~ Melanie ~
Rano obudziłam się w pogodnym nastroju. Dwóch najważniejszych dla nie mężczyzn leżało obok mnie i obaj wtulali się w moje ciało. Czułam spokojny oddech swojego synka na swojej szyi. Oscar wzmocnił uścisk wokół mojej talii, a ja już wiedziałam, że mężczyzna się obudził. Uśmiechnęłam się delikatnie i odwróciłam swoją twarz w jego stronę. Blondyn wyglądał na szczęśliwego, chociaż było widać, że dopiero się obudził. Dłonią rozczesałam niesforne kosmyki włosów swojego chłopaka, uśmiechając się delikatnie w jego kierunku.
– Mógłbym się tak budzić każdego dnia – powiedział mój ukochany.
Poczułam, jak na moją twarz wkradał się rumieniec, słysząc jego słowa. Oscar lekko podniósł się na łokciach i złączył nasze usta w czułym pocałunku. Jego usta delikatnie muskały moje, dzięki czemu przez chwilę czułam się jak beztroska nastolatka. Dopiero nasz syn przywołał nas do rzeczywistości.
– Fuj – usłyszałam jego zaspany głos.
Cicho zaśmiałam się razem z Oscarem na słowa naszego dziecka. Chociaż czasem żałowałam, że tak szybko zostałam mamą, to nie wyobrażałam sobie już życia bez Nathana. Ten chłopiec wniósł bardzo wiele dobrego do mojego życia i to właśnie dzięki niemu znów byłam z jego tatą.
Szatyn mocno przytulił naszą dwójkę i ułożył swoją głowę na ramieniu Oscara. To był cudowny widok, widząc ich razem. Wiedziałam, że przez ten krótki czas bardzo się do siebie zbliżyli i cieszyłam się z tego.
– Nathan idziemy zrobić śniadanie? Mamie damy czas, żeby się ubrała – odparł mój chłopak.
Oscar nie czekał na odpowiedź naszego synka, tylko wziął go na ręce i wyszli z pokoju. Farbowany blondyn zdążył jedynie wskazać mi na swoją szafę. Kiedy zostałam sama, podeszłam do garderoby swojego chłopaka i zaczęłam przeglądać jego ubrania. Zdziwiłam się, kiedy znalazłam swoją sukienkę, która była zakopana w jego koszulkach. Byłam ciekawa, czy po czterech latach uda mi się w nią wejść. Nie ukrywam, że był to dla mnie spory szok, gdy bez problemu zapięłam jej zamek, który znajdował się z boku. Co prawda od mojej ciąży minęło już trzy lata, ale cały czas miałam wrażenie, że nigdy nie wróciłam do swojej figury.
Kilka minut później opuściłam sypialnię swojego chłopaka i weszłam do salonu, skąd słyszałam krzyki swojego dziecka. Próbowałam nie zaśmiać się, kiedy widziałam, jak Oscar chciał karmić nasze dziecko, a Nate biegał dookoła kanapy i krzyczał na swojego tatę.
– W taki sposób nigdy, go nie nakarmisz. Włącz bajki, a ja posadzę, go na kanapie – odparłam, a mój chłopak bez zbędnych protestów wykonał moje polecenie.
Nate był tak pochłonięty oglądaniem bajki, że nawet nie zwrócił uwagi, kiedy zjadł całą miseczkę płatków czekoladowych. Oscar zdążył wrócić ze swojego pokoju i przyglądał nam się z zaciekawieniem, widząc, jak mały szatyn z zapartym tchem oglądał telewizję.
Z zamyślenia wyrwało nas zamknięcie się drzwi wejściowych. Po chwili do salonu wbiegły psy mojego chłopaka, a za nimi weszła jego mama. Kobieta spoglądała na nas z szerokim uśmiechem na twarzy.
– Teraz wszystko będzie inaczej, prawda? – spytała pani Mia.
Uśmiechnęłam się nieśmiało i delikatnie skinęłam głową. Nate od razu poszedł bawić się ze zwierzętami Oscara. Mama mojego partnera zajęła miejsca obok nas i długo nam się przyglądała. Byłam trochę skrępowana tym wszystkim, ponieważ odzwyczaiłam się od bycia w centrum uwagi.
![](https://img.wattpad.com/cover/87736214-288-k109922.jpg)
CZYTASZ
Where are you daddy? /O.E.
FanfictionPo tajemniczym wyjeździe Melanie, Oscar nie potrafi sobie z tym poradzić. Trasa koncertowa zbliża się wielkimi krokami, więc wyjazd dziewczyny nie ułatwia mu życia. Po kilku latach wraca z nie małą niespodzianką, o której nie zamierza powiedzieć był...