie najważniejsze dla mnie kobiety. Obie zajęły wolne miejsca i zaczęliśmy jeść obiad. Nate przez cały czas kłócił się ze mną, że jest już dużym chłopcem i może sam jeść. Widząc karcące spojrzenie swojej narzeczonej, w końcu zgodziłem się ustąpić swojemu dziecku.  

Where are you daddy? /O.E.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz